14;ŁATAFAK

8 0 0
                                    

Siedziałam w pociągu do Warszawy, skąd miałam samolot do Berlina, skąd miałam samolot do Bostonu, skąd miałam samolot do Waszyngtonu.

Klaun siedział w słoiku w moim plecaku. To część podatków. Patrzyłam na zciemniające się niebo, na którym w pewnym momencie zobaczyłam Brendona.

Mamy 31.10.2018r. tzn. jestem po studiach. Tak, trwały rok nawet nie, ale jestem mądra. A formalności załatwił Beebon.

Nie jestem już z Robertem. Ten natomiast odnowił swoje kontakty z Chrisem i Sebastianem, z którymi teraz żyje.

Tak, jesteśmy już po infinity war. Naszczęście nikt fajny nie umarł, a wszystko dobrze się skończyło. Przynajmniej do Avengers 4...

~*~

Waszyngton. Miasto znajdujące się o dziwo nie w stanie Washington, a w Kolumbii. Nazwa oczywiście bierze się od bardzo przystojnego Georga Washingtona, ojca założyciela Stanów Zjednoczonych Ameryki, pierwszego prezydenta i generała.

Taak, trochę żałowałam, że nie poszłam na humana, ale trudno, nadrobiłam wszystko!!

Chirurg konny? Tylko w snach moich rodziców. Którym, swoją drogą, kazałam się fakać (krzyczałam fakajcie się oraz wystawiałam im środkowe palce). Bez słowa wytłumaczenia wyszłam z domu, podczas gdy moi rodzice siedzieli skuleni pod stołem kuchennym. Dlaczego siedzieli skuleni pod stołem kuchennym? Bo rzucałam w nich szklankami. Słyszałam, że Robert ich odwiedza i co miesiąc daje im 1000 dolarów. To takie wynagrodzenie za to, że nie poszli do sądu.

Sztuka? Oh moja miłości. To ona nadaje sens życiu. Zawsze będzie w moim sercu, nieważne czy pójdę na asp, czy zostanę prezydentem. Bo wiecie zrozumiałam, że ona jest wszędzie. Sztuka nas otacza przez całe życie. Sztuka to my. Ja jestem sztuką. A to na razie mi wystarcza.

Spytacie, jak zamierzasz zostać prezydentem ISIS *kaszel* USA? Przecież nie pokonasz Trumpa, Natalia!!!!!11

Ble ble, otóż moi drodzy, tutaj z pomocą przychodzi mi Klaun Steven. Zamierzamy zorganizować coś nielegalnego, co usunie tego niewdzięcznego hultaja z branży.

Wysiadłam z ostatniego samolotu i uberem dojechałam pod hotel. Tam przywitał mnie jakiś dzieciak... Kojarzę go??? Chyba nei... Anyway przedstawił się jako Ashton Irwin.

Zaprowadził mnie do mojego pokoju i przyniósł mi pierogi jako powitanie. Wtedy do mnie dotarło. Już wszystko wiem.

Rzuciłam się na niego okładając go pięściami i krzycząc: "KIEDY PRZYJEDZIECIE DO POLSKI KURWO???!???"

~*~

Następnego dnia pojechałam do białego domu i dałam im łapówkę, aby załatwić Trumpa. Oczywiście to nie mogła być pieniężna łapówka, gdyż ci ludzie mają tyle zielonych, że kolejne kilka ton ich nie uszczęśliwi. Więc co takiego im dałam? Młot. Młot Thora.

Wieczorem, gdy byłam gotowa do snu, przybył do mnie Thor Odynson i chciał mnie zabić, ale to klaun zabił go.

~*~

Następnego dnia zostałam wybrana na prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki.

~*~

Dwa dni później przyjechał do mnie mój syn Adolf Hitler.

~*~

Z kolejnym tygodniem nadeszła wojna światowa, a ja zrobiłam sobie tatuaż przedstawiający pegaza

~*~

Obudziłam się.

Otchłań najśmielszych koszmarów egzystencji Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz