Rozdział XXXIV

58 7 32
                                    

Piero

Od pamiętnego wesela nie rozmawiałem z Ignaziem, jeśli nie było takiej potrzeby. Ostatni raz odzywaliśmy się do siebie podczas koncertu na Ukrainie, oczywiście z konieczności. Czy było mi z tego powodu przykro? Nawet bardzo, przecież kocham Boschetto całym swoim sercem... A może już nie całym? Od miesiąca mój związek z Khaledem kwitnie, a ja zaczynam coś do niego czuć. Jest taki przystojny, smukły, opalony, bogaty... I do tego dla mnie odesłał swoich chłopców do ich rodzin! Jaki on kochany!

Zamiast pierścionka zaręczynowego podarował mi bransoletkę z Gucci wartą 970 Euro (https://www.gucci.com/pl/en_gb/pr/jewelry-watches/silver-jewellery/for-men/tiger-head-bracelet-p-454844J84000701?audience=pla-295929816886&gclid=CjwKCAjw-NXPBRB4EiwAVNRLKkg2QgcGATYducFNyC0q2eZ88PWSr6_wkZQMiwVs_Ax4zRuw7tgzkxoC2H8QAvD_BwE&gclsrc=aw.ds&dclid=CKbSw4HOltcCFQGMdwodjQYM6A). To słodkie z jego strony. Do tego satysfakcję sprawia mi fakt, jak Igna z zawiścią patrzy na ten dar. Dobrze mu tak. 

Moja rodzina nie jestem zadowolona faktem, że związałem się z muzułmaninem (nawet jeżeli niepraktykującym). Ale ja dobrze wiem, że chodzi im (czyli mamie, bo to ona pełni w domu głowę rodziny) o to, że mój narzeczony jest mężczyzną. Oni (czyli mama) są tacy nietolerancyjni. Za to Franz i ojciec cieszą się moim szczęściem. A może się ze mnie śmieją. Lepsze jednak to niż pretensje. 


Był 3 listopada, piątek. Pierwszy dzień weekendu zawsze (czyli od średnio trzech tygodni) spędzam razem z Khaledem w łóżku, oglądając komedie romantyczne i popijając je, koniecznie różowym, szampanem. Tym razem jednak postawiliśmy na horrory. I gdy już mój ukochany odpalał "To", dostałem wiadomość od Ignazia, że jest w pobliżu Naro i czy możemy się spotkać. Moje serce zatrzepotało z radości. Moje grande amore chce mnie zobaczyć. Może chce mnie przeprosić lub powiedzieć, że rozwodzi się z Alessą i znów możemy być razem? Tak, to na pewno chodzi o to. 

- Kochanie - zawołałem do Khaleda, który w kuchni przygotowywał popcorn, podczas gdy ja już leżałem w łóżku. - Nici z naszych wspólnych planów. Muszę gdzieś pojechać.

- Mam ci towarzyszyć, mój książę słońca? - zapytał Arab. Mój słodki Arabek. 

- Nie, to musi być spotkanie w cztery oczy - oznajmiłem, po czym wstałem. Zdjąłem swój szlafrok, po czym nagi podszedłem do szafy, a Khaled bił mi brawa. 

Ubrałem swój outfit na niespodziewane spotkanie z moją miłością życia a następnie udałem się do garażu. Ignazio wysłał mi namiary na restaurację, do której mam się udać. Wklepałem ją do GPS, by po chwili wyjechać na ulicę swoim nowiutkim autem. 

Co mnie może czekać? 

Przebaczenie? 


L'amore si muove || boschetto x barone || ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz