- O... Sam dobrze że jesteś, musimy ci coś powiedzieć - zaczął tata.
Troszkę byłam zdziwiona ich zachowaniem.
- Emmm.... No dobra, ale poczekajcie odłożę tylko naczynia. - podeszłam do blatu, odłożyłam naczynia i usiadłam na nim. - Co jest ?
- No bo wiesz ... - wtrąciła się mama. - Moja koleżanka ma syna, a że muszą wyjechać na trochę i boją się go zostawić samego w domu, to... on zamieszka na chwilę u nas.
Przez chwilę to do mnie nie docierało i dopiero po chwili zrozumiałam, że to w sumie to nie jest jakaś tragedia, że jakiś typo tu zamieszka.
- Wiesz ... To ta co mieszka w Postent.
-A, Pani Rebecca.... I tyle ? - oboje byli zdziwieni moim pytaniem. - szczerze, mieliście takie miny, jakby ktoś umarł. - A w ogóle to ile on ma lat ?
- 18
- Ma 18 i nie może zostać sam w domu ? Ułomny czy co ? - byłam trochę zdziwiona.
- Nie - powiedziała stanowczo mama - poprostu jest bardzo nieodpowiedzialny i boją się że przez te 2 tygodnie będzie robił ciągle imprezy.
- No dobra, rozumiem, a kiedy przyjedzie i gdzie będzie spać ?
Dzyń.
Telefon w kieszeni nagle się odezwał. Wyjęłam go do połowy z kieszni i włączyłam wyświetlacz.Amber :
- Musisz mi pomóc.Jezu co się stało ?
- ,, Wprowadzi ,, się w ten piątek, a spać będzie w tam niby gościnnym. - mama zrobiła cudzysłów w powietrzu.
Piątek ? To za 2 dni. Dzięki za info. Ej moment, przecież w piątek są wyprzedaże i z Amber idziemy na zakupy. Dobra nieważne później to wyjaśnię.
- To wszystko ? Bo jak tak, - zeskoczyła z blatu - to dobrze bo muszę wyjść. - szybko podeszłam do drzwi, otworzyłam je i wyszłam. Chwila, nie mam butów. Wróciłam się z powrotem.
- A głowy nie zapomniałaś - krzyknął tato, który znów siedział na kanapie z laptopem. Za to ja dodałam tylko szybkie Pa i wyszłam.
Po 15 min spaceru, byłam pod domem Amber. Zapukałam, i poprostu weszłam jak do siebie.
- Cześć Steve - Jej Tato akurat był w domu i gotowałam obiad.
- Hej młoda - odwrócił się tylko na chwilę i wrócił do przygotowywania posiłku.
- Am ! - krzyknęłam.
- Łazienka ! - okrzyknęła. To taki nasz nasz sposób komunikacji.
- Kupcie sobie łoki toki ! - przyłączył się Steve - proszę.
Ruszyłam w kierunku łazienki, znajdującej się na 2 piętrze. Wystukałam nasz ,, tajny ,, kod i weszłam. Dziewczyna była owinięta w ręcznik z turbanem na głowie, co oznaczało że przyszłam w odpowiednim czasie.
- Dobrze że jesteś - zaczęła
- Co się stało ?
- Idźmy do galerii !
- Co ? Po co ? Przecież w pią... - yyyy jestem zdziwiona, a ona nawet nie dla mi skończyć.
- Wiem, wiem że idziemy w piątek, i to zostaje bez zmian, ale musimy iść teraz bo nie mam w co się jutro ubrać. - serio ? Tylko tyle ?
- Żartujesz sobie ? Nie mogłaś od razu napisać że o to chodzi? Przecież ja jestem w ciuchach,, po domu ,, - nienawidzę jej.
- Po pierwsze to jest mega ważne, a po drugie, wcale nie wyglądasz tak źle.
CZYTASZ
Kolega z dzieciństwa
RandomUwaga ! × zawiera wulgaryzmy × sceny erotyczne Samara i Jace byli nierozłączni od początku, aż do momentu przeprowadzki Sam do innego miasta. Jak rozłąka wpłynie na ich dalsze życie? Co się stanie kiedy spotkają się po 11 latach? Czy na nowo staną...