Louis pozostał u Emily prawie do końca dnia, dzięki czemu oboje mogli spędzić wspólnie więcej czasu, oglądając ulubiony serial i śmiejąc się jak idioci, ponieważ znali kwestie bohaterów jeszcze zanim zostały one wypowiedziane, bo tak dobrze znali wszystkie odcinki "Sherlocka".
Było już dobrze po dziewiętnastej, kiedy White pożeganał się z nią całusem w policzek, obiecując, że napewno zobaczą się następnego dnia na imprezie.
Chwilę po wyjściu chłopaka dziewczyna zaparzyła sobie owocowej herbaty i udała się z nią do swojego pokoju. Siadając na łóżku z kubkiem parującego napoju, sięgnęła po leżącą na szafce nocnej pierwszą część swojej ulubionej sagi "Szeptem", którą czytała już chyba po raz trzeci. Nie zdążyła nawet otworzyć książki, kiedy usłyszała dzwonek leżącego obok niej telefonu.
Widząc numer na wyświetlaczu miała niemal stuprocentową pewność, że będą to dobre wieści.- Hej, Mike - odezwała się, nie mogąc powstrzymać radosnego uśmiechu wypływająego jej na twarz.
- Zgodził się! - zapiszczał podekscytowany Michael, nie siląc się na dłuższe wstępy, czy choćby powitanie. Dziewczyna nie miała mu tego za złe, bo entuzjazm jej przyjaciela był tak duży, że niemal czuła go, mimo że tylko rozmawiała z Mike'iem przez telefon. Uśmiechnęła się jeszcze szerzej i przybiła sobie mentalną piątkę, ponieważ wiedziała, że stan w jakim obecnie znajdował się Black był w dużej mierze jej zasługą. Chłopak sam nie zażegnałby kryzysu jaki powstał między nim i Louisem, a przynajmniej nie w tak krótkim czasie.
- To świetnie - oznajmiła Emily upijając łyk herbaty. - Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, Michael. Wiedziałam, że wszystko się ułoży.
- To wszystko dzięki Tobie - chłopak zrobił pauzę, a Williams niemal czuła jak się uśmiecha a w jego policzkach tworzą się się te prześliczne dołeczki, które tak lubiła u przyjaciela, a które Louis z pewnością kochał u Mike'a jako swojego chłopaka. - Odebrał od razu i pierwszym co od niego usłyszałem było, to że mnie kocha i że zgadza się pójść ze mną na imprezę. Przeprosił mnie za swoje karygodne, jego zdaniem, zachowanie i zapytał czy mu wybaczę, co oczywiście zrobiłem mówiąc mu jak bardzo go kocham i jak za nim tęskniłem.
Black przerwał na chwilę i w ciszy jaka zapadła Emily mogła usłyszeć, że płacze, jednak miała pewność, że były to łzy radości.
- Nawet nie wiesz, - podjął nastolatek po chwili. - Jak bardzo byłem szczęśliwy mogąc usłyszeć jego głos po dwóch tygodniach, kiedy nie dawał żadnego znaku życia. Tamte czteranście dni było dla mnie jak wieczność, do której nie chciałbym już nigdy powrócić. Wiem jednak, że to jeszcze nie koniec trudności i że Louisa czeka jeszcze rozmowa z rodzicami, co nie będzie dla niego łatwe i dla mnie również, ale będę się starał go wspierać bez względu na to, jaka będzie reakcja jego rodziców.
- Mam nadzieję, że będzie dobra i nie zagrozi waszemu związkowi - szepnęła dziewczyna.
- Nie może zagrozić. Nie pozwolę na to - Michael powiedział to tak cicho, że dziewczyna ledwie go usłyszała. - Przyjechać po ciebie jutro? - Zapytał nagle zmieniając temat.
- Tak, dzięki Mike.
- Nie ma za co. Dobranoc Emmy i do jutra - szepnął po czym rozłączył się.
Uśmiechnięta i zadowolona z siebie dziewczyna odłożyła telefon i wypiła kilka łyków rozgrzewającej herbaty, po czym zatopiła się w lekturze ulubionej książki. Czuła już jednak zmęczenie i nawet nie wiedziała kiedy książka wysunęła się jej z ręki a ona sama odpłynęła w sen.
***
Marco stał pod domem Emily i wpatrywał się w okno jej pokoju, dopóki nie zgasło w nim światło. Zaciągnął się papierosem, po czym rzucił go na chodnik i zgasił butem.
Rozejrzał się po uśpionej ulicy, oświetlonej tej nocy wyłącznie przez księżyc, i podskoczył, jakby za sprawą jakichś magicznych mocy, wzbijając się w powietrze.
Przez otwarte na oścież okno dostał się bezszelestnie do pokoju Emily. Niemal na palcach, tak by nie zbudzić śpiącej dziewczyny, podszedł do jej łóżka. Troskliwie nakrył ją kołdrą i złożył czuły pocałunek na jej policzku, szyi i zaróżowionych ustach.
CZYTASZ
Zapomnieć niezapomniane [ZAKOŃCZONE]
FantasiaNocny mrok zaczął spowijać i tak ciemne już ulice Londynu. 17 letnia Emily Wiliams wracała właśnie od swojej przyjaciółki Kate, u której odbywała się domówka. Chcąc jak najszybciej dostać się do domu Williams postanowiła pójść na skróty przez zaułe...