Odcinek 86

696 99 75
                                    


Kiedy Kuroko wrócił do domu, o dziwo zastał w nim jedynie Ryoutę.

– O, jesteś, Tetsucchi – przywitał go Kise, obracając na moment głowę od telewizora.- Jesteś z Daikicchim?

– Nie, sam wróciłem – odparł Kuroko, po czym uniósł trzymaną w dłoniach dużą reklamówkę.- Zrobiłem po drodze zakupy, przy okazji kupiłem twoje płatki.

– Och, dzięki, dopiero co zauważyłem, że już mam resztę – rzucił Ryouta, już powróciwszy spojrzeniem do oglądanego serialu.- Ty wiesz, że ten nowy serial „Glan" jest o gejach? W dodatku o takich buntownikach, jak w tym serialu „Zbuntowany gej". Chodź, zobacz, streszczę ci pierwsze odcinki, bo to całkiem fajne jest!

– Zaraz, tylko schowam lody.

Kuroko przeszedł do części kuchennej i pochował prędko zakupy. Po paru minutach z cichym westchnieniem ulgi rozsiadł się obok starszego brata na kanapie. Ryouta uśmiechnął się do niego lekko i wyjaśnił mu, co działo się w pierwszych trzech odcinkach serialu, gdyż ten, który właśnie oglądał, był czwartym z kolei.

– No i teraz ten Błażej chce zaliczyć Andrzeja, zwłaszcza, że Andrzej non stop kłóci się z Piotrem, swoim chłopakiem; ale znowuż Błażejowi chodzi tylko o seks, a Andrzej chce związku. Ale coś mi się wydaje, że Błażejowi się to odmieni, o ile Andrzej wytrzyma z dawaniem dupy i go w sobie rozkocha!*

– Zajmuję Andrzeja – stwierdził z powagą Kuroko.

– No weź, mnie też się podoba!- obruszył się Kise.- Pierwszy go zobaczyłem!

– A ja pierwszy zaklepałem. A tak w ogóle, to gdzie jest Daiki?- Tetsuya sprytnie zmienił temat.- Nie powinien być już w domu?

– No powinien...- mruknął Ryouta, dając się nabrać.- Zaraz do niego zadzwonię, tylko niech się odcinek skończy.

– Powiedz mu, żeby się pospieszył, bo jestem głodny – westchnął Kuroko.- Co mu tak długo schodzi to podpisywanie wypowiedzenia? Przecież to chwila, moment.

– Och, pewnie znowu poszedł chlać do Kagamiego.- Kise skrzywił się.- Albo do Tomoyi. Ostatnio coraz więcej czasu ze sobą spędzają... Daikicchi powinien się trochę ograniczyć, to nie wygląda za dobrze.

– Co masz na myśli?

– No jak to co?- Ryouta spojrzał na młodszego brata znacząco.- Przecież Tomoya na niego leci! Oczywiście, nie twierdzę, że Daikicchi jest taki lekkomyślny i zaraz padnie mu w ramiona, ale to niedobrze, że tak szybko zaczął się z nim spotykać, po tym, jak... no wiesz.- Kise posmutniał nieco.

Tetsuya skinął głową. Oczywiście, jemu też przeszło przez myśl, że Aomine nie powinien tak otwarcie spotykać się z Tomoyą, skoro dopiero co Sakurai popełnił samobójstwo. Z drugiej jednak strony wiedział, że Daiki chodzi do gwiazdy sportowej po ty, by pograć w kosza i nieco się rozluźnić, a to działało na jego korzyść. Z tego akurat mógł się tylko cieszyć i liczyć na to, że dzięki temu Daiki szybciej dojdzie do siebie.

Miał jednak nadzieję, że Aomine nie wplącze się w niepotrzebny mu teraz romans...

Odcinek „Glana" skończył się i, po krótkiej dyskusji na jego temat z Kuroko, Kise sięgnął po swoją komórkę i wybrał numer do Daikiego. Odczekał trzy, cztery, siedem sygnałów, ale jak nie było odzewu, tak nie było – zarówno za pierwszym, drugim, jak i trzecim razem.

– Nie odbiera – mruknął Kise, zagryzając wargę i wlepiając zezłoszczone spojrzenie w swoją komórkę.- No oczywiście, najlepiej! Umówić się z braćmi na pyszną kolację, pozwolić Ryoucie wszystko przygotować, a potem nie zjawić się z byle powodu!

Moda na Uke ||Kuroko no Basket/Multi Pairing||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz