Mam dla ciebie wiadomość #10

414 15 5
                                    

Pov Lily
Dwa tygodnie później.

Moje serce rozleciało się na tysiące małych kawałeczków. Wierzyłam mu we wszystko co mówił, w jego miłość i słowa "Kocham Cię" z jego ust.
Kochałam go za to, że okazał się być inny od reszty był dla mnie taki wyjątkowy, ale wystarczył jeden wieczór by zepsuć tą więź.
  

    Nawet jeżeli bym wyjechała to i tak nigdy bym o nim nie zapomniała.
Teraz jego zdjęcia widnieją na pierwszych stronach gazet.
Każdego zszokowało, że w takim krótkim czasie rozbudował swoją firmę oraz, że zarabia miliony.
Krążą plotki, że jest homoseksualistą bo nikt nigdy nie widział go z dziewczyną, chociaż tak naprawdę miał mnie. Właśnie "miał" teraz już nie chyba, że mu wybaczę.

     Boże po tak długim czasie znowu proszę cię o pomoc.
Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy.
Wybrałam z niej szare, dresowe spodenki i czarną bluzkę z długim rękawem wiedziałam jeszcze bieliznę i poszłam do łazienki.
Położyłam ubrania na półce i przejrzałam się w lustrze.


     Jak ja mogłam doprowadzić się do takiego stanu.
Rozebrałam się, a brudne ubrania włożyłam do kosza na pranie.
Weszłam pod prysznic, a że słuchawki poleciały krople lodowatej wody.
Po chwili poczułam ciepło i wzięłam do ręki szampon oraz odżywkę, później żel pod prysznic o zapachu owoców leśnych.
Wyszłam z kabiny prysznicowej i wytarłam się.
Wysuszyłam włosy.


      W szufladzie zobaczyłam żyletki, które zaczęły mnie kusić.
Wzięłam jedną z nich.
Przejechałam po swoim nadgarstku po raz pierwszy.
Syknęłam z bólu.
Jeszcze kilka razy ostrzę znalazło się na mojej ręce.
Krople krwi spłynęły po mojej ręce.
Poczułam ulgę, mogąc wyładować swoje wszystkie cierpienia na czymś.
W tej chwili miałam gdzieś, że Ross może zobaczyć moje rany.
Ważne było to, że w jakiś sposób byłam choć na chwilę szczęśliwa.
Uśmiechnęłam się lekko po czym wytarłam krew i ubrałam się.
Zrobiłam lekki make-up i wyszłam z łazienki, nie zapominając o schowaniu żyletki.
To był ostatni raz jak po nią sięgnęłam.


    Miałam chwilę czasu na zastanowienie się. I teraz wiem co mam zrobić.

 

  Pościeliłam łóżko i wyszłam z pokoju w celu zjedzenia czegoś, po drodze wzięłam ze sobą swój telefon.
Weszłam na YT w celu obejrzenia czegoś co mnie zaciekawi.
Po chwili znałam to czego szukałam, PewDiePie wstawił nowy filmik.




    Będąc już w kuchni zaskoczył mnie fakt, że nikogo nie ma w domu.
Zrobiłam sobie tosty, a po upływie kilku minut usłyszałam głośną muzykę dochodzącą najprawdopodobniej z sypialni blondyna.
Włożyłam naczynia do zmywarki i postanowiłam sprawdzić co się dzieje.

    Byłam juz przed drzwiami Rossa.
Otworzyłam lekko drzwi a on był na środku pokoju trenując.
Korzystając z tego, że mnie nie zauważył podeszłam do niegdyś naszego łóżka i usiadłam na nim.
Przyglądałam się chwilę blondynowi.
Uśmiechnęłam się lekko.

   
Gdy Ross odwrócił się zobaczył mnie, a w jego oczach pojawił się błysk.

—Lily co ty tu robisz?—podszedł trochę bliżej.

—Siedzę jak nie widać.— powiedziałam. —Przemyślałam sobie wszystko i mam dla ciebie wiadomość.— czekałam na jego reakcję.
On tylko podszedł bliżej i kucnął przede mną.

—No więc, zacznijmy wszystko od początku.— podałam mu rękę.— Jestem Lily Jones.— uśmiechnęłam się.

—Ross Lynch.— uścisnął moją dłoń.
Widać, że był zdziwiony ale jednocześnie szczęśliwy.— Miło mi.—

—Mi również.- rzekłam.— To ja już nie będę ci przeszkadzać.— Wstałam i chciałam wyszłam z pokoju.


      Nie wiem czy kiedykolwiek odbudujemy relację jaką mieliśmy kiedyś...
Na razie musimy się do siebie spowrotem przyzwyczaić.
Czas zakończyć etap milczenia z mojej strony, chociaż nie wiem czy on dalej coś do mnie czuję, ale ja wiem jedno moje uczucia do niego są takie same jak wcześniej.
Kocham go.

Hej!
Przepraszam za miesięczną nieobecność, ale również dziękuję za to, że opowieść nadal jest w topce.
Postaram się teraz wstawiać rozdziały regularnie.
Zostawcie coś po sobie i zapraszam do wyrażenia swojej opinii!
Pozdrawiam, xOlurrr!



KupionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz