Kiedy wróciłem do busa odrazu poszedłem na górę. Zobaczyłem przy szafce swój rozwalony telefon.
-No tak - dopiero teraz przypomniałem sobie, że jebłem nim o ścianę. Wziąłem sprzęt do ręki i próbowałem go w jakimś stopniu naprawić.
-Działaj, działaj, działaj - zacząłem powtarzać. Kurwa nie mogłem mieć pod ręką gąbki ? Albo chociażby paczki żelków ? Czemu ja rzuciłem telefonem?! - Debil - jebłem się z otwartej dłoni w czoło. To nie był dobry pomysł. Podłączyłem iPhone do ładowarki i czekałem na cud. Po chwili zapalił się ekran.
-Tak ! Kurwa tak !- okej nie powiem, że się nie ucieszyłem. Jakoś wizja kupowania nowego telefonu mnie niesatysfakcjonowała. - Jezu dziękuję!- krzyknąłem kiedy mój telefon na dobre się włączył. Okazało się,że miałem 5 nieodebranych połączeń. Wszystkie były od mojej mamy. Cóż wybrałem numer do rodzicielki i czekałem na odzew.
-Halo ?! Charlie ?! - kurwa moje uszy.
-Tak, ale nie krzycz tak - prychnąłem.
-Czemu nie odbierałeś ? Wiesz jak się martwiłam?!
-Wiem, przepraszam mamo. Telefon mi się rozładował- o tym że nim rzuciłem nie będę lepiej opowiadał.
-No dobrze, ale następnym razem patrz, czy jest naładowany- powiedziała.
-Dobrze, a w jakiej sprawie dzwonisz ?- zapytałem.
-Cóż Ciocia Victoria do mnie dzwoniła- o kurwa to się teraz zacznie- martwimy się o ciebie. Wiem ,że ta sytuacja nie jest dla ciebie łatwa i wiemy, że jest ci ciężko
-Mamo do czego ty zmierzasz? - przerwałem jej.
-Może jednak przemyśl propozycje Cioci odnośnie psychologa?
-Słucham ?! Teraz ty ! - krzyknąłem. Czy nawet matka chce zrobić ze mnie debila?!
-Kochanie, ale spokojnie poprostu kiedy słyszę co się dzieje zaczynam się o ciebie martwić
-Mamo, przestań ! Nie chce i nie potrzebuję psychologa. Dajta wy mi święty anielski spokój !
-Charlie proszę nie denerwuj się. Chcemy ci tylko pomóc
-Pomóc ?! Wysyłając mnie na jakieś dziwne rozmowy ?! ?! Robicie ze mnie czubka ?! - teraz to byłem naprawdę zdenerwowany.
- Charlie ja
-Nie mam ochoty już tego słuchać! Mój chłopak leży w szpitalu i nie mam czasu, ani ochoty na kontynuowanie tej oto konwersacji. Kończę pa - powiedziałem i się rozłączyłem. Jakim prawem wogóle Ciotka ingeruje w moje życie ?! Nienawidzę ich wszystkich!!~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kochani wiem, że krótki ale takie teraz będą, tłumacze czemu 💕 Akcja powolutku będzie się rozwijać, ale nie chce żeby to było na zasadzie minął rok bla bla bla tylko żeby to w miarę ze sobą współgrało ( nie wiem czy mnie rozumiecie) więc rozdziały będą krótsze przez jakiś moment, ale potem się to zmieni 💕
CZYTASZ
NIE Prosta Miłość || Chardre ||
ФанфикLeo: Bez ciebie to życie nie ma sensu Charlie: Kocham cię, i dobrze o tym wiesz ************************* #977 w fanfiction ~04.11.2017 #715 w fanfiction ~05.11.2017 #710 w fanfiction~ 06.11.2017 #639 w fanfiction~ 07.11.2017 #581 w fanfiction~ 08...