Przeczytajcie informacje na dole! ważne!
Derek
Byliśmy w drodze do loftu. Jechaliśmy w ciszy... do czasu, gdy dziewczyna się odezwała,
- Derek, ty znasz Scotta i Stilesa tak? - Zapytała mnie cicho dziewczyna,
-Tak znam, a co? - zapytałem zaciekawiony,
- Wiesz gdzie oni mieszkają? - zaskoczyła mnie tym pytaniem. Na samą myśl o Stiles'ie krew mnie zalewa. Jak sobie przypomnę o tym co mówił... to wkurzam się coraz bardziej...
RETROSPEKCJA
Stiles i Scott wychodzą z loftu Dereka. Zaczyna się rozmowa Scott'a i Stiles'a, którą słyszy Derek:
- Stiles, ale wiesz że ona kręci z Derekiem?
- Tak wiem, ale ona jest taka... Taka piękna i seksowna... Widziałeś jej tyłek?!
- Stiles, nie pytam gdzie ty patrzysz, ale wiedz że Derek jej nie zostawi. Nie widzisz jak na nią patrzy?...
- Tak wiem... Ale, ja...
-Stiles. Przemyśl to...KONIEC RETROSPEKCJI
- Wiem... - chciałem jeszcze powiedzieć że i tak jej tam jej nie zawiozę. Nawet niech się nie pyta, bo znowu skoczy mi ciśnienie...
- A mógł byś mnie do nich zawieść?- powiedziała cicho. No i wykrakałem. Wolę żeby nie spotykała się z tym padalcem... Czy to zazdrość? Nie... raczej nie,
- Po co?! - podniosłem głos, po czym zapadła głucha cisza. Widziałem że Alex się trochę przestraszyła. Nie chciałem taki być wobec niej... Ona nigdy nie widziała we mnie potwora. Mam tyle miłych chwil z nią w roli głównej. Myślałem o tym wszystkim. O tym ile się wydarzyło kiedy pojawiła się Alex. Peter mówił mi że tylko tracę czas i powinienem zajmować się swoimi betami, a nie dziewczyną... Może ma rację? Może za dużo czasu spędzam z Alex? Ugh... Co wybrać? Alex czy moje bety?. Alex powinna być mi wdzięczna. Pomogłem jej gdy pojawiła się w mieście i dałem schronienie. Mój telefon za wibrował, gdy spojrzałam na niego pojawił się SMS od Petera:
~bądź zaraz w lofcie. Nie możemy znaleźć Ericki~ ta wiadomość mnie wkurzyła, a nawet bardzo... Zdenerwowany zaparkowałem przed budynkiem i szedłem w stronę drzwi. W tej chwili nie obchodziła mnie Alex, przez to że na nią poświęciłem tyle czasu Ericki nie ma. TO JEJ WINA! Zaraz ja tak wale nie myślę, nie chce tak myśleć... to nie jest prawda!-Dla czego taki jesteś?! Co ci zrobiłam?! - wykrzyczała dziewczyna która stała parę metrów za mną. PO CO ZACZYNA KŁÓTNIE?!
-Co ci nie pasuję?! - wykrzyczałem nadal stojąc do niej tyłem
-To jaki jesteś wobec mnie! - wykrzyczała dziewczyna. Myślała że jestem jakimś księciem z bajki?! Nie zmienię się. Kiedyś zmieniłem się dla dziewczyny... to źle się skończyło...
-Taki już jestem, czy tego chcesz czy nie chcesz! - powiedziałem szczerze i odwróciłem się do niej przodem,
- Ale mógł byś być chociaż trochę milszy!!!- Ja po prostu nie wytrzymałem. Ja się śpieszę, a przez nią tracę tylko cenny czas. Cały czas traktowałem ją jak nikogo innego, ale jak raz podniosę głos to od razu robi afere... chyba się pomyliłem co do niej... ALE TERAZ NAJWŻNIEJSZE JEST MOJE STADO!
- Może wróć do tego Toma? On będzie dla ciebie Na pewno milutki... Ja pier**le, po co ja ci w ogóle pomagałem? Mam przez ciebie same problemy, tracę tylko czas... - może przesadziłem. Dobra, ja przesadziłem na pewno. Zobaczyłem u dziewczyny smutny wyraz twarzy i jak po jej twarzy spływa samotna łza. Na ten widok serce mi pęka... już chciałem ją przeprosić, ale dziewczyna mi przerwała,
-Jak tak możesz? -spytała szeptem dziewczyna, cofnęła się kilka kroków do tyłu a po chwili uciekła w przeciwną stronę. Chciałem za nią biec, pocieszyć ją przeprosić i przytulić, ale zamiast tego stałem jak kołek i nie mogłem się ruszyć. Po chwili dziewczyny już nie widziałem...
-Derek, dobrze że jesteś!- krzyknął Scott, ja jakby otrząśnięty z jego transu odwróciłem się w jego stronę, wyminąłem go i poszedłem w stronę drzwi, zatrzymałem się i powiedziałem:
-Nie ma czasu do stracenia...- Martwię się o Alex. Ale pewnie wróci na noc...
-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
Hej, pierwsza część mini maratonu!!! będzie w nim z 2-3 Rozdziały. Rozdział pojawi się jeśli wbijecie 2 gwiazdki. do zobaczenia!
CZYTASZ
Bohater... D.H.
Hayran KurguHej jestem Alex, moje życie nie jest kolorowe, jest raczej pełne smutku, strachu i samotności, ale zmieniło się to dzięki temu jednemu autobusowi który mnie zawiózł w miejsce w którym znalazłam przyjaciół, rodzinę i miłość, ale czy na długo? Czy zn...