-A tutaj jest kawiarnia - wskazała na świecący się panel Coffe na przeciw nich. - Mają tu też bardzo dobrą i przede wszystkim ciepłą herbatę. Wejdziemy? Zmarzłam.
-Tak, chodźmy - uśmiechnął się i złapał ją delikatnie za rękę, żeby pomóc jej wejść po schodkach do środka.
-Siadamy tutaj? - spytała, wskazując na stolik z fotelami przy oknie. Cały budynek był zbudowany z dużych okien, dzięki których można była dookoła wszystko zobaczyć, co się dzieje na zewnątrz.
-Tak, panie pierwsze - odparł, pozwalając jej pierwszej iść. Usiadła jak najbliżej okna, a chłopak na przeciwko niej.
-Dzień dobry - odezwał się kelner. - Podać coś, państwu?
-Uh, ja wezmę kawę z mlekiem, herbatę z cytryną i może kawałek sernika - odparła Mia.
-Cappucino, herbatę z cytryną i też może kawałek sernika - Mike podał z powrotem menu mężczyźnie.
Po pięciu minutach dostali zamówienie i zapłacili od razu. Dziewczyna najpierw chciała wypić kawę. Wzięła ją do ręki i podstawiła pod usta.
-Uh - odchrząknęła, odkładając ją z powrotem.
-Coś nie tak? - spytał Mike, marszcząc brwi. - Nie dobra?
-Nie wiem - wymamrotała i chwyciła jeszcze raz filiżankę. - Zawsze mi smakowała. Uh, coś mnie odpycha od niej.
-Dziwne, mogę spróbować? Może się pomylili - odparł, na co dziewczyna przytaknęła i podała mu. Wziął łyka.
-Dobre - powiedział rozbawiony. - Spróbuj jeszcze raz. Weź chociaż łyka, bo ty tylko to wąchasz.
Niepewnie chwyciła filiżankę i postawiła pod usta. Cofało ją, ale zamknęła oczy i wzięła łyka. Nie potrafiła tego połknąć, więc wypluła.
-Boże, co za ohyda - westchnęła. - Nie wiem co mi się dzieję. Organizm mi to odpycha. Nawet tego przełknąć nie mogłam.
-Nic się nie dzieje. Może napij się herbaty - zaproponował. Dziewczyna westchnęła i bez problemu wzięła łyka.
-No tutaj już lepiej. Nic nie odpycha mnie od tego. Ale dlaczego mi się tak dzieje, Mike? Ugh, zjem tego sernika bo się wkurzyłam - wymamrotała.
-Dobre, co nie? - spytał, kończąc ciasto.
-Tak. Rzeczywiście - odparła, odstawiając talerzyk na bok. - Przepraszam za wcześniej. Nie wiem co mi się stało.
-Spokojnie, nic się nie stało. Może powinnaś iść do lekarza. Bo to trochę dziwne, że nie smakują ci rzeczy, które przedtem lubiłaś. Chyba, że ci to przejadło po prostu - wzruszył ramionami.
-Tak, chyba masz rację. Omówię się na wizytę i się zobaczy. Może opowiesz mi coś o sobie. Mało o tobie wiem.
-Hmm, jestem ze Szkocji, ale przyjechałem tutaj do Anglii - uśmiechnął się i wtedy dopiero dostrzegła to. Faktycznie było słychać jego akcent. Który różnił się dużo od jej i był słodki.
-Jesteś Szkotem? Wow...to znaczy nie spodziewałam się - zatkało ją.
-To nic nadzwyczajnego, oprócz tego, że jesteśmy przystojni, czyż nie? - uśmiechnął się figlarnie.
-Chyba tak...nie jestem pewna - odpowiedziała, biorąc łyka herbaty.
-Popatrz na mnie i przyznaj - mrugnął. - No dalej, wiem, że ci się podobam.
-Jesteś... faktycznie przystojny, ale to u was normalne - zachichotała, czując jak czerwienią się jej policzki.
-No ja jestem nadzwyczajnie obdarowany urodą. Nie no...jeden minus jest taki, że często ktoś nie rozumie co mówię. Akcent jest dość uciążliwy, ale seksowny - parsknął śmiechem.
-Dobrze, że ja ciebie jeszcze rozumiem - przytaknęła i naprawdę polubiła Mika. Na tę chwilę jest sto razy lepszy dla niej od zielonookiego. Zdecydowanie częściej chciałaby z nim spędzać czas.
Spojrzała lekko w bok, gdzie ujrzała Harry'ego z Alexem, którzy podeszli do lady, zamówić prawdopodobnie coś. Dziewczyna spanikowała i odwróciła wzrok. Skuliła się i postawiła menu przed twarzą, aby jej nikt nie zobaczył.
-Coś nie tak? - spytał Mike, niepokojąc się tak nagłą zmianą zachowania dziewczyny.
-Hm? Nie, nie - wymamrotała. Chłopak wziął jej menu, przez co brunetka zakryła się dłońmi. - Kogoś zobaczyłaś?
Mia szybko spojrzała na Mike, który próbował się odwrócić. Nachyliła się i zatrzymała go. Chwyciła jego dłonie i odwrócona go z powrotem. Uśmiechnęła się nerwowo.
-Może pójdziemy już? - szepnęła, a po chwili wróciła na swoje miejsce i oparła się o fotel. Poczuła dziwne uczucie w podbrzuszu i po chwili zakryła usta. -Japierdole, zaraz wrócę - wymamrotała, wstając od stolika i biegnąc w stronę toalety.
Harry spojrzał na stoliki i zatrzymał wzrok na Miku, który wstał od stoika i chciał biec za dziewczyną.
-Jaka niespodzianka! - zawołał Harry, zwracając na siebie jego uwagę. - Nie pomyślał bym, że spotkam cię tutaj - spojrzał na jego szyję, uśmiechając się lekko, a potem na jego twarz. Mike przełknął ślinę i zrobił krok do tyłu. - Czyżbyś się wystarczył? Masz mi coś do powiedzenia?
-Nie bardzo - odparł. Harry oparł się ramieniem na jego barkach i teatralnie westchnął.
-Jesteś pewny? - spytał, szepcząc mu do ucha. - A może chcesz mi powiedzieć, że czekasz tutaj na... Mię?
CZYTASZ
Fear • Harry Styles ✓
FanfictionCo jeśli dzieci dwóch wielkich korporacji, walczących ze sobą, poznają się i jedno z nich będzie ukrywało bardzo istotną rzecz? Lub Mia to siedemnastoletnia dziewczyna, dla której nauka jest najważniejsza. Nie ma czasu na miłość i na to, co zwykli...