Rozdział 31

1.3K 57 5
                                    

     -Wstawać!

Ze snu wyrwał mnie głośny krzyk i trzaśnięcie drzwiami. Nic sobie z tego nie robiąc ponownie próbowałam usnąć.

     -Wstawaj-ów osobnik stanął obok mojego łóżka.

     -Co?-spytałam zaspanym głosem.

     -Szybko głodny jestem-poganiał mnie.

     -To zrób sobie coś do jedzenia-powiedziałam przekręcając się na drugi bok.

     -E-e. Nie zapomniałaś o czymś?

     -Niby o czym?-wymamrotałam z głową schowaną w poduszce.

     -Masz mi służyć cały dzisiejszy dzień-oznajmił wesolutko.

     -Nie-jęknęłam.

     -Tak-powiedział chłopak.

     -Ale, że teraz?

     -No a kiedy?-prychnął pod nosem.

     -Później. Daj mi się chociaż wyspać. Wiesz jak się wczoraj zmęczyłam?

On się tylko zaśmiał.

     -Wyśpisz się jutro. Wstawaj-poganiał mnie.

     -Która godzina?

     -Piąta rano-powiedział Harry z satysfakcją w głosie.

     -No ty chyba sobie żartujesz?-powiedziałam zakrywając kołdrą szczelnie głowę.

Chłopak złapał za jej koniec i próbował ją ściągnąć.

     -Nie wygłupiaj się-powiedział w tym samym momencie ściągając pościel. Następnie podniósł mnie z łóżka i skierował w stronę drzwi.

     -Zlituj się Harry-jęknęłam.

     -Nie ma litości-uśmiechnął się.

     -Kiedyś ci się za to odpłacę-pogroziłam mu palcem-Ale najpierw rozprawię się z Louisem, który to wszystko wymyślił.

     -Mi tam to pasuje-powiedział wchodząc do kuchni i stawiając mnie na zimnych kafelkach.

     -Ale mi nie-powiedziałam z oburzoną miną.

     -Dobra to bierz się do roboty, bo zaraz umrę z głodu-pomasował się po brzuchu. Udając, że umiera.

     -Co chcesz?

     -Eee-zaczął się zastanawiać-Naleśniki.

     -Jesteś tego pewien?-spojrzałam na niego.

     -Zaryzykuję-uśmiechnął się ponownie tylko tym razem chytrzej.

Doskonale wiedział o tym, że nie umiem gotować i robił to tylko dlatego aby miała trudniej. Jeszcze tego pożałuje. Pożałuje wszystkiego co do tej pory zrobił.

     -Twój wybór.

Wyjęłam z szafki mąkę, a z lodówki mleko i jajka. Kładąc składniki na stole. Westchnęłam głośno i wzięłam się do roboty. Nie szło mi nawet tak źle.

Kiedy skończyłam robić ciasto. Spojrzałam na nie z uśmiechem na ustach, ale na bałagan jaki po sobie zostawiłam, od razu zmazał uśmiech z moich ust. Harry cały czas powtarzał żebym się postarała i go przypadkiem nie otruła. Szybko wszystkie śmieci ze stołu zgarnęłam do kosza i wzięłam się za pieczenie. Wlałam ciasto na patelnię i czekałam, aż się upiecze. Po jakimś czasie przekręciłam go i zaśmiałam się. Prawie we wszystkich miejscach był czarny. Ukradkiem spojrzałam na Harrego, który będzie to jadł. Wzięłam talerz i zdjęłam na niego naleśnika i podsunęłam go chłopakowi pod nos. Ten najpierw spojrzał na moje dzieło, a następnie na mnie.

Niesamowite Spotkanie-One DirectionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz