Nie mogłam uwierzyć w to, co działo się z minuty na minutę. Przybywali goście. Alice szybko szykowała miejsce na ceremonię. Nie musiałam sprawdzać, by nie wiedzieć, że będzie cudowne. Alice zawsze umie się postarać. Ledwo nadążałam z myśleniem, a tu już makijaż, suknia i ani się obejrzałam, a byłam już prawie przed ołtarzem. Z odpowiednio przygotowanego dla mnie miejsca, by nikt przed ceremonią nie widział mnie w sukni ( zwłaszcza Emmett) patrzyłam jak mój ukochany idzie z mamą pod ołtarz, gdzie czekał już ksiądz. - Gotowa córeczko? - zapytał Carlisle uśmiechając się do mnie - Od zawsze - odparłam z uśmiechem i przyjęłam jego dłoń.
Stanęłam na czerwonym dywanie. Wiatr szarpał lekko moją suknię. Czułam na sobie spojrzenia wszystkich zebranych gości. Spojrzenia pełne zachwytu. W pewnym momencie napotkałam wzrok Emmetta i uśmiechnął się do mnie czule. Chciałam tego. Teraz to do mnie dotarło. Dotarłam przed ołtarz i podziękowałam Carlislowi dając całusa w policzek. On uśmiechnął się i szepnął mi- Powodzenia - gdy puściłam jego rękę i stanęłam na przeciwko Emmetta zaczęłam się nieco denerwować. Ksiądz Jeremy wygłaszał mowę powotalną. Mówił z jakiej okazji się spotykamy w tak licznym gronie. Potem zaczął się modlić.
Gdy nadszedł czas naszej przysięgi zaczęłam stresować się najbardziej. Spojrzałam jednak na Emmetta i wykrztusiłam pierwsze słowa - Ja Rosalie przysięgam kochać cię na wieki, tulić przy każdej okazji, całować, gdy będę mieć na to ochotę, oglądać z tobą te wszystkie kreskówki - wszystkie wampiry wybuchły śmiechem. - Przysięgam być zawsze przy tobie, nigdy cię nie zdradzić, chronić przed niebezpiecznym i ufać ci w każdym momencie - Emmett uśmiechnął się i spojrzał dyskretnie na Jaspera. Widziałam, że ten mu pomaga. Emmett nie radzi sobie ze stresem.
Kiedy zobaczyłam jak mój ukochany nagle się rozluźnia, co można było zauważyć, bo od razu się wyprostował i dłonie trzymał luźno, a nie zaciśnięte w pięści jak wcześniej, spojrzałam na niego i uśmiechnęłam zachęcająco. - Ja Emmett przysięgam kochać cię wiecznie, nosić na rękach każdego dnia, znosić twoje humory- uśmiechnęłam się do siebie na te słowa - Wysłuchać, gdy będziesz tego chciała i doradzić, jak tylko będę umiał, kochać się z tobą od rana do wieczora - w tym momencie wszyscy panowie zaśmiali się głośno, a ja lekko zasłoniłam twarz welonem i zachichotałam- spędzać czas na twoich zakupach, być dla ciebie oparciem i troszczyć o ciebie każdego dnia, osłaniać cię własną piersią i nigdy nie dać skrzywdzić, rozbawiać, gdy będzie Ci smutno, stać wiernie przy tobie i po prostu zawsze być twój - gdy to powiedział poczułam, że zaraz się popłaczę spuściłam na chwilę głowę próbując się jakoś ogarnąć.
Gdybym posiadała łzy to teraz pewnie miałabym rozmazany makijaż. Chociaż jeden plus z bycia wampirem. Zawsze wyglądasz genialnie. Kiedy ksiądz ogłosił nas mężem i żoną i odparł- Możecie się pocałować Emmett przyciągnął mnie mocno do siebie i utonęliśmy w pocałunku.
Po ceremonii wszyscy udali się na salę, gdzie miało odbyć się wesele. Na prośbę Alice mieliśmy dotrzeć na salę jako ostatni, by mieć lepsze wejście jak to ona twierdziła. Tak więc zostaliśmy chwilę w górach i patrząc na piękno krajobrazu, który oglądaliśmy z góry trzymając się za ręce czuliśmy się szczęśliwi. Gdy wreszcie dotarliśmy na salę gdzie miało odbyć się wesele zamachałam do wszystkich gości unosząc ku górze dłoń w której trzymałam wiązankę. Chciałam znaleźć kolejną pannę młodą, która złapie bukiecik i pójdzie w moje ślady. A może kogoś nawet zeswatam?Przyszedł czas na nasz pierwszy taniec. Emmett zrobił idealną ramę i zaczęliśmy tańczyć walca. Pływaliśmy do rytmu muzyki i patrzyliśmy sobie w oczy nie mogąc przestać się uśmiechać. W pewnym momencie zobaczyłam jak Edward siada obok księdza - No nie?! - jęknęłam, a Emmett podażył za moim spojrzeniem - Chyba domyślam się o czym to Ed chce rozmawiać z księdzem - odparł- Mam nadzieję, że nie zacznie się z nim kłócić - odparłam wciąż tańcząc do rytmu. - Nie zrobi Ci tego zobaczysz - odparł i myląc kroki po prostu zaczął mnie całować. Kiedy odsunął się lekko zaśmiałam się głośno - Jesteś szalony wiesz? - zapytałam go, a on pochylił się i całując mnie po raz kolejny odparł - Ale za to mnie kochasz - uśmiech znowu pojawił się na mojej twarzy. Spojrzałam w stronę księdza. Edward wstał od stołu i ruszył do wyjścia. Emmett miał rację. Nie mam się co martwić. Ed nie zniszczy mi takiego dnia. To mój starszy brat. Mimo, że wygląda młodziej. - Jasne, że cię kocham - odparłam na ucho do mojego męża i znów szaleliśmy w tańcu. - Uśmiech gołąbeczki- usłyszałam Alice. Wtuliłam się w Emmetta, a Al zrobiła nam piękne zdjęcie ślubne. - To na pamiątkę - odparła i podchodząc bliżej uściskała nas- Tak pięknie ze sobą wyglądacie, że ojej - odparła a my zaczęliśmy się śmiać.
# Od AutorkiKolejny rozdział. Jak wam się podoba to przecież wiecie co robić. Ba dole jest gwiazdka, którą fajnie by było kliknąć, a i komentarz, aż się pali do roboty,więc...
Na serio dawajcie komentarze. Ciekawi mnie czy rozdział mi się udał.
Teraz pozdrawiam i idę spać, bo jest godzina 23:29
Roxi
CZYTASZ
Zimne serce
FanficNazywam się Rosalie Lilian Hale. Pewnie większość z Was- ludzi, ocenia mnie jako zimną i bezuczuciową kobietę. Macie rację, taka jestem, ale nie bez powodu. Pozwólcie, że opowiem Wam swoją historię.