Rozdział 15

781 50 3
                                    

Alex

Obudziłam się z niemożliwym bólem głowy,  nie wiem gdzie jestem i co się stało...  Jestem przywiązana do jakiejś rury, jest zimna więc pewnie metalowa. Siedzę na ziemi i jest mi jeszcze zimniej.  Jestem w ciemnym pokoju, nie ma tu okien, są tu 3 metalowe krzesła, a w rogu pokoju stoi jakiś metalowy stół,  miał coś na sobie ale nie wiem dokładnie co. Gdy się przyjrzałam, zamarłam.  Na stole między innymi była broń, noże i baty. Gdzie ja jestem?!  Już pamiętam.  Kłótnia z Derekiem, las, kobieta z spalonej chaty i ciemność...  ONA MNIE PORWAŁA?!
Moje rozmyślania przerwał głos kroków zza drzwi. Po chwili drzwi otworzyły się, a kobieta weszła do środka zamykając drzwi za sobą.  Usiadła na jednym z krzeseł i wpatrywała się we mnie. Po chwili powiedziała...

-W końcu się obudziłaś. - powiedziała kobieta,

- Ile ja spałam?  Kim jesteś? Gdzie ja jestem? Po co tu jestem?! - nie wytrzymałam i powiedziałam jej tyle na ile mi było pozwolone,  ponieważ kobieta mi przerwała,

-Uspokój się. - Powiedziała twardo kobieta z szyderczym uśmiechem na twarzy. Zdjęła bym ci go z twarzy w niecałe 5 minut... - spałaś całą noc.  Nazywam się Kate Argent. Jesteś w piwnicy. A dlaczego tu jesteś? Niedługo sama się przekonasz, -powiedziała Kate.  gdy skończyła mówić,  wstała i poszła za drzwi machnęła do kogoś ręką. Przyszło dwóch mężczyzn. Jeden trzymał...  Kamerę? Na co im kamera?! Kate wyszła z pokoju i powiedziała tylko na odchodne,

-Pamiętacie co robić?- przerwała na chwile, oni skinęli głowami. -to zaczynajcie. - powiedziała, a wtedy jeden z nich trzymał kamerę, a drugi podszedł do mnie. Zauważyłam że ten z kamerą wszystko nagrywa, ale po co?

- To co kwiatuszku chcesz się zabawić? - powiedział facet, a ja popatrzyłam na niego z nienawiścią w oczach i odpowiedziałam,

-Spie****aj. Czego ode mnie chcecie?! - krzyknęłam i popatrzyłam no ta jednego, a drugiego.

- Powiem co tyle że za niedługo nie będziesz mogła ruszyć nawet ręką... - powiedział i się zaczęło. Zaczął mnie kopać pp brzuchu.  Po chwili dostałam w twarz z pięści.  Nie wiem ile to trwało,  ale wszystko mnie bolało.  Do pokoju weszła Kate i podeszła do mnie. Mężczyzna który mnie bił, przestał. Ona Kucnęła obok mnie i złapała mnie za twarz,
-  Ach...  To była wasza pierwsza kłótnia prawda? - o czym ona mówi?- biedna,  pobiegła do lasu i się rozpłakała... 

- O co ci chodzi?  - powiedziałam na tyle głośno ile mogłam,  dostałam w brzuch tyle razy że nie mogę do teraz złapać oddechu,

- O co?  raczej o kogo.  Twój kochaś...  Jak to nazwać...interesuje nas i jest do czegoś potrzebny. - co?!

-NIE! ZOSTAWCIE GO! CZEGO OD NIEGO CHCECIE?!- Krzyczałam, wiem co powiedział Derek, ale on mi cały ten czas pomagał, był przy mnie gdy najbardziej tego potrzebowałam... Kate przewróciła oczami i pstryknęła palcami, zaraz po tym poczułam wielki ból brzucha. Tych dwóch facetów są z nią. To jest pewne, skoro na pstryknięcie palcami ma co chce...

-Nie podnoś głosu!- krzyknął ten facet, chodź jestem cała skopana i wszystko mnie boli, ja nie mogę się powstrzymać żeby mu nie odpowiedzieć,

-Uważaj bo ci żyłka na czole pęknie...-powiedziałam do faceta, a za to dostałam w twarz z pięści,

-Nie powiedział ci kim jest?- zapytała naturalnie kobieta, ja pokiwałam twierdząco głową bo nie miałam siły, aby odpowiedzieć na jej pytanie, - A powiedział ci kim my jesteśmy? - zapytała nie wzruszona moją odpowiedzią kobieta, lecz tym razem pokiwałam głową przecząco, bo tego Derek nie powiedział, - Ta też myślałam. Jesteśmy łowcami, ale nie takimi zwykłymi łowcami. - kobieta na chwilę przerwała, po czym znowu zaczęła mówić - Jesteśmy łowcami wilkołaków.- Gdy to powiedziała zdenerwowałam się. A Jeśli grozi coś Derekowi? a jak oni go zabiją?!

- Nie pomogę... wam go..... zabić... - powiedziałam z nie małym problemem,

-No weź... i tak się z nim pokłóciłaś. Pamiętasz co ci mówił? Tak okropne słowa... nie chcesz się na nim zemścić za tę słowa wypowiedziane z jego buzi?- Wiem że specjalnie mnie podjudza, ale ja się ta łatwo jej nie dam!

-Ja... Ci... - kobieta uśmiechnęła się triumfalnie, z myślą że się zgodziłam, - nie pomogę. - I w ten sposób zmyłam jej uśmiech z twarzy. Moje marzenie się pełniło!

-Jak chcesz...- Wiem że coś kombinuję, czuję to w żyłach...- Chłopaki skończcie co zaczęliście, a potem wiecie co robić prawda?- zapytała kobieta oni pokiwali głowami. kobieta wyszła z pokoju, mężczyzna bez kamery podszedł i odwiązał i ręce, przez co opadłam na ziemie. Popatrzyłam na mężczyznę który mnie odwiązał pytająco. Nie mogę wstać bo czuje nadal ból,

-Wypuszczacie mnie?- zapytałam faceta, wyglądał na około 40 lat, miał lekki zarost na brodzie i był łysy. Na moje słowa oboje się zaśmiali.

-Kochanie, zaraz zobaczysz dopiero co to znaczy ból...- powiedział i kopnął mnie w brzuch, ja poturlałam się kawałek dalej. On znowu podszedł i znów mnie kopnął. 'Kamerzysta' bo tak go nazwałam cały czas chodził koło nas i wszystko nagrywał. Po około 15 minutach nie mogłam ruszyć chodź by palcem u ręki. Leżałam w rogu pokoju i patrzyłam się pusto w ścianę. Po moim policzku poleciała łza...

-Oooo.... płaczesz?- usłyszałam głos kobiety, ja nic nie odpowiedziałam, tylko popatrzyłam na nią, nawet nie wiem kiedy weszła. Facet z kamerą mnie nagrywał, nawet nie wiem po co..- Ej, pogadajmy jak dziewczyna z dziewczyną. Kochasz go prawda? Ach, nie trzeba się pytać bo widać to. Jak na niego patrzysz, jak reagujesz na jego bliskość obok ciebie? To jest miłość kochanie. No nawet odwzajemniona...- Gdy to powiedziała zdziwiłam się, on to widocznie zauważyła więc przekręciła oczami i kontynuowała, - on ta samo na wszystko reaguje jak ty. ON CIE KOCHA. - Powiedziała i się zaśmiała, - dla tego tutaj przyjdzie wprost w naszą pułapkę...

DEREK

GDZIE ONA JEST?! chłopaki i ja nie możemy jej znaleźć, zapadała się pod ziemie czy jak?! To moja wina! powiedziałem jej tak okrutne słowa. JAK JA TAK MOGŁEM?! błagam by wszystko było z nią w porządku. Ja-ja-a nie przeżyje tego jak jej się coś stanie. ja ją... kocham... nie chciałem tego, a jak ją zranię?! Już to zrobiłem... Usłyszałem otwieranie drzwi poszedłem tam jak oparzony, ale spotkałem tylko  Scott'a i Stiles'a. Mam nadzieje że mają informacje dotyczące Alex...

-Derek... -powiedział nie pewnie Scott.- To chyba do ciebie. - Powiedział i podał mi pudełko. Otworzyłem je a w środku była... płyta?

-IDŹ TO WŁĄCZ!!!- krzyknął Stiles. poszliśmy do mojego laptopa i włączyłem płytę. To co na niej początkowo zobaczyłem wstrzymało mi akcje serca i Wkurzyło...

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Maraton wrócił!!! łącznie ze mną. Warunek na następny rozdział: 3 gwiazdki i 2 komy.

Bohater... D.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz