Otworzyłem powoli zaspane oczy. Wyciągnąłem się i spojrzałem na zegarek, żeby dowiedzieć się która godzina. Okazało się, że była 8:46. Wstałem szybko z łóżka i poszedłem się przebrać. Musiałem zrobić jeszcze jedzonko, a to będzie nielada wyczyn. Zrobić coś i nie zabić przy tym !? To prawię nie możliwe, ale się postaram. Kiedy wykonałem poranne czynności, podszedłem do kuchenki i zastanawiałem się co by tu przygotować. Po jakimś czasie wymyśliłem, że zrobię spaghetti. Jest łatwe, szybkie i smaczne ! Wziąłem się jak najszybciej za robotę. Kiedy gotowałem makaron, poczułem wibrację w kieszeni. Wyjąłem telefon i zobaczyłem SMSa. Odblokowałem sprzęt i odczytałem wiadomość.
Od Leoś:
Będziesz dzisiaj?Do Leoś:
Tak słońce :*Od Leoś:
Z papu ?!Do Leoś:
Przecież obiecałem, że nie będziesz głodował :))Od Leoś:
Jezu kocham cię ! Właśnie dostałem śniadanie ....Do Leoś:
Mhm co wykwintnego ci przygotowali ?Od Leoś:
Cóż szef kuchni przyniósł coś co miało być tostem. Ale wygląda jakby przed podaniem wyjęli go z gardła psa... I to przynajmniej ze dwa razy.Do Leoś:
A mnie się wydaje, że oni te jedzenie trzymali i czekali jak się wybudziszOd Leoś:
Hahah powiem ci, że to wygląda jakby co najmniej ze dwa miesiące leżało, więc twoje stwierdzenie jest bardzo prawdopodobneDo Leoś:
Oj obym się myliłOdłożyłem iPhona i wziąłem się za sos. Zrobiłem go po wegetariańsku, bo jak dobrze wiemy Leo nie je mięsa. Wybredny bachorek. Jestem ciekawy, czy pamięta ten fakt. Cóż wolę się nie narażać na jego gniew. Znowu dostałem wiadomość. Kurde nie da mi zrobić. Jednak jak się okazało, nie był to SMS od Leo.
Od Ciotka Vicki:
Ja i Tilly będziemy za około 1.5h na lotnisku. Mam jechać do szpitala, czy najpierw do ciebie?Do Ciotka Vicki:
Wolałbym, żebyście przyjechały do Leo. Ja kończę robić obiad i też tam jadę :)Od Ciotka Vicki:
DobrzePo około 20 minutach wszytko było gotowe. Spakowałem danie, ubrałem się i udałem do szpitala. Po krótkim czasie byłem przed budynkiem. Wsiadłem do windy i pojechałem do chłopaka. Zapukałem w drzwi i się przywitałem.
-Dzień dobry kochanie- uśmiechnąłem się.
-No dzień dobry- odpowiedział. Podszedłem do niego i pocałowałem go lekko w usta- jeszcze raz - spełniłem jego prośbę z wielką przyjemnością- tak lepiej- zaśmialiśmy się.
-Co to jest - zapytałem, patrząc na talerz.
-No to jest to cudowne, ekskluzywne śniadanie
-Tak nie wygląda ekskluzywne śniadanie, ja spakowałbym to i dał ptakom. Ale boje się, że nam poumierają.
-Ja to współczuję temu śmietnikowi, a co dopiero ptaszkom- powiedział wskazując na kosz. W tym widzę zgadzamy się oboje.
-Wiesz co daj ja to wyrzucę, a ty zjedz spaghetti- wziąłem talerz i wypieprzyłem do śmieci te ala tosty.
-Spaghetii ?
-No makaron z sosem po wegetariańsku- ale to brzmi. Mhm tak profesjonalnie.
-Aaaa okej już kojarzę- wziął pierwszy kęs - mhm kurwa w końcu coś co da się zjeść!- krzyknął zadowolony.
-Smakuje ?
-Taaak
-Ciesze się - w tym momencie znowu dostałem SMSa.Od Ciotka Vicki:
Za około 45 minut będziemy :))Do Ciotka Vicki:
Czekamy-Nie długo twoja mama i siostra przyjadą- widać, że trochę się speszył- będzie dobrze- chciałem dodać mu otuchy.
-Boje się - wyznał.
-Nie ma czego
-Jest. To okropne nie pamiętam własnej mamy. Nie wiem, czy dam radę
-Dasz kochanie, jesteś silny - trochę poprawił mu się nastój. Było to widać.~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam, że krótki i trochę nudny, ale bardzo się źle czuje 🔥 mam nadzieję, że nie jest taki zły 🔥
~~~~~~~~~~~~~
CZYTASZ
NIE Prosta Miłość || Chardre ||
FanfictionLeo: Bez ciebie to życie nie ma sensu Charlie: Kocham cię, i dobrze o tym wiesz ************************* #977 w fanfiction ~04.11.2017 #715 w fanfiction ~05.11.2017 #710 w fanfiction~ 06.11.2017 #639 w fanfiction~ 07.11.2017 #581 w fanfiction~ 08...