Przygryzam lekko dolną wargę ścierając odrobinę czerwonej szminki.
Białe płatki śniegu opadają powoli na moje ramiona
a jeden z nich ląduje ma czubku mojego nosa.Uśmiecham się delikatnie chowając zmarzmiete ręce w kieszeniach kurtki.
Przez głowę przebiega mi milion wspomnień
cała historia której początek wydawał się tak niewinny.
Stoję i patrze zastanawiając się jak to jest możliwe
że jedna istota jedna chwila
zmieniła wszystko bezpowrotnie.
CZYTASZ
Painless
PoetryJesteś najlepszym co mi się w życiu przytrafiło ... ... ale boję się, że na ciebie nie zasługuje.