Rozdział XIX

419 25 3
                                    

Kazemaru wrócił do szpitala i po kilkunastu minutowym wyjaśnianiu swojej ucieczki mógł iść z powrotem na salę, gdzie już czekali jego rodzice. Po zabraniu wypisu niebieskowłosy mógł, tym razem legalnie, opuścić szpital.

Na razie nic nie mówił drużynie na temat swojej niedawnej rozmowy z brunetką. Wolał, by dołączenie Kyoko do drużyny było niespodzianką. On sam także mógł bez przeszkód grać, uważając jedynie, by nic mu się znowu nie stało, więc z niecierpliwością czekał na dzień, gdy brunetka pierwszy raz będzie uczestniczyć w treningu jako zawodnik.

Dwa dni później wszyscy stali już gotowi na boisku, ale trener wciąż nie rozpoczynał treningu. Po chwili, na murawę weszła Kyoko, ubrana w strój piłkarski Raimona i wyraźnie zdenerwowana.

- Kyo!- wydarł się Endou, nie pomagając tym dziewczynie, która aż podskoczyła.- Jednak dołączysz do zespołu?

Brunetka kiwnęła głową, a po zawodnikach poniosły się radosne krzyki. Niebieskooka marzyła, by móc się gdzieś ukryć. Ręce jej drżały ze stresu i nie była w stanie wymówić żadnego zdania.

- Dobrze, podzielcie się na dwa zespoły, Hayami i Ishida będą bramkarzami.- oznajmił trener.

- B-Bramkarzem?- decyzja mężczyzny lekko zaskoczyła brunetkę.

- Endou ciągle nie może grać, więc potrzebujemy kogoś jeszcze.

- Przecież na bramce też grasz, nie?- zapytał Ichinose.

- N-No tak. Ale lepiej mi się gra w polu...

- W takim razie będziemy mieli nieco łatwiejsze zadanie.- odezwał się Gouenji, który został przydzielony do zespołu Naokiego.

- ...Co nie znaczy, że wbijecie mi choć jedną bramkę!- Kyoko momentalnie zapomniała o stresie, zerkając na płomiennego napastnika spod przymrużonych powiek.

Ten uśmiechnął się pod nosem, czego brunetka nie mogła już zobaczyć.

Gdy zespoły były ustalone, wszyscy ustawili się na boisku, a Aki dmuchnęła w gwizdek, rozpoczynając grę.

Rzeczywiście, Kyoko broniła każdy strzał, zbytnio się przy tym nie wytężając. Naoki także nie pozostawał jej dłużny. Minęła już godzina gry, a wynik ciągle był 0:0. Brunetka stojąca na bramce, coraz bardziej się niecierpliwiła. Rozpierała ją energia i w końcu nie wytrzymała.

Wybiegła z bramki, zostawiając ją panikującym obrońcom i sama, po odebraniu przeciwnikom futbolówki popędziła na ich bramkarza.

Minęła kilkoro zawodników przeciwnej drużyny, wymieniając podania ze swoim zespołem, a gdy znalazła się na ich połowie, z pełną prędkością rzuciła się na ich bramkę. Wciąż była daleko od pola karnego przeciwników, gdy wzięła zamach i kopnęła piłkę.

- "Ściana Światła!"- krzyknął Naoki, przywołując swoją technikę.

Z początku wydawało się, ze uda mu się zatrzymać strzał, ale po chwili futbolówka przebiła się przez nią i popędziła dalej do bramki. Tam jednak znalazł się zaraz Kazemaru, wybijając ją na aut.

Kyoko zmarszczyła brwi, w głowie szybko analizując pozycje przeciwników. Musiała nie zwrócić na niebieskowłosego uwagi i dlatego nie zauważyła, jak dobiegł do bramki.

Ruszyła w zamyśleniu z powrotem do swojej bramki, a Kazemaru obserwował ją z niemałym podziwem. Pierwszy raz widział ją akcji i był pod wrażeniem z jaką łatwością omijała rywali i jak potężne były jej strzały. Ale nie chodziło tylko o to. Obserwowanie jak dziewczyna gra, sprawiało, że na twarzach obserwatorów mimowolnie pojawiał się uśmiech. Od razu było widać, że brunetka wkłada serce w to co robi. Jej nastawienie było strasznie podobne do...

Przeszłość zawsze wraca ~ Inazuma Eleven ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz