Zimowy wiatr rozwiewał jej iskrzące się od śnieżynek włosy. I układały się na czerni płaszcza niczym lawinę. Nuciła pod nosem pieśń walki rozsyłając nad pole bitwy kredową mgłę kradnącą resztki świadomości. Upajała się każdym powiewem, który niósł jej życie. Siedząc na warstwie zimowej pierzyny czuła gorąc i spełnienie.. lekko odsunęła kołnierz płaszcza wystawiając na promienie kremowe ramiona.
Nawet walcząc u podnóża góry widziałam jak lśni w słońcu, jednakże miałam inne zadanie, nieco bardziej zajmujące i pochłaniające całą moją uwagę i energię. Walcząc między krwawymi twarzami czułam na sobie ostrza, które ciepłym dotykiem cięły moją skórę. Sama nie miałam broni.. broniłam się rękoma, moją wewnętrzną siłą i ogromnymi krwawymi skrzydłami odganiając od siebie zbędne śmieci. Mój cel był prawie na wyciągnięcie ręki.
Pokonanie Wiverny uśmierci wszystkie bestie.
Parłam przez błotniste pole zbierając każdy zbłąkany cios, aż w końcu moim oczom ukazał się potwór. Smocza bestia z szponiastymi łapami i kolcem jadowym u końca ogona, łypiąca na mnie czarnymi ślepiami. Rozpostarł już poranione skrzydła i ruszył..
Chcąc być na równi odbiłam się od ziemi wznosząc kilka metrów i przygotowana do walki, czekałam na atak. Szatan szedł powoli.. nie przejmował się, był pewny, że jestem łatwym celem.
Metr przede mną nastroszył się i uniósł na tylnych łapach otwierając paszczę i ukazując mi szeregi lśniących kłów. Warknął owiewając mnie siarkowym oddechem. Chciał zaatakować.. dzieliło nas kilkanaście centymetrów.. gdy nagle się spłoszył. Skulił łuskowate skrzydła i odszedł kilka kroków.. przyglądał mi się, spoglądał w moje zmieszane oczy.. Pewnie bym zaatakowała.. pewnie bym nie powstrzymała buzującej krwi i płomieni napływających do oczu, gdyby nie jego słowa wypowiedziane męskim, głębokim głosem..
- W dół .. - odparł w pełni zrelaksowany, pozbawiając mnie jakiejkolwiek władzy nad swoim ciałem.. w oka mgnieniu zniknęłam w otchłani, bezdźwięcznie.. bezszelestnie.
Jednak w momencie otwarcia wrót piekieł osypał się śnieg.. Śmierć wzbiła się w niebo zakrywając słońce czarnymi skrzydłami.. - Alls nie ! Spojrzała w oczy mojego oprawcy i z prędkością błyskawicy szybowała ku niemu, jednakże Diabeł był szybszy.. zamknął za sobą wrota porywając wojnę.
YOU ARE READING
Zabierz mnie w miejsce pozbawione skrupułów.
HorrorNieustraszona Wojna walczy o pokój. Jeźdźcy Apokalipsy wyjęci spod prawa.