Rozdział 18

764 40 3
                                    


W lofcie:

Alex (było chyba za dużo Dereka~aut.)

Obudziłam się. Leże na kanapie. Jestem w lofcie Dereka i czuje się tu... bezpieczna? tak to można nazwać. Pamiętam jak zasnęłam w ramionach Dereka, było mi tak ciepło. Czułam jego bijące serce, i mimo tego jak bardzo wszystko mnie bolało nie myślałam o tym tylko skupiłam się na dźwięku bicia jego serca. Jestem szczęśliwa, tak, po tym jak byłam dręczona i bita jestem szczęśliwa bo wyznałam Derekowi miłość... a on ją odwzajemnił. Ale ile ja w ogóle spałam? Zaraz muszę zapytać się Dereka. Jak na zawołanie przyszedł mój wybawiciel...

-Cześć... - powiedziałam zachrypniętym głosem,

-Hej. Jak się spało?- zapytał Derek i się uśmiechnął, ja zmieniłam moją pozycje i siedzącą,

-dobrze, a wobec spania...- przerwałam na chwilę, podrapałam się po karku i zaśmiałam się cicho, po czym dodałam- to ile czasu spałam?- Derek uśmiechnął się ciepło i po chwili patrzenia mi w oczy, powiedział:

-Spałaś całą noc. Jest około godziny 12. Co chcesz śniadanie?- zapytał i się szeroko uśmiechnął, ja odwzajemniłam uśmiech i udawałam że się zastanawiam co chciała bym na śniadanie... Wstałam i złapałam się teatralnie za brodę,

-Poproszę.... Hmmmm.... może jajecznicę?- powiedziałam i na niego spojrzałam on podszedł do mnie i delikatnie, ale uczuciowo pocałował w usta. Od razu oddałam pocałunek, ręce owinęłam w okół jego karku. Po chwili, gdy zabrakło nam tchu. Spojrzeliśmy sobie w oczy, po chwili Derek przerwał ciszę swoimi słowami których na długo nie zapomnę,

-Alex... - zapytał nie pewnie Derek

-Tak?- zapytałam i nadal wpatrywaliśmy się nawzajem w swoje oczy,

-Czy... zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał, a ja uśmiechnęłam się chytrze, i go namiętnie pocałowałam co od razu oddał, ale zaraz oderwaliśmy się od siebie z powodu braku powietrza. Derek oparł swoje czoło o moje i zamknął swoje oczy, ja zrobiłam tak samo. Razem oddychaliśmy jakbyśmy przebiegli 5 kilometrów. On zapewne by się nie zmęczył przy takim biegu, bo jest wilkołakiem... Gdy już nasze oddechy się uspokoiły, powiedziałam...

-Czekałam aż o to zapytasz,- gdy to powiedziałam spojrzałam w jego oczy i czule pocałowałam,

-Czyli tak?- zapytał Derek który się uśmiechnął delikatnie,

-Tak.- powiedziałam i się do niego przytuliłam. On odwzajemnił przytulasa.- ty idź zrób mi śniadanie, a ja idę wziąć prysznic.- powiedziałam i kawałek się od niego odsunęłam, by widzieć jego twarz...

-Dobrze, nowe ciuchy masz na biurku przy oknie. - powiedział, a ja spojrzałam w tamtą stronę. Leżały tam 2 papierowe, dość duże torby. Derek pocałował mnie w czoło i poszedł w stronę kuchni. Ja podeszłam do toreb i wyjęłam z niej rzeczy. Wybrałam białą koszulkę, czarne rurki, oraz szary sweterek. Oraz czarny komplet bielizny. Zabrałam ze sobą rzeczy i poszłam do łazienki. Zakluczyłam się i zaczęłam się rozbierać. Gdy została na mnie tylko bielizna zobaczyłam w odbiciu lustra w jakim stanie znajduję się moje ciało. Praktycznie cały brzuch miałam w siniakach. Moje nogi miały pojedyncze siniaki. Na nadgarstkach było widać (na szczęście) prawie że nie widoczne ślady po linach którymi byłam przywiązana. Nic nie mówię o moich włosach które są ułożene we wszystkie strony świata. Weszłam pod prysznic. Gdy włączyłam wodę, poczułam miłe ciepło. Gdy spojrzałam na swoje stopy zobaczyłam że w wodą spływa nie tylko bród, ale też krew. Aby umyć włosy musiałam użyć płynu Dereka. Ja się pytam z kąt on bierze takie pachnące płyny?!?! Po krótkim prysznicu, ubrałam się w wybrane ciuchy i a mokre włosy lekko wysuszyłam by nie pomoczyć mojej koszulki. Gdy byłam już gotowa poszłam za zapachem jajecznicy. Gdy weszłam do kuchni zobaczyłam Dereka stojącego do mnie tyłem i robiącym coś przy kuchence, zapewne jajecznicę. Podeszłam i objęłam go od tyłu.

-Już jestem.-powiedziałam

-Zauwarzyłem... Głodna?- zapytał i się uśmiechnął

-I to jak...-

Po chwili siedzieliśmy już przy stole i zajadaliśmy się jajecznicą... było cicho nikt nic nie mówił, widać było że Derek o czymś myśli. Widać było na jego twarzy smutek, więc nie wytrzymałam i przerwałam ciszę...

-Derek, wszystko w porządku?- on spojrzał na mnie smutno. Złapał mnie za rękę i zaczął mówić...

-Alex... ja... ja przepraszam cię za tamto... za to co powiedziałem ci przed tym ja cię... to moja wina... proszę... wybacz mi...- powiedział i popatrzył na mnie smutno, widać było że cierpi, ja uśmiechnęłam się pocieszająco,

-Derek, każdy m prawo wybuchnąć. Nie musisz mnie prosić o wybaczenie...- powiedziałam i uścisnęłam jego rękę. On uśmiechnął się do mnie i też uścisnął moją dłoń, ale nie za mocno, aby jej nie połamać.

[][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][][]

Hej! Wiem że dawno nie było, ale to przez to, że muszę poprawić kartkówki z wielu przedmiotów. Muszę zacząć się lepiej uczyć bo nie długo będę wybierała do jakiego liceum mam iść. Mam marzenie na przyszłość, ale wymaga to bardzo dużo nauki i dobrych stopni. W zamian mogę zrobić Q&A, zadawajcie pytania ja z chęcią na nie odpowiem. Kocham was. Do zobaczenia!!!

Bohater... D.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz