21

2.9K 81 6
                                    

Wracałam z trzydniowego wyjazd z przyjaciółkom do spa. Wszystko było by dobrze gdyby nie cały czas z tyłu głowy siedziała mi jedna myśl. Co właśnie dzieje się w domu. Pierwszy raz zostawiłam Harrego z naszym dzieciak. Bałam się co mogli zrobić. Harry jest jednym z tych rodziców, którzy zgadzają się na wszystko. Nasza córeczka miała dar przekonywania mimo,  że ma dopiero dwa latka.
Kochała psocić w domu a następnie udawać, że to nie ona.
Spojrzałam na nawigację, która wskazała mi dwadzieścia kilometrów do domu. Odetchnęłam z małą ulgą na myśl, że przejechałam czterysta kilometrów bez żadnych komplikacji. Jestem kompletna panikarą jeśli chodzi o dalekie podróże. Zawsze wolałam siedzieć jako pasażer. Jednak w tak dużym mieście jakim jest Nowy Jork, o wiele łatwiej jest poruszać się samochodem.
Usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Patrząc cały czas na drogę podniosłam telefon z sąsiedniego fotela.
Po chwili ujrzałam wiadomość od Harrego. Z ciekawością zobaczyłam co skrywa wiadomość.

-Będziemy musieli poważnie porozmawiać Harry

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


-Będziemy musieli poważnie porozmawiać Harry.- powiedziałam sama do siebie. Mam tylko nadzieję, że to zdjęcie nie jest z teraz a w domu panuje porządek. Dobrze znam takie zabawy,  nigdy nie kończą się dobrze. Ostatnia skończyła się plamą na moim ulubionym,  białym dywanie.

-Spokojnie T. I napewno nie roznieśli domu.-powtarzałam sobie do końca drogi.

Stanęłam przed drzwiami apartamentu. Wyjąłam klucze z torebki, przekręciłam zamek w drzwiach. Usłyszałam śmiech dobiegłajacy z salonu. Postawiłam swój bagaż w przedpokoju.

-Mama. - mała dziewczynka umazana farba wpadła w moje ramiona. Nie przejęła się tym teraz. Bardzo stęskniłam się za moją córeczka. Objęłam ja mocniej ramionami całując jej czoło. Poczułam na ustach farbę.

-Skoro już masz na ustach ten piękny kolor może złączy go z moim. - przede mną pojawił się Loczek delikatnie całując moje usta.

Gdy moje emocje spowodowane tęsknotą zmalały spojrzałam na mieszkanie. Kolana się podemną ugieły. Usiadłam na panelach patrząc na ścianę. Cała w odbiciach  dłoni.
Nie byłam na nich zła. Wręcz przeciwnie, przyciągnęłam ich do siebie mocno przytulając.

-Dziękuję. Kocham was tak bardzo mocno. - spojrzałam jeszcze raz na ścianę. Kilkadziesiąt dłoni najważniejszych dla mnie osób. Na każdej napis.  Zastanawiacie się z czym? Piszą za co mnie kochają.

-My ciebie też mamusiu.

Zapraszam do komentowania.
Wyobraźcie sobie, że słowa dziewczynki są wypowiedziane w specyficzny dla małych dzieci sposób.

Imaginy Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz