Rok szkolny

27 4 0
                                    

<Dźwięk budzika>

-Ehh.. Głupi budzik~ z wielką niechęcią wstałam by wyłączyć powód mojego złego, porannego nastroju. Na wyświetlaczu widniała godzina 6.00. - Co mnie naszło, że ustawiłam budzik na tak wczesną godzinę? A no tak, miałam się perfekcyjnie przygotować do pierwszego dnia szkoły.. Masakra, nienawidzę rozpoczęcia roku. Oliwia pewnie znowu bezie nawijać o tym jak wspaniale spędziła wakacje za granicą i będzie to porównywać do moich kolonii. Czy może być coś gorszego na rozpoczęcie roku?~ Podeszłam do szafy i wybrałam zwykłe codzienne rzeczy, nie miałam ochoty się stroić i tak nikt nie zwracał na mnie szczególnej uwagi. - Mogę się założyć, że moja siostra ubierze się najładniej w szkole i przykuję całą uwagę uczniów.~ mruknęłam. Uczesałam się, umyłam zęby, nałożyłam na usta pomadkę i zeszłam po schodach do kuchni na śniadanie. Już w swoim pokoju czułam zapach wybornego jedzenia, teraz się on nasilił. Gdy stanęłam w wejściu do kuchni, spostrzegłam moją rodzinę ubraną elegancko, zajadających się zapiekankami. Przywitałam się i zajęłam miejsce.  Krytyczne spojrzenia wszystkich skierowały się na mnie a konkretniej na mój ubiór. Ciszę przerwał mój tata. 

-Masz zamiar wyjść w tym do szkoły?~ powiedział przyglądając się mnie z pod swoich wielkich, okropnych okularów. 

- Tak.~ odpowiedziałam sięgając po zapiekankę- Nie mam żadnej ładnej sukienki, a poza tym jest zimno.~ odpowiedziałam wymijająco. Oczywiście moja starsza siostra ubrała się tak jakby miała się spotkać z królową, czyli pięknie. Zazdrościłam jej, chciałam mieć chociaż w połowie taką figurę jak Roksana, ona była wysoka, zgrabna i atrakcyjna a ja niska i mało atrakcyjna, co prawda byłam szczupła ale to nie wystarczyło. Dojedliśmy śniadanie i wyjechaliśmy spod domu. Tata do swojej pracy, mama do swojej a ja i Roksana razem do szkoły. Gdy datarliśmy na miejsce szybko oddzieliłam się od swojej siostry, jakbym tego nie zrobiła, utonęłabym w morzu jej znajomych. Przemierzając korytarz natrafiłam na Oliwię. Przywitałyśmy się a ona od razu zabrała się za zbyt wylewne i szczegółowe opisywanie swoich wakacji. Oczywiście, nie mogła się powstrzymać przed wytknięciem mi kąpania się w Bałtyku jak jak to ona ujęła ,,mors" pod czas gdy ona opalała się w Grecji.  Po paru minutach uratował mnie szkolny dzwonek na lekcję.

Milcz, gdy do mnie mówiszWhere stories live. Discover now