14.

315 13 8
                                    




***

- Chcę cie pieprzyć!

- Ach zrób to, zrób!

Obudziłam się w dość szybkim tempie, nie mogąc wytrzymać od głupiego snu. Jednak chwile później tego żałowałam, że wstałam tak gwałtownie, bo mnie głowa rozbolała. Zaczęło mi się kręcić w głowie, w tamtym momencie chciałam już tylko wymiotować. Pobiegłam szybko do łazienki chwiejnym krokiem i zaczęłam wymiotować alkoholem. Nagle do łazienki wbiegł za mną chłopak i przestraszył się tego co zobaczył. Chłopak złapał moje włosy bym sobie ich nie przemoczyła.

- Melanie? Wszystko w porządku? – powiedział do mnie znajomy głos.

Odwróciłam się w stronę chłopaka, którym okazał się być Manuel. Tak się cieszyłam na widok chłopaka, że się do niego mocno przytuliłam i zaczęłam przepraszać.

- Ale za co ty mnie przepraszasz? – zapytał, uspakajając mnie.

- Za to, że się upiłaś? Dobrze, że Scott do mnie zadzwonił.

- Jak to Scott? Ze mną jest Jason! – zareagowałam zszokowana.

- Scott z siłowni. – wtrącił się Jason czy Scott i znów popatrzył na mnie cwaniacko.

Byłam wkurzona, wiedziałam, że ten typ to oszust. Poszłam do pokoju. Spojrzałam się w lustro, byłam zadziwiona, że mam na sobie bluzę i spodenki. Pamiętam jak kładłam się spać w samej bieliźnie. Coś mi nie pasowało. Znowu wróciłam do łazienki i zaczęłam zdejmować ubrania, chciałam wziąć zimny prysznic. Kiedy zdjęłam bluzę i spojrzałam ponownie w lustro... byłam zszokowana jak nigdy. Dostałam paraliżu, kiedy zobaczyłam blizny, siniaki, malinki, odciski rąk... Miałam taki atak, że nie przyszło mi na myśl by płakać. Rozebrałam się do naga o dziwo miałam jeszcze na sobie bieliznę, ale była trochę zniszczona. Weszłam pod prysznic i usiadłam na podłożu gdzie spływały po mnie krople lodowatej wody. Zajęło mi to trochę czasu zanim wyszłam z pomieszczenia. Brzydziłam się sobą. Nie mogłam znieść tej myśli, że zostałam prawdopodobnie... zgwałcona. Wbiegłam zdenerwowana do salonu, gdzie Manu powiedział, że idziemy na ognisko. Nie miałam ochoty nigdzie iść. Nie chciałam mówić nic Manuelowi. Bałam się, że będzie na mnie zły. Mógł mnie osądzić o zdradę. Szykowałam się do wyjścia. Nie chciałam nawet się spojrzeć w lustrze. Bałam się widoku samej siebie. Wiedziałam, że jedziemy we trójkę, dlatego nawet nie ważyłam się spojrzeć na typa. Jechaliśmy samochodem Manu. On kierował, ja siedziałam z przodu, a Scott z tyłu. Czułam się fatalnie słysząc jego sam oddech, który mi bardzo przeszkadzał. Nie chciałam dać po sobie znać, bo ja nie umiem ukryć emocji. Cieszyłam się, że chłopaki chociaż rozmawiali ze sobą a ja siedziałam cicho jak mysz. Jednak po dłuższym czasie Manu wyczuł, że coś ze mną jest nie tak.


- Melanie? Wszystko w porządku?

- Dlaczego miałoby nie być? - odpowiedziałam kłamiąc.

- Wydajesz się być nie w humorze. Jedziemy już godzinę, a ty nie pisnęłaś nawet słówka.

- Wszystko ok. - powiedziałam, nawet nie patrząc mu w oczy.


Kiedy w końcu dojechaliśmy na miejsce Manu powitał wszystkich znajomych. Nawet nie wiedziałam, że mnie przedstawiał innym. Byłam tak pogrążona w myślach. Wszyscy się zadomowili, właśnie sobie uświadomiłam, że to biwak. Byłam jeszcze bardziej zdruzgotana, bo nie wzięłam nic na nocleg. Miałam nadzieję, że Manu w coś zainwestował. Większość uczestników spędzała czas przy ognisku. Inni błądzili między drzewami by oddalić się od reszty całując się itd. Byliśmy w lesie, chociaż raczej nie był to las tylko jezioro. Nie byłam świadoma nawet tego gdzie jestem. Podeszła do mnie grupa osób proponując mi fajkę. Chciałam odejść od moich brudnych myśli, więc im nie odmówiłam. Były to dwie dziewczyny i jeden chłopak.


Kujonką przestać byćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz