Chapter 27

375 34 45
                                    

[4/5]


Już prawie zasnęłam kiedy usłyszałam huk. Leo rzucał jakimiś rzeczami w moje okno.

-Nie normalny jesteś?- powiedziałam spoglądając na chłopaka jak na idiotę.

-Muszę ci coś powiedzieć, ale nie mam ani twojego numeru, ani instagrama nic...

-Co chcesz?

-Jutro bądź gotowa o 7:15, przyjdę po ciebie i pójdziemy razem do szkoły. Dobranoc!

-Poczekaj- krzyknęłam widząc jak chłopak zamyka okno.- Poczekaj chwilę.

Leo potakująco kiwnął głową i wychylił się lekko spoglądając w ziemię. Poleciałam i wyrwałam kartkę z zeszytu. Napisałam na niej dziewięć cyfr i podpisałam Kornelia xx, po czym zmięłam ją w kulkę. Rzuciłam nią, a ta cudem wpadła mu do domu.

-Co to?

-Następnym razem pisz- odpowiedziałam i puściłam chłopakowi oczko.- Dobranoc.

Zamknęłam okiennicę i posłałam brunetowi buziaka, na co wyszczerzył się jak głupi do sera. Poruszając głową na lewo i prawo rozbawiona padłam na łóżko, po czym westchnęłam głośno. Weszłam pod kołdrę i z uśmiechem na ustach zasnęłam.

***

Budzik zadzwonił o 5:55, a ja zaspana zwlokłam się z łóżka. Ruszyłam do toalety gdzie wzięłam prysznic, umyłam zęby pomalowałam się i zrobiłam sobie kucyka. Wróciłam do pokoju i stojąc przed szafą zastanawiałam się w co ubrać. To moje ostatnie dni wolności, więc postanowiłam się nimi nacieszyć. Założyłam czarne jeansy z dziurami na kolanach, kabaretki i luźny sweterek w kolorze musztardowym. Popsikałam się swoimi perfumami i zeszłam do kuchni, gdzie siedziała już moja mama.

-Cześć- powiedziała beznamiętnie.

-Hej- odpowiedziałam i zaczęłam sobie robić herbatę.

Poczułam jak telefon wibruje mi w kieszeni. Odebrałam połączenie od nieznanego numeru.

-Halo?- zapytałam niepewnie.

-Hejka, tu Leo.

- Cześć, co tam?

-Chciałem się zapytać czy już jesteś gotowa.

-Hmmm, prawie jeszcze zjem.

-Co masz dobrego?

-Robię tosty.

-Zaraz będę.

Chłopak rozłączył się, a ja wybuchłam głośnym śmiechem.

-Z kim rozmawiałaś?- zapytała mama.

-Z Leo.

Potakująco kiwnęła głową i dopiła swoją kawę, po czym wyszła z pokoju. Pokrzątała się trochę po czym krzyknęła.

-Wychodzę! Pa!

-Pa!

Zalałam herbatę wrzątkiem i usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, a po drugiej stronie zobaczyłam Leo.

-Gdzie są moje tosty?- zapytał pchając się w stronę kuchni.

-Robią się- odpowiedziałam rozbawiona.

Wskoczyłam na blat i zaczęłam machać nogami. Chłopak stanął naprzeciw mnie i przyglądał mi się z głową przechyloną na lewo.

-Jak mnie zapisałaś?

-Co?- odpowiedziałam nie bardzo wiedząc o co mu chodzi.- A, że twój numer. Jeszcze nie zapisałam.

-Jak to? Dawaj swój telefon- powiedział oburzony.

Love will connect us || BAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz