Rozdział I

143 9 2
                                    


*Stormrage*

- BUM! - krzyknął zadowolony bot, niszcząc dwa Decepty na naszej drodze.

- Warpath, spokojnie dzieciaku. Przewody sobie poluzujesz - irytował się IronHide.

- Boisz się że będę lepszy od ciebie dziadku? - drażnił się Warpath.

- Optimusie, rozumiem zabranie Stormrage, ale dlaczego pojechał z nami ten młokos?

- Spokojnie, IronHide. Przekonasz się.

Ponownie usłyszałem wystrzał i drzwi przed nami zniknęły. Wjechaliśmy do pomieszczenia transformując się.

- Spójrzcie! - wskazałam ręka w stronę szyby za którą było jeszcze jedno, o wiele większe, pomieszczenie. Optimus podszedł i zacisnął pieści.

- Omega...

Strażnik Iacon był unieruchomiony. Do tego w niektórych miejscach wyrastały z niego tak jakby, kryształy.

- Co oni z  nim zrobili? - zapytałem nie odrywając wzroku od Omegi.

- Megatron zaraził go mrocznym energonem. - powiedział Prime z takim tonem w głosie że aż mi energon zaczął szybciej krążyć.

- Czyli ma klucz Omega, niedobrze. Musimy go uwolnić Optimusie. - mówił IronHide

Prime odwrócił się i podszedł do drzwi które były zamknięte od środka. Po czym się zatrzymał i przechylił głowę w naszą stronę.

- Decepticony za to zapłacą. - po czym wysunął z ręki topór, wbił go w drzwi i wyrwał je.

Hide jakoś nie był zdziwiony. Za to ja i Warpath staliśmy  jak idioci i wpatrywaliśmy się w Prime.

- Przypomnij mi żeby go nie drażnić - szturchnął mnie bot.

- Ehe, jeśli przeżyjemy.

Popatrzyliśmy po sobie i udaliśmy się za  nimi. Doszliśmy do kolejnych drzwi, bardziej masywnych. Przed nimi na boki rozchodziły się dwa korytarze.

- To chyba się rozdzielamy? - rzucił Warpath.

- IronHide, pójdziesz na lewo z Warpathem, ja na prawo ze Stormragem. Jeśli spotkacie Cony, nie żałować w niego pocisków.

Wymieniliśmy wszyscy spojrzenia i ruszyliśmy w danych kierunkach. Mocno zacisnąłem ręce na młocie. Optimus spokojnie szedł za mną z blasterem gotowym do strzału. Dostrzegłem windę. Kiedy już mieliśmy do niej wejść, znikąd pojawiły się Decepticony.

- Biegiem Prime na górę! Ja się nimi zajmę. - Optimus kiwnął głową a mi zasłona zgrzytneła.

- No dobra. Który pierwszy do tańca?

Po krótkiej chwili tłuczenia Deceptów usłyszałem jakiś głośny dźwięk, a zaraz po nim komunikat.

- Uwaga. Zabezpieczenie Omegi Supreme zdjęte.

Optimus stanął przy mnie i udaliśmy się do miejsca z którego ruszyliśmy. IronHide i Warpath na nas czekali.

- Szykujcie się młodziki. Decepticony tak łatwo nie odpuszczą. - powiedział spokojnie Hide.

Drzwi otworzyły się przed nami. Weszliśmy do pomieszczenia. W głębi zobaczyliśmy Omege Supreme, a dookoła niego Cony które biegały w różne strony. Nikt nie zwracał na nas uwagi, Optimus podszedł do Omegi.

- Omega Supreme. Status. Niesprawny. Systemy. Uszkodzone. - spojrzał na Optimusa. - Identyfikuje. Nowy Przywódca. Optimus Prime. Autoryzuje. Zakażenie. Poważne. Zalecane. Natychmiastowa Naprawa.

- Trzymaj się Omega. Ratchet jesteś nam natychmiast potrzebny.

- Jestem w drodze Optimusie. - powiadomił nas medyk.

- Jeśli chcemy go naprawić, musimy się bronić. - wysunąłem z ręki działko.

Nie minęło dużo czasu kiedy rozległ się alarm. Znikąd nad naszymi głowami pojawiły się statki Decepticonów.

- Nareszcie jakaś akcja! - zawołał uradowany Warpath likwidując kilka Conów.

- Arghh Warpath wariacie! Na procesor ci padło? - Hide podbiegł do niego.

- Optimusie! Brutale! - pokazałem na drzwi z których wyszły dwa brutale.

- Do broni Autoboty! Musimy wytrzymać do przybycia Ratcheta. - oznajmił Prime.

Trudno się nie zgodzić. Było nas tylko czterech. Ale mieliśmy Prime, to już coś! Rzuciłem się na Brutale. Ich tarczę z energonu skutecznie chroniły przed bronią. Młoty zaś nie ułatwiały zbliżenia się.

- Stormrage, musisz je zajść od tyłu i rozwalić ich plecak.

Jak powiedział Optimus tak zrobiłem. Hide ściągnął uwagę jednego, zaszedłem go od tyłu i jednym celnym ciosem młota rozwaliłem plecak Brutala. Ten opuścił wyposażenie i zaczął panicznie łapać się za plecy. Z powodu jego rozmiarów nie dał rady, po czym rozledział się na części.

- Durny Decept - zgniotłem głowę która poturlała się pod moje nogi.

Przez chwilę nieuwagi oberwałem od drugiego. Poleciałem na filar, czułem że pancerz pod lewym bokiem został zgnieciony a z miejsca ścieka energon. Złapałem się za to miejsce i próbowałem wstać jednak upadłem na kolana. Brutal podszedł do mnie i już miał się zamachnać kiedy nagle wybuchł.

- Ratchet! - zawołał Prime.

Medyk transformował się i podszedł do mnie.

- Zostaw, idź do Optimusa.

Popatrzył na mnie krytycznie ale po krótkiej chwili poszedł.

- Optimusie, potrzebuje czasu. Nikt mi nie może przeszkadzać. - Ratchet zmienił swoją rękę w jakieś działko i wiązka niebieskiej energii uderzyła w Omege.

IronHide pomógł mi wstać. Podał mi młot.

- Wstawaj, to jeszcze nie koniec.

- Naprawiłem podstawowe funkcje bojowe Omegi. - powiadomił Ratchet.

Po lewej stronie Omegi wysunął się jakiś generator. Omega przełożył do niego swoją rękę, która wyglądała jak szczypce.

- Omega Supreme. Sprawność. 50%. Podstawowe funkcję. Sprawne.

Ponownie usłyszeliśmy dźwięk, kolejna grupa Conów. To będzie cięższe niż się może wydawać.

----------------

Wracam z kolejną częścią! Jest moc :D

Transformers - Upadek Cybertronu [UKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz