chapter ten: uncertainty.

68 5 1
                                    

Siedzi przy barze. Pije drinka.
Sama nie wie którego już z kolei.
Trzeciego? Czwartego?
A dopiero co tutaj przyszła.

Hope, myśli o przyjaciółce. Ona zawsze w najmniej odpowiednim momencie ją zostawia.
Przyszły tutaj razem. Ale kiedy pojawił się Ryan, dziewczyna od razu straciła zainteresowanie przyjaciółką. To nie tak, że jest fałszywa. Po prostu się zakochała. Zakochała po uszy, w nieodpowiednim dla niej chłopaku.

Charlotte wraca pamięcią do sytuacji sprzed kilku lat, kiedy obiecywały sobie, że żaden facet nigdy ich nie poróżni. Że nawet jeśli będą miały mężów i dzieci, to nadal będą dla siebie wsparciem. Najlepszymi przyjaciółkami. Na zawsze.
Dziewczyna dopiero teraz sobie uświadamia jak odległe były tamte czasy. Hope zupełnie ześwirowała na punkcie Ryana.
Dobra, może nie jest aż taki zły.
Jest całkiem przystojny.
Ale przecież wygląd to nie wszystko.
W porządku, ma fajne poczucie humoru.
I na pewno jest dużo lepszy niż jego kumpel.

Justin.
Karci się za każdym razem kiedy tylko o nim pomyśli. Ten człowiek kompletnie zawrócił jej w głowie. Nie są ze sobą jakoś blisko. Widzieli się może pięć razy na oczy, a mimo to Charls czuję jakby go znała całe życie.
Z rozmyśleń wyrywa ją ten głos.
Jego głos.

- Halo, halo słoneczko. Co tak tutaj sama siedzisz?

Dziewczyna automatycznie odwraca się do niego plecami i szuka w tłumie Hope i Ryana. Tańczą gdzieś po drugiej stronie klubu.

- Będziesz mnie tak ignorować? Nie no spoko, przyzwyczaiłem się, że grasz niedostępną.

Próbuje nie zwracać uwagi na Biebera, ale mimo to czuję jak w pewnym momencie siada obok niej na barowym stołku. Przewala tylko poirytowana oczami, chcąc dopić swojego drinka, ale wtedy uświadamia sobie, że trzyma w ręce pustą szklankę.

Niechętnie odwraca się spowrotem w stronę baru i ruchem ręki przywołuję barmana. Chcąc nie chcąc rzuca przelotne spojrzenie chłopakowi.

Wygląda całkiem dobrze, myśli.
Ta koszula nieźle na nim leży. Mimo, że nie widzi go dokładnie wie, że wygląda mega seksownie.

- Jeszcze raz to samo - rzuca krótko do barmana.

Mężczyzna odchodzi kawałek dalej, by przygotować jej kolejnego drinka. Dziewczyna od razu kładzie na blacie całe pięćdziesiąt euro, czekając na barmana.

Tymczasem Justin podpiera głowę o rękę i wpatruję się w Charlie jakby była istotą nie z tego świata.

Młoda Evans czuję jego spojrzenie na sobie i zaczyna ją to coraz bardziej irytować. W końcu nie wytrzymuję i ponownie odwraca się do niego plecami, patrząc na tańczące pary.

Bieber robi to samo, wcześniej jednak zabierając banknot z blatu. Nie żeby chciał ją okraść. Po prostu chcę się z nią podroczyć, powkurzać, a na koniec przecież i tak jej odda. Nie jest takim typem, któremu zależałoby tylko na kasie. Fakt pieniądze odgrywają dużą rolę w jego życiu, ale jednak są ważniejsze wartości.

W pewnym momencie barman szturcha dziewczynę w ramię, jednocześnie przysuwając jej szklankę z alkoholem. Dziewczyna odruchowo zabiera szkło i zaczyna sączyć drinka przez różową rurkę.

- Gdzie moja reszta? - pyta, patrząc na faceta.

No to teraz się zacznie afera, myśli Justin.

- Hmm?

Barman jest wyraźnie zdezorientowany. Nie wie o co może jej chodzić. Co prawda jego angielski jest na wysokim poziomie, ale istnieje prawdopodobieństwo, że może coś źle zrozumiał.

FAITHFUL // {JUSTIN BIEBER}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz