chapter eleven: date.

48 4 1
                                    

Stoi przed lustrem już od dobrych dziesięciu minut, zastanawiając się czy aby na pewno dobrze wygląda.

Koszula w porządeczku, jeansy leżą całkiem dobre, myśli poprawiając sobie kołnierzyk.

– Wyglądasz dobrze, idź już do niej – mówi Ryan, klepiąc przyjaciela po plecach.

Dzięki kumplowi Bieber czuję się dużo lepiej. Nigdy by nie pomyślał, że będzie się tak bardzo stresował z powodu dziewczyny. Przecież miał ich już na pęczki, zawsze czuł się pewnie, każda na niego leciała bez większych starań. Od zawsze ma powodzenie u płci przeciwnej, a przez taką Lottie zaczął się stresować, starać nawet.

No tak, ale Charlotte Evans nie jest jak każda wcześniejsza dziewczyna Justina. Ona jest zupełnie inna i Bieber doskonale zdaje sobie z tego sprawę.

Sam nie wie co jest w niej takiego przyciągającego, ale cholernie mu się podoba i tak szybko sobie jej nie odpuści. Będzie się o nią starać. Bieber po prostu czuję, że z Charls może mu wyjść, dobrze czuję się w jej towarzystwie, jakoś inaczej niż w towarzystwie innych osób. Jedynie przy Ryanie czuję się tak jak przy Evans i mimo, że nie znają się za dobrze, chłopak czuję, że może jej zaufać.

Chłopak odchodzi w końcu od lusterka i zmierza ku wyjściu nieco pewniejszym krokiem. W ostatniej chwili przypomina sobie jednak, że kupił róże dla dziewczyny. Uśmiecha się na samą myśl o tym i wraca po bukiet kwiatów, zabiera je i rzuca ostatnie spojrzenie w lustro.

Jest dobrze, powtarza sobie.

– Bieber, tylko grzecznie tam – rzuca Ryan tuż przed wyjściem przyjaciela.

Justin słysząc słowa przyjaciela zaczyna się śmiać, po czym żegna się z nim krótkim "cześć" i wychodzi z pokoju hotelowego.

Do hotelu, w którym nocuje Charls i Hope ma niecałe pięć minut drogi. Idzie chodnikiem spokojnie stawiając kroki. Czuję coraz większe poddenerwowanie, zupełnie tak jakby był nastolatkiem, a to była jego pierwsza ranka z dziewczyną, która od zawsze mu się podoba.

– Aj, zamknij się już Charls. Wyglądasz jak gwiazda.

Hope od jakiejś pół godziny próbuję przekonać przyjaciółkę, że wygląda dobrze w czerwonej, eleganckiej sukience, którą właśnie pożyczyła od niej.

Charlotte nie nosi tego typu ubrań. Co prawda ma w domu kilka eleganckich sukienek, ale rzadko je ubiera. Jej styl zupełnie się różni od tego co dzisiaj na siebie założyła.

Czerwona suknia sięgająca niemal ziemi.

Wysokie, czarne szpilki.

Biżuteria, której Charlotte wręcz nienawidzi.

Ona raczej woli się ubierać luźno, wygodnie. Zazwyczaj jakieś jeansy, top, trampki. A jeśli już zakłada sukienkę, to jakąś zwiewną, z motywem kwiatów najlepiej.

Styl Hope całkowicie różni się od jej. Ona proponuje mocny makijaż, markowe ubrania, biżuterię i te inne wszystkie dodatki.

– Nie mogę iść tam w spodniach? Hope, przecież wyglądam kompletnie jak nie ja..

Przyjaciółka ignoruję jej słowa, podchodzi do niej i poprawia jej jeszcze usta szminką, a następnie wrzuca ją do torebki dziewczyny.

Charlie jest tego wszystkiego niepewna.

Może powinna jednak odwołać "randkę" z Bieberem?

Powiedział jej, że ma się jakoś ładnie ubrać. Nie wie gdzie ją zabierze. Co planuje. A jeśli zabierze ją do restauracji? Charls tego obawia się najbardziej. Jest prostą dziewczyną, która nie przywykła do jadania w drogich restauracjach, w przeciwieństwie do Justina. Nie do końca wie jak się zachować w takich miejscach. Wolałaby jednak wyskoczyć gdzieś na pizze i już.

FAITHFUL // {JUSTIN BIEBER}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz