Część 18

1.7K 198 47
                                    




- Gdzie byłeś? Szukałem cię – zapytał Otabek już na wejściu.

- Przejść się – odparł Yuri wymijająco, nawet nie obdarzając go spojrzeniem.

W nozdrza blondyna uderzył cudowny zapach spaghetti, który doprowadził go aż do kuchni. Przy drewnianym aneksie kuchennym stała wesoła Sara i karmiła sosem swojego chłopaka. Blondyn odchrząknął zmieszany, na co para oderwała się od siebie na moment.

- O już jesteś – zaświergotała Sara, niczym perfekcyjna pani domu. Po jej niedawnej złości nie było śladu – Siadaj do stołu, niedługo będzie gotowe.

- Właściwie to nie jestem głodny – nie czekając na odpowiedź poszedł do pokoju, który zajmował tymczasowo z Otabekiem. Brunet także zaszył się tam, zaraz po powrocie z plaży.

Yuri nie zwracając na niego uwagi, przegrzebywał swoją walizkę w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego na randkę. Dzień chylił się ku wieczorowi, a jak wiadomo z doświadczenia szykowanie się na takie okazje, nie zajmowało mu mało czasu.

Otabek także nie okazywał mu zbyt wiele zainteresowania. Dopiero po 15 minutach ciszy nie wytrzymał.

- Wychodzisz gdzieś?

- Tak.

- Mogę wiedzieć gdzie?

- Niespecjalnie.

Otabek podniósł się z łóżka i rzucił na nie trzymany do tej pory telefon.

- Myślisz, że pozwolę ci włóczyć się samemu po obcym mieście?

- Nie będę sam.

- A z kim?

- A co cię to interesuje?

- Tak się składa, że interesuje.

- Trudno, będziesz musiał obejść się bez tej informacji – Yuri nawet nie oderwał wzroku od koszuli, którą właśnie w tej chwili postanowił założyć.

Otabek jeszcze moment przyglądał mu się badawczo, by po chwili wyrwać mu ubranie z rąk. Ten dosyć agresywny gest przestraszył młodszego. Odsunął się o kilka kroków. Otabek wstał i zbliżył się.

- Możesz odpowiadać na moje pytania? - jego głos zniżył się do nieprzyjemnego tonu.

- Nie sądzę – Yuri postanowił nie dać się zastraszyć i wyprostował się wysuwając pierś do przodu. Gdy Otabek był już na tyle blisko, by poczuł na policzku jego oddech, chłopak nagle się opanował. Jego twarz znów przybrała normalny wyraz.

- Po prostu się martwię..

- Nie masz o co. Umiem sobie radzić i bez twoich bestialskich metod – po tych słowach, złapał leżące obok łóżka czarne spodnie i wyszedł z pokoju. Znów się bał. Dławił w sobie szloch. Nie da mu tej satysfakcji, nie zobaczy jego słabości.

Wziął szybki prysznic, przebrał się w wybrane wcześniej, świeże ubrania i poprawił włosy. Nie wiedział po co w ogóle to robi. Może rzeczywiście ta randka nie była zbyt dobrym pomysłem, ale teraz kiedy już się do niej przyznał przed Otabekiem, nie mógł zrezygnować. A może jednak rozjuszanie chłopaka nie było dobrym pomysłem. Kto wie co siedziało w jego głowie. Nawet nie wiedział, że Yuri wychodzi na randkę, a już pokazywał zdenerwowanie. Popryskał się perfumami znalezionymi w koszyku z kosmetykami Mickyego i poprawił kołnierzyk koszuli. Poczuł wibracje telefonu. Na ekranie pojawiło się zdjęcie roześmianego Victora i 8 wiadomości od Olii.

- Czego?

- Uu, już na dzień dobry zły – powiedział Victor najwyraźniej nie do niego – Cześć Yuraćka. Jak tam wakacje?

Calineczka| Otayuri Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz