...Gdy pojawił się on...

1. "Szara myszka" pokonuje nieśmiałość.

Hej, jestem Melanie. Jestem zwykłą 16- letnią dziewczyną. Nie jestem jakoś specjalnie lubiana przez innych, ponieważ rzadko z nimi rozmawiam i uważają,że jetem dziwna a ja po prostu jestem nieśmiała..opowiem wam historie z mojego życia.

Pewnego pięknego słonecznego dnia (był czerwiec więc zbliżały się wakacje)  gdy szłam do szkoły zauważyłam bardzo przystojnego chłopaka który wprowadzał się blisko mojego domu. Wyglądał na 16-latka więc pomyślałam sobie że jesteśmy w podobnym lub takim samym wieku. Ale co mi to da skoro i tak pewnie nigdy z nim nie porozmawiam. Przyglądałam mu się tak przez chwilę i chyba poczuł mój wzrok na sobie, ponieważ odwrócił się w moją stronę..poczułam się głupio więc poszłam w swoją stronę żeby uniknąć jego wzroku..widziałam jak jeszcze przez chwilę ten piękny blondyn przyglądał mi się jak idę. Poczułam się trochę niezręcznie więc przyspieszyłam kroku żeby zniknąć z jego pola widzenia. Gdy przekroczyłam próg szkoły od razu moja najlepsza przyjaciółka Angela zaczęła zadawać mi pytania o tego przystojnego chłopaka. Powiedziała że powinnam się do niego odezwać skoro od teraz jest moim sąsiadem. Za wszelką cenę chciała pomóc pokonać mi moją nieśmiałość. My byłyśmy jak ogień i woda. Ona piękna, popularna Brunetka a ja..taka przeciętna zwykła bardzo nieśmiała dziewczyna której nie pisane było inne życie. Ale wtedy nie wiedziałam że wszystko jeszcze może się zmienić.. Na lekcjach cały czas o nim myślałam i o tym jak Angela poradziła mi żeby się do niego odezwać..chciałam jakoś pokonać swoją nieśmiałość ale nie potrafiłabym przy nim wydusić z siebie ani jednego słowa. Gdy skończyły się lekcje razem z Angelą poszłyśmy do mnie do domu ponieważ chciałyśmy się trochę pouczyć ale ja wiedziałam że myśl o tym przystojnym blondynie nie da mi spokoju..a z naszym uczeniem sie wyszło tak jak zwykle. Zaczęłyśmy rozmawiać o czymś innym. Tym razem tematem przewodnim naszych rozmów był ON. Tajemniczy chłopak z sąsiedztwa którego bardzo chciałam poznać. Zwierzyłam się Angeli że on bardzo mi się podoba a ona powiedziała że to ja powinnam zrobić pierwszy krok. W myślach pomyślałam sobie że on i tak na pewno ma dziewczynę. Około godziny 19 Angela poszła do domu a ja przez okno cały czas przyglądałam się temu chłopakowi. Później bo około 22 położyłam się spać, a o północy przyszedł mi SMS od Angeli że zna imie i nazwisko tego chłopaka z sąsiedztwa. Nazywa się on Adrien Smith. Natychmiastowo sprawdziłam jego profil na Facebooku. Okazało się że on jest singlem! Byłam szczęśliwa ale nadal nie wiem czemu bo to był chłopak z wyższej ligi i nie miałam u niego szans..Lecz wkrótce miało się to zmienić...

Następnego dnia znów go ujrzałam opalającego się na leżaku i to BEZ KOSZULKI! kilka dziewczyn też mu się przyglądało. A na moje nieszczęście były to 3 najpopularniejsze i najładniejsze dziewczyny ze szkoły. One nigdy mnie nie lubiły nie wiem dlaczego. Zawsze chciały uprzykrzyć mi życie więc wiem, że teraz też muszę być bardzo ostrożna. Nie chce żeby dowiedziały się,że go kocham. Oczywiście idąc do szkoły musiałam je ominąć a wtedy to już nie obeszło się bez wyzwisk..wyzywały mnie od idiotek, głupich krów, szmat...a o reszcie wyzwisk które mnie wtedy spotkały wolę nawet nie wspominać. Gdy dotarłam do szkoły moja przyjaciółka Angela jak błyskawica podbiegła do mnie. Powiedziała,że wie iż te 3 dziewczyny znowu mnie wyzywały. Powiedziała że sobie z nimi porozmawia ale ja tego nie chciałam bo to by tylko pogorszyło sytuację. W szkole na każdej przerwie obdarzały mnie wrogim spojrzeniem. Bałam się,że coś kombinują..Po szkole razem z Angelą poszłyśmy do mnie. On właśnie kosił trawę. Angela mówiła,że pasujemy do siebie bo widać że on jest pomocny tak jak zresztą ja. Bardzo lubię pomagać innym a co zwłaszcza rodzicom w porządkach domowych i tych na podwórku. Jednak zanim bym się do niego odezwała chociaż słowem chciałam go lepiej poznać. Angela nie dała za wygraną i w końcu skusiła mnie żebym na jakiś temat z nim porozmawiała. Automatycznie podeszłam pod jego dom i zapukałam do drzwi. Drzwi otworzyła jakaś kobieta. To pewnie była jego matka.