1 - I met this girl!

4K 305 422
                                    

Witajcie Kochani!

Tak oto oddaje w Wasze ręce pierwszy rozdział mojego nowego opowiadania :) 

W zamyśle ma to być komedia inspirowana piosenką którą macie w mediach (nie mogę przestać się śmiać kiedy jej słucham).

Mam nadzieję, że się Wam spodoba :) I oczywiście czekam na Wasze opinie. 

 - Widzieliście tą nową kelnerkę?! - Itachi nie mógł przestać się szczerzyć. - No mówię wam, zjawiskowa! Zresztą zaraz sami ocenicie, jak przyjdzie z naszym zamówieniem.

- Ej! - Deidara nadął policzki i walnął go w głowę. - Miałeś przestać oglądać się za dziewczynami.

- Oj, Kotek! Wiesz, że tylko ciebie kocham. - Itachi przytulił go, uśmiechając się szeroko. - Poza tym uwielbiam jak jesteś taki zaborczy - wymruczał mu wprost do ucha, przygryzając je nieco.

- Moglibyście?! Nie jesteście tutaj sami! - warknął Sasuke, przewracając oczami.

- Sas, jesteśmy tu, aby świętować twoje dwudzieste pierwsze urodziny. - Itachi spojrzał na niego. - Mógłbyś przynajmniej udawać, że się dobrze bawisz - dodał, przytulając swojego chłopaka.

- Weź, nie przy ludziach! - Twarz Deidary poczerwieniała.

- Kotek, daj spokój! Kocham cię i się tego nie wstydzę! A może ty się mnie wstydzisz? - Itachi ujął jego twarz w dłonie. - Co? Kotek, wstydzisz się mnie? - wpatrywał się w niebieskie oczy partnera.

- Wiesz dobrze, że nie... - szepnął Dei, spuszczając wzrok. W przeciwieństwie do Itachiego, nie był tak śmiały w okazywaniu uczuć.

- O boże, jakiś ty słodki, kiedy tak się rumienisz! - zapiał Itachi. - Mógłbym cię schrupać w całości. - Cmoknął go w usta. - Ale poczekam, aż wrócimy do domu.

- Nie no, ja z wami nie wytrzymam! - Sasuke westchnął zrezygnowany, jednym haustem kończąc drinka. Jego brat, pomimo dwudziestu ośmiu lat, zachowywał się gorzej niż pięciolatek. Zawsze trzymają się go głupie pomysły. Całe szczęście, że nie zabrał go do klubu dla gejów, tak jak trzy lata temu.

- Uśmiechnij się, a może i tobie się dziś poszczęści. - Itachi trącił go łokciem. - Powinieneś znaleźć sobie w końcu jakąś dziewczynę, która odpowiednio się tobą zajmie.

- A na cholerę mi taki kłopot! - Sasuke parsknął. Miał dość głupich dziewuch, które na jedno jego spojrzenie rozkładały nogi.

- A co, wolisz chłopców? - Itachi uśmiechnął się przebiegle.

- No chyba cię pojebało! - Sasuke prawie wrzasnął. - Jeden gej w rodzinie wystarczy!

- Nie męcz chłopaka - wtrącił się Suigetsu. - Zwyczajnie jeszcze nie trafił na swoją.

- Następny mądrala się odezwał. - Sasuke powiódł wzrokiem na parkiet, gdzie Karin, dziewczyna Suigetsu, ubrana w skąpą czerwoną sukienkę, wyginała się w tańcu z jakimś chłopakiem. - Nie przeszkadza ci to?

- Nie! - Sui usiadł wygodniej, popijając drinka - To ze mną sypia, a z nim tylko tańczy. Wygląda tak seksownie! - dodał, patrząc na nią maślanymi oczami.

- Wszyscy jesteście pojebani! - skwitował Sasuke.

Nie rozumiał ani swojego brata, ani jego przyjaciół. Najchętniej wróciłby już do domu i zakopał się w książkach. Te debile w ogóle go nie rozumiały! Nie lubił imprez, klubów ani całego tego zamieszania. Co z tego, że są jego urodziny? Dla niego to dzień jak co dzień. Wolałby oddać się jakiejś dobrej lekturze, niż siedzieć tu z nimi. Od głośnej muzyki i kolorowych świateł zaczynała boleć go głowa.

What She's got? (SasuNaru)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz