Początek 1996

31 4 2
                                    

                                      1
Byłem u mojego przyjaciela Maxa na zewnątrz było ciemno i padał deszcz, a promienie światła księzyca padały przez chmury do pokoju gdzie graliśmy na konsoli . Zachwycaliśmy się nowo kupionym PlayStation i graliśmy w Gran turizmo.
-Jaka grafika. Powiedziałem.
-No. Mruknął zajęty rozgrywką nie zważając na to co powiedziałem.
-Nagle usłyszałem melodię dobrze mi znana oraz wibracje w mojej kieszeni to był mój telefon. Odebrałem więc to był mój starszy o 6 lat brat, Steve
- Cześć młody co tam. Powiedział Steve
- Dobrze, a za ile będziesz? Miałeś po mnie przyjść.
- Za dwadzieścia minut powinienem być.
- Ok.
- Dobra. Czekaj. Halo? Wszystko w pożądku? Halo? Aaaaaa o kurw.........
Potem było słychać tylko krzyki i wrzaski a na końcu ,,Ooooo jakie pięknnnnne świerzeeeee mięskoooo".
   
                                    2

Tydzień później.
Po długiej i cichej ciemności Jason usłyszał denerwujący dzwięk.
Drzwi się otworzyły a do środka weszła jego mama, cała blada z worami pod oczami tak głębokimi że wydawało by się aby można schować do środka zwloki.
Popatrzyła na niego i powiedziała ciepłym głosem ,,Jason choć śniadanie zrobiłam" lecz było widać że jest zdruzgotana śmiercią syna.
Zszedł na dół i śniadanie było inne niż zwykle.
Zawsze w niedzielę były gofry, jajka i bekon, dzisiaj zaś były przypalone tosty i kupione za 1$ donuta.
Po sniadaniu wszedł do salonu gdzie ojciec kończył kawe lecz nie cappuccino ze śmietanką lecz zwykłą czarną rozpuszczalną kawę. Nawet pies wydawał się smutniejszy cały czas leżał w łóżku nawet nie tknął jedzenia które zazwyczaj znika w minutę.
Przez okno padały promienie słoneczne a Jason wyszedł odebrać pocztę. Wyszedł w szlafroku i kapciach z herbatą w ręce. Otworzył skrzynkę, nagle przez jego ciało przeszedł paraliżujący wręcz strach stał tak dęba przez dobre dwie minuty aż nagle ze skrzynki byli słychać głos. Ciepły lecz straszny ,,Część młody sory że cię nie odebrałem coś mnie zatrzymało. Byla to głowa ale nie byle jaka głowa, głowa Steva, brudząca wszystko krwią. Pobiegł do domu i powiedział o wszystkim rodzicom.
Nie chcieli mu wierzyć ale był tak zdruzgotany i blady ,że nie mieli wyboru. Pobiegli tam i ......... Stanęli dęba tak jak Jason ale o wiele dłużej.

Dziękuję wam z góry za pozytywne komentarze a hejtezy pierdolcie się Xdd
To moja pierwsza praca na wattpad i z chęcią napiszę kontynuację 😉😉😃

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 25, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ONA!!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz