Weszłam do klasy i usiadłam w wolnej ławce jednak po 2 minutach nauczycielka weszła zdziwiona do klasy.
-Czemu wy nie idziecie na sale gimnastyczną? - zapytała, a wszyscy biegiem ruszyli do wyjścia.
Sama postąpiłam tak samo i udałam się we wskazane miejsce. Po chwili dotarliśmy do "punktu kulminacyjnego naszej wycieczki".
Po krótkiej przemowie dyrektora, z której nic nie zrozumiałam, na środek wyszli dwaj faceci. Z głośników wydobyła się muzyka, a oni zaczęli rapować.Dwie godziny później...
-Mamy dla was małą niespodziankę - powiedział jeden z nich.
-Kto chce może wyjść na środek i z nami rapować - oznajmił drugi.
Ten pomysł wydał się ciekawy, jednak postanowiłam siedzieć cicho.
-No spróbujcie chociaż - powiedział chłopak. - Może jakaś dziewczyna! - zaproponował rozglądając się.
Nagle wstał Alex i zaczął kierować się w moją stronę. Wiedziałam już co planuje dlatego lekko się odsunęłam.
-Chodź - powiedział.
-Nie.
Czerwonowłosy wziął mnie w stylu panny młodej i zaniósł na środek.
-A oto i nasi ochotnicy! - wykrzyknął jeden z nich.
Alex mnie postawił, podszedł do jednego z raperów i coś mu szepnął. Po chwili udał się do konsoli.
-A zatem mamy naszą ochotniczkę - powiedział artysta obejmując mnie ramieniem. - Jak się nazywasz? - podał mi mikrofon.
-Chanel - powiedziałam niepewnie.
-Chanel! Chanel! Chanel! - usłyszałam krzyki moich przyjaciółek z tyłu.
-Widzę, że masz fanów - zaśmiał się. - Wielkie brawa dla Chanel za odwagę! - odsunął się w tłum zostawiając mnie samą z mikrofonem w ręku.
Z głośników wydobyła się melodia piosenki "Hey Mama". Po chwili nadszedł moment w którym powinnam zacząć śpiewać. Jednak tego nie zrobiłam.
-Dasz rade - powiedział Alex i cofnął lekko piosenkę.
Z powrotem doszło do momentu w którym powinnam zacząć śpiewać, jednak tym razem to uczyniłam, a słowa same wydobywały się z moich ust. Po chwili wciągnęłam się w ten utwór i zaczęłam lekko tańczyć do muzyki. W końcu po chyba 4 minutach skończyłam śpiewać. Nagle wszyscy wstali i zaczęli mi klaskać. Nie wiedziałam dlaczego, nie wiedziałam po co. Czułam się jak mysz w labiryncie. Jednak po części mnie to satysfakcjonowało, ponieważ chociaż jedna rzezcz mi w życiu wyszła.
-Wielkie brawa dla Chanel! - krzyknął jeden z raperów. - Dziewczyno ale ty masz głos WoW! Piąteczka - wyciągnął rękę, a ja przybiłam piątkę.
-Z tego co słyszałem to ta dziewczyna dostała propozycje od Young Money na współpracę! - powiedział drugi, a ja się uśmiechnęłam. - Dzięki Chanel za cudowny występ, a teraz poprosimy dyrektora...
Udałam się na miejsce ciężko oddychając, ponieważ bardzo się zestresowałam tym występem.
-White, to było WoW - powiedziała Rose.
-Nie wiedziałam, że jesteś taka świetna, normalnie cie kraszuje - powiedziała Nathalie i mnie przytuliła.
-Od dziś jestem twoją fanką - oznajmiła Victoria.
Po kilku słowach dyrektora, które trwały około 10 minut udałam się po plecak, a po drodze mnóstwo ludzi mówiło mi cześć. Było to miłe, ale nie zwracałam na to zbytniej uwagi. Wzięłam plecak i udałam się z powrotem na sale gimnastyczną, ponieważ następną lekcją był w-f. Okazało się oczywiście, że nauczycielowi nie chce się prowadzić zajęć, a salę sprzątają, więc nie mieliśmy lekcji.
-Uwaga wchodzę - powiedział Alex i otworzył drzwi zasłaniając oczy.
-Spokojnie, nie przebieramy się - podeszłam do niego i dałam znać dziewczynom, że jak odsłoni oczy to mają zacząć piszczeć.
-Na pewno? - zapytał czerwonowłosy.
-Tak - zaśmiałam się.
Lekko odsłonił rękę, a dziewczyny zaczęły piszczeć. Szybko zasłonił znowu oczy ręką.
-Nic nie widziałem - chciał wyjść, jednak usłyszał nasz śmiech i odkrył, że to podstęp.
-Jak tak mogłyście mnie oszukać? - zapytał ze smutną miną.
578 słów
CZYTASZ
My Ideal | Nicki Minaj | ZAWIESZONE |
FanficOd zawsze byłam utalentowana, jednak teraz zaczynam to doceniać. Wszystko idzie wspaniale i nic mi tego nie zepsuje, do czasu aż zrozumiem... 2 #nickiminaj 17 VI 19