-Już minęły trzy dni od zamknięcia słynnego Joker'a, jednego z najgroźniejszych przestępców w Gotham City w Arkham Asylum. Jak zawsze naszym wybawcą nie był nikt inny jak Batman. To on jest naszym aniołem stróżem i za to miasto oddał by życie. -słuchałam wieczornych wiadomości, gadają o tym wszędzie wiadomo przecież to wielka sensacja. Tylko dlaczego całe zasługi przysługują Batmanowi ? Starałam się tym nie przejmować. Nie ma Joker'a i czas na stworzenie nowego porządku w tym mieście. Postanowiłam zemścić się na wszystkich, którzy zranili mnie i moich bliskich. Rodzinę za którą tęskniłam lecz na razie nie był to jeszcze odpowiedni czas. Teraz był czas na spędzenie czasu w samotności i ciszy. Moją jedną z największych tajemnic jest to, że kocham grać na pianinie. Muzyka klasyczna, spokojna to moje drugie ja, które gdzieś tam w środku zostało zamknięte na klucz. Nikt o niej nie wie oprócz mnie. Spojrzałam w róg bordowego pokoju, stało tam piękne czarne pianino. Tak dawno nie grałam lecz pokusa była silniejsza. Nie pamiętam kiedy ostatni raz grałam na pianinie, może z 7 lat temu. Kiedy byłam jeszcze dzieckiem. Obiecałam sobie, że nigdy nie zagram po tym jak spowodowałam przez to śmierć bliskiej mi osoby. Wymazałam wszystkie myśli z głowy i nacisnęłam delikatnym ruchem klawisza. To jest takie piękne, zawsze budziło to we mnie intrygę i pasję. Naciskałam coraz więcej i szybciej. Na mojej buzi pojawił się uśmiech, byłam szczęśliwa, a dawno tego nie czułam. Tej swobody, ciepła, wspomnień. Z każdą minutą grałam coraz więcej i więcej. Coraz szybciej i z pasją do momentu gdy nie usłyszałam
-Nie wiedziałem, że tak pięknie grasz - momentalnie wstałam zamykając pianino, widziałam tam Batmana lecz nie jako nietoperze lecz jako prawdziwego mężczyznę.
-Co ty tu robisz ?!-rzuciłam stanowczo w jego osobę
-Chciałem Ciebie odwiedzić -przenikliwie się uśmiechnął, ponieważ wiedział, że to nie jest dobry czas na to
-Skąd wiedziałeś gdzie mnie szukać, w ogóle po co tu przyszedłeś. Nie mamy nawet o czym gadać -przerwałam na chwilę cofając się o kilka kroków -Wyjdź -powiedziałam zmarnowana i odeszłam w stronę kuchni
-Poczekaj, proszę -zatrzymałam się na chwilę stojąc do niego tyłem -Wiem, że to ty i chciałbym Ci podziękować za to - wiedziałam, że jest mu trudno robiąc co chwilę przerwy -Zasłużył na to i dobrze o tym wiesz. Przez to jak Ciebie traktował, nie zasługuje na Ciebie Liv -powiedział nadal przekonując
-Zrobiłam to dla siebie lecz dla innych też, on był jedynie zbędnym balastem -przekręciłam głowę lekko w bok- Czego ode mnie oczekujesz Bruce?- zapytałam odwracając się do niego z lekko załzawionymi oczami-Że będę dobra bo przeze mnie Joker jest w Arkham ?! -machałam gestykulując rękoma -Zawsze byłam zła i będę i nic to nie zmieni ! -czułam jak powracające wspomnienia mnie otaczają coraz bardziej wbijając się jak kolce w moje ciało
-Postaram się aby było inaczej
Już 25 część kochani !!!! W następnej będzie się działo !!! <3 Wybaczcie, że tak krótki rozdział :(
CZYTASZ
HORRIBLE LAUGHTER
FanfictionOna płatna morderczyni, a on strach Gotham. Czy to wszystko się dobrze zakończy ?