Rozdział 03

399 29 4
                                    

Tylko nie to. Proszę Violet. Nie budź mnie. Nie teraz.

-Ines, wstawaj! -Krzyczy wchodząc do mojego pokoju.

Zabijcie mnie.

-Nie ignoruj mnie, wiem że mnie bardzo dobrze i wyraźnie słyszysz -mówi, stojąc nade mną.

Podnoszę jedno oko, przyglądając się mojej przyjaciółce.

-Od kiedy tak wcześnie wstajesz? -Pytam i spoglądam na budzik.

-Od kiedy ciągle myślisz o „Panu Mrocznym” -podkreśla, uśmiechając się złośliwie.

-Przypomnij mi, że następnym razem nic ci nie mówiła -podnoszę się i idę w stronę łazienki.

-Ale przyznaj -wchodzi za mną do pomieszczenia -podoba ci się.

Chcę coś powiedzieć, gdy wymachuje na mnie dłonią.

-Nie kłam, przenigdy nie kłam własnej przyjaciółki -ostrzega na co wywracam oczami.

-Violet jeśli wybaczysz chcę wziąć prysznic, trochę mi przeszkadzasz -mamroczę.

Blondynka zaciska usta w prostą linię i wychodzi. Nareszcie. Wchodzę pod prysznic i puszczam wodę. Dokładnie myję swoje blond włosy, myśląc o mojej wścibskiej przyjaciółce. Znam ją krótko, a potrafi wszystko wyczytać z mojej twarzy. Gdyby nie to, spokojnie dałaby mi dzisiaj spokój i nie musiałabym wcale się przed nią tłumaczyć ze wczorajszego spotkania. Wychodzę z kabiny i owijam swoje ciało ręcznikiem. Przecieram lustro ręką przyglądając się swojemu odbiciu. Wycieram spływające krople spływające z moich włosów. Zjeżdżam dłonią wzdłuż ud, docierając do linii blizn. Zaciskam usta patrząc na nie. Czuje ból. Nie powinnam tego robić, wmawiam sobie. Tylko raz, powtarzam w głowie. Jeden jedyny raz. Nic się przecież nie stanie, szepcze podchodząc do kosmetyczki. Przeszukuję jej zawartość, gdy koniuszkami palców czuje ostrze.

-Długo jeszcze? -Pyta nerwowo Violet.

Uwolnij mnie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz