Rozdział III

1.4K 97 11
                                    

Dziwne uczucie

Ruszyłam powoli w stronę wyjścia, rozmyślając o tym wszystkim. Jestem w grupie z naruto, sakurą i sasuke. Nie wiedziałam co mam z tym faktem począć. Czy dzięki nim stanę się silniejsza?. Dlaczego to akurat z sakura musiałam wylądować w drużynie? Wolałabym już Ino.

- sakura! - usłyszałam głos naruto. Zatrzymała się w progu i obserwowałam - teraz gdy jesteśmy w tej samej grupie, moglibyśmy zjeść coś zarazem...

- dlaczego miałabym jeść akurat z tobą? - spytała tym samym przerywając mu.

- bo jesteśmy w tej samej grupie...

- Jesteś żałosny-powiedziała odchodząc.

Zrobiło mi się strasznie szkoda Naruto. Miałam ochotę wyjść i wygarnąć jej wszytko co o niej sądzę, ale wiem, że pogorszyłoby to tylko sytuację. Naruto podkochuje się w niej i widać to gołym okiem. Gdy blondyn zniknął mi z pola widzenia wyszłam na zewnątrz i odetchnęłam.

Szłam sobie spokojnie uliczkami. Nie specjalnie spieszyło mi się do domu. Jestem pewna, że jak tylko tam wrócę dostanę kazanie od ojca za ble co. Zawsze czepia się mnie o najmniejsze rzeczy. Zatrzymałam się gwautownie po czym schowałam się za niewielki mur. Parę metrów dalej na jednej z ławek siedziała sakura i sasuke. Dziewczyna pochylała się w jego stronę formuje usta w tak zwany dzióbek. Patrzyłam na to z obrzydzeniem czy oni mają zamiar się całować?. Myślałam, że sasuke nie przepada za sakura. Wogule czemu akurat ona? Nie stać go na kogoś lepszego?.

Nagle chłopak złapał się za brzuch i omijając mnie wbiegł w jakąś uliczkę. Zaśmiałam się na widok miny różowowłosej. Po paru chwilach miałam zamiar odejść, jednak znów usłyszałam krzyk sakury.

- sasuke, wróciłeś! - krzyczała zarumieniona piszczac niemiłosiernie. Chłopak totalnie ją zignorował idąc dalej przed siebie. Wyglądał jak by kogoś szukał, zatrzymał się na chwilę i spojrzał na dziewczynę.

- Gdzie jest naruto? - spytał.

- Nie zmieniajmy tematu... Kogo obchodzi naruto? Ciągle cię zaczepia, to pewnie dlatego, że miał trudne dzieciństwo... Wiesz o tym, że nie miał rodziców? Zawsze jest samolubny, moi rodzice ukaraliby mnie za takie zachowanie, jeśli jesteś sierota, nie ma kto na ciebie krzyczeć, dlatego jest taki samolubny... - powiedziała. Miałam wielka ochotę wyjść z ukrycia i uderzyć ja w ten pusty łeb. Skąd ona może wiedzieć jak czuje się dziecko bez rodziców?. Do tego powiedziała to wszytko sasuke. Czy ona nie wie co go spotkało?. Mimo tego że chłopak jest moim rywalem i wrogiem, wspolczulam mu bardziej niż ktokolwiek inny nawet jeśli nienawidzę ojca nie mogła bym sobie wyobrazić stracenie go a co dopiero matki 

- Samotność.. - przemówił nagle-Nie możesz tego porównać do sytuacji, w której rodzice są na ciebie źli... Jesteś żałosna-ogarnęło mnie dziwne uczucie. Którego dotychczas nie znałam. Nie wiem, czy jestem zła, smutna czy też usatysfakcjonowana jego słowami. Siedziałam tam jeszcze przez chwilę dopóki, a gdy sasuke zniknął za zakrętem wyszłam z ukrycia i ruszyłam w stronę domu.

_______________________________________

Trochę krótki ale i tak mam nadzije że wam się podoba ^^

Komentarz + gwiazdka = motywacja do dalszego pisania ^-^

Złączone drogi / Sasuke Uchiha Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz