Był sobie chłopak i była sobie dziewczyna. Wydawali się być strasznie od siebie odmienni. Dziewczyna była skrycie zakochana w chłopaku. Chłopak też do niej coś czuł. Wszyscy dookoła o tym wiedzieli, oprócz nich samych. Pewnego dnia kilka rodzin wyjechało w podróż. Organizatorem wyjazdu był ojciec dziewczyny. Dobrze wiedział o jej uczuciach, więc zaprosił też rodzinę chłopaka. Zgodzili się.Byli w ośrodku z uroczymi drewnianymi domkami. Jeden domek – jedna rodzina. Było tam pełno ludzi. Dziewczyna zobaczyła swojego ukochanego. Rozszerzyła oczy ze zdziwienia, ale zaraz się opanowała. Przybrała obojętny wyraz twarzy i zwróciła się do ojca:
— Co on tu robi? — Mężczyzna spojrzał na nią łagodnie.
— Przecież na pierwszy rzut oka widać, że on cię kocha, musisz coś wreszcie z tym zrobić.
Dziewczyna popatrzyła się na niego, jak na jakiegoś idiotę. Pokręciła głową i zwróciła wzrok ku chłopakowi. W tej samej chwili on spojrzał się na nią. Skrzywił się i odszedł w przeciwnym kierunku. Było to kolejne potwierdzenie dla dziewczyny, że ma rację.
Tymczasem chłopak myślał o niesmaku, który zobaczył w jej oczach, gdy na nią spojrzał. Co on jej takiego zrobił, że była tak zdegustowana jego osobą? Przecież oni nigdy nie rozmawiali, nie znała go, a już była do niego negatywnie nastawiona. Męczyło go to, że działo się tak już od dwóch lat.
Od dwóch lat mijali się na korytarzu, żadne z nich nigdy nie powiedziało cześć. Patrzyli się na siebie nawzajem, rzucali ukradkowe spojrzenia, ale nigdy ze sobą nie rozmawiali. Poznali się w gimnazjum, kiedy chłopak był w trzeciej klasie, a ona w drugiej. Poznali to za duże słowo. Po prostu dziewczyna zauważyła jego, a kilka tygodni później on zauważył ją. Od tej pory ich uczucia do siebie nawzajem potajemnie rosną. Aktualnie oboje są w liceum.
Dziewczyna wróciła do ojca. Mężczyzna chciał coś powiedzieć, ale mu nie pozwoliła.
— Daruj sobie te gadki, nie masz żadnych dowodów.
Mężczyźnie zachciało się śmiać. Czy naprawdę ta dwójka nie widzi, jak tęsknie na siebie patrzą? Czy naprawdę nie widzą tego smutku w swoich oczach? Nie widzą swoich ukradkowych spojrzeń, gdy myślą, że drugie nie patrzy? Ta relacja jest poważnie skomplikowana i sam mężczyzna nie wiedział od czego zacząć.
Wszyscy byli zmęczeni, toteż każda rodzina zaszyła się w swoich domkach. Wszyscy poszli spać. Wszyscy oprócz dwójki nastolatków, którzy leżeli w swoich łóżkach, wpatrując się w sufit i nie mogąc zasnąć. Ojciec dziewczyny, jak i rodzice chłopaka to zauważyli, jednak żadne z nich nie powiedziało na ten temat ani jednego słowa.
Dziewczyna przywoływała z pamięci obraz chłopaka, śmiejącego się ze swoimi znajomymi, z autentyczną radością w oczach. Nigdy nie zobaczyła choć cienia czegoś takiego, kiedy patrzył na nią. Dziewczyna nie miała pojęcia czemu w ogóle na nią patrzył. Nie rozumiała, czemu jego paczka znajomych zawsze stawała dokładnie na ukos od jej szafki.
Chłopak tymczasem myślał o jej pięknych czekoladowych, lekko falowanych włosach, sięgających jej do łokci. O jej oczach koloru morza. O jej malinowych ustach. Tak bardzo chciałby je pocałować. Tak bardzo chciałby się do niej zbliżyć na dłużej niż te sekundy, kiedy mijają się na korytarzu. Chciałby usłyszeć jej głos z bliska, a nie próbując wyłapać go w szkolnym hałasie. Tak bardzo chciałby...
Dziewczyna zawsze chciała dotknąć jego miękkich blond włosów, które zawsze były w nieładzie, ale co ona uważała za bardzo urocze. Chciałaby położyć mu głowę na ramieniu, wdychać jego zapach...
— Nie, te myśli są złe, przestań — szepnęła do siebie zbolałym głosem.
Usłyszał to jej ojciec i westchnął cicho. Tak bardzo by chciał, żeby jego córka była szczęśliwa. Tak bardzo chciałby, żeby nie płakała po nocach. Tak bardzo chciałby, żeby oboje w końcu zrozumieli swoje uczucia i się nie męczyli. Musiał do tego doprowadzić, choćby nie wiem co.
CZYTASZ
Śpieszmy się kochać |ONE SHOT|
RomanceHistoria dwójki nastolatków. Chłopaka i dziewczyny. Byli w sobie szaleńczo zakochani. Tylko czy miłość wystarczy? - Śpieszmy się kochać 27/11/17