Szare,pesymistyczne i przytłaczające światło jak codzień wysysało ze mnie życie. Jedyną żeczą ,jaką mnie przy nim podtrzymywała były te pieprzone, leki które mój kochany PAN psychiatra wypisał mi w ostatnim czasie. Kiedy podniosłam się z łóżka i lyknęłam to gówno poszłam do mojej ukochanej szkoły której nienawidziłam również tak samo ,jak mojego nędznego żywota. Jakby jeszcze tego było mało czychały tam na mnie one, puste,zaopatrzone w siebię, suki które tylko czekały na mój najmniejszy błąd. Przeszłam nie zwracając na nie uwag, ale parę kroków później potknęłam się o sznórówkę w bucie.od razu to zauważyły. Szybko podniosłam się, i ze łzami w oczach wybiegłam z tego budynku który pożegnał mnie gromkim śmiechem i wyzwiskami w moją stronę. Biegłam ile sił w nogach, by znaleźć się jak najdalej od ludzi. Niewiedzialam gdzie jestem. Miejsce w którym byłam, można było nazwać parkiem. Wokół mnie same drzewa, między którymi niczym wstążka wiły się parkowe alejki. Osunęłam się na ziemię. Przedemną leżał kawałek potłuczonego szkła. Pogrążona w melancholii chwyciłam go usiadłam na ławce i zbliżyłam do swego nadgarstka. Nagle ktoś złapał mnie za rękę w której trzymałam szkło. Po kródkiej szarpaninie poddałam się i upuściłam szkło na ziemię. Nagle, ujrzałam przed sobą jego. Chłopaka w różowej bluzie kolorowych włosach i wieloma tatuażami na całym ciele i twarzy. Przytulił mnie.
-czemu chciałaś to zrobić?-wyszeptał.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Chłopak usiadł Kołomnie na ławce. Dość długo milczeliśmy.
- długo tu jeszcze będziesz siedział -zapytałam. Chłopak popatrzył się na mnie po czym powiedział:
-jeśli chcesz żebym poszedł to mogę iść, ale wiedz że jeśli coś ci się stanie będę czuł się temu winny ze ci nie pomogłem.
Wzruszyło mnie to. Na dłuższą chwilę zastygliśmy w swoich ramionach.
-mów mi Lil...-powiedział.
-sue...-odpowiedziałam. Lil odprowadził mnie do domu i zostawił mi swój numer.
-sue... Musisz mi coś obiecać...-powiedział.
-tak?
-proszę nie rób tego więcej...
Nic nie odpowiedziałam.
-obiecujesz?-zapytał.
-spróbuje...
Tego dnia po raz ostatni Lil mnie przytulił po czym odjechał...___________________________________
Moje pierwsze fanfiction proszę o wyrozumiałość i rady w komentarzach🤗
CZYTASZ
Cry Babie's
FanfictionSue Costerr, to dziewiętnastoletnia dziewczyna cierpiąca na depresję. Przyczyna jej choroby leży głęboko w dzieciństwie, kiedy to straciła obojga rodziców ,i do swych 18 urodzin mieszkała u babci ,która zmarła rok przed akcją książki. Podczas jednej...