Gabriel
Wraz z Ahiro weszliśmy do komnaty niedaleko mojej. Demon odwrócił się w moją stronę i spojrzał w moje oczy.-Uważam, że nie chcesz naszego związku-powiedział.
-Po czym tak twierdzisz?-zapytałem, a serce zaczęło bić mi szybciej.
-Czuje na Tobie zapach innego, do tego nie chcesz przebywać ze mną-mówił spokojnie.-Sądzę, że lepiej będzie jeżeli się rozstaniemy.
Zrobiło mi się go żal. On wyraźnie się we mnie zakochał a ja go zlałem i uprawiałem seks z Kodą za jego plecami, czułem się z tym źle.
-Też tak uważam, Ahiro-zdjąłem z palca pierścionek i podałem mu go.-Nie rańmy siebie nawzajem.
-Było mi miło Cię poznać-ujął moją dłoń i pocałował.-Szkoda, że nam nie wyszło.
-Napewno znajdziesz wyjątkowego demona dla siebie-uśmiechnąłem się lekko.
-A Ty chyba już znalazłeś, szczęściarz-westchnął.-Udanego związku, żegnaj.
Ahiro wyszedł z komnaty zostawiając mnie samego bijącego się z własnymi myślami. Co innego miałem mu powiedzieć? Skoro kocham Kodę, ten związek opierałby się jedynie na zdradach, a przynajmniej teraz sobie kogoś znajdzie. Wyszedłem z komnaty i udałem się nad jezioro, gdzie zawsze widuje się z Kodą. Usiadłem na kamieniu czekając na niego. Po zaledwie kilku minutach zobaczyłem jak zmierza w moim kierunku. Wstałem i przytuliłem się do niego wdychając jego zapach.
-Tęskniłem-szepnąłem w jego szatę.
-Ja też-przyznał głaszcząc moje włosy.-Nie mogę... Nie mogę przestać myśleć o tym co zrobiliśmy.
-Nie podobało Ci się?-zmartwiłem się.
-Nie, nie, zwyczajnie... Czuję niedosyt-przyznał nieśmiało patrząc w moje oczy.
-Chciałbyś jeszcze?- uśmiechnąłem się i poczułem przechodzący po moim kręgosłupie dreszcz pożądania.
-Ja... Tak-przygryzł warge i złapał moją dłoń.- Ty też?
-Ogromnie-jęknąłem.-Chodźmy.
Pociągnąłem go w tę samą stronę co ostatnio, do altany. Przez całą drogę czułem gorąco i ogromne pożądanie. On sam mi to zaproponował, co tylko pobudziło we mnie moje demoniczne ego. Weszliśmy do środka i zaczęliśmy się namiętnie całować. Koda położył mnie na poduszkach i całował moje wargi nieśpiesznie. Rozkoszowałem się z tym uczuciem. Ściągnąłem z niego górna część szaty a i moje ubranie znalazło się na ziemi. Objąłem go nogami wokół pasa i dłońmi wokół szyi. Nasz pocałunek stawał się coraz bardziej zachłanny i mokry. Nie mogłem znieść tej dziwnej potrzeby, aby był jak najbliżej mnie. Jęknąłem, gdy poczułem jego dłoń na moich bokserkach.
-Koda-szepnąłem.
-Gabriel?-usłyszałem głos mojego dziadka.
Wraz z Kodą oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy w jego kierunku przerażeni. Kurwa, kurwa, kurwa.
-Kto to jest? Czy on jest...-cofnął się.
-Dziadku, wszystko Ci wytłumaczymy-powiedziałem szybko.
-Mam nadzieję i to szybko-zamknął drzwi.
Jacy byliśmy głupi, że zapomnieliśmy ich zamknąć, jasna cholera! Dziadek Hayato usiadł na poduszkach obok nas w czasie gdy my ubieraliśmy na siebie zgubione części garderoby.
Koda był wyraźnie przestraszony, nie dziwię mu się. Oboje byliśmy w ogromnym stresie, ale wiedziałem, że to kiedyś się stanie. Wziąłem głęboki wdech i spojrzałem na dziadka.
CZYTASZ
Potomkowie Ciemności /yaoi/
FantasíaZAWIESZONE AŻ DO NAPISANIA PONOWNIE NIEWOLNIKA! DRUGA CZĘŚĆ ,,Niewolnik demona" Kiedy wszystko wydaje się wracać do normy, a nowe pokolenie rośnie, już wszystko ma być dobrze. Jednak pewne demoniczne geny nigdy nas nie opuszczą, chociaż byśmy j...