*nie sprawdzany*
No co? - zapytałam. Nie rozumiem ich zachowania. Co w tym dziwnego? Jest przystojny, miły, czuły... Przynajmniej ja go takiego znam. Wszyscy otrząsnęli sie.-Derek ma dziewczynę... Tego to ja się nie spodziewałam.. -powiedziała Lydia.
-Co w tym dziwnego? - zapytałam oburzona
-Wszystkim chodzi o to że Derek jest raczej... - zaczął Scott
-jaki?! - powiedziałam wkurzona.
- chamski, nie miły, wredny, nadęty.. - zaczeli wszyscy wymieniać, a ja nie mogłam skumać. Jak? Tak miły Derek? On chamski? Nawet jak to niczego nie zmienia. Każdy jest, jaki jest. Ważne jest to, jaki Derek jest wobec mnie! Kocham go. Tak wiele dla mnie zrobił..
-skończmy ten temat. - powiedziałam i po chwili było tak nie jak wcześniej. Jakby nie było tego tematu.
2h później
Bawię się świetnie! Chyba nigdy nie czułam się tak jak teraz. Najlepszy był chyba moment z przewrotką Stilesa. Stiles + kant dywanu = koszulka brudna od pizzy. Poszedł się przebrać ale dalej miałam bekę z tego co uczynił chłopak. Nagle zadzwonił mój telefon. Przeprosiłam i poszłam do kuchni.
-halo? - zapytałam, gdy odebrałam telefon
-hej skarbie. Przyjechać po ciebie? - zapytał oczywiście Derek, w sumie była już 23 więc uznałam że pora wracać do domu.
-tak. Przyjedź po mnie. - powiedziałam po krótkiej chwili.
-będę za 15 minut. Pa kocham cię- powiedział Derek, a ja wiedziałam że na pewno się uśmiecha.
-ja ciebie też. - i się rozłączyłam. Poszłam do salonu, w którym wszyscy się znajdowali.
-za 15 minut wracam do domu. -powiedziałam gdy usiadłam.
-odwieść cię? - zapytał Stiles
-nie Derek po mnie przyjedzie. - powiedziałam, a ten kiwnął głową. Chwilę jeszcze rozmawialiśmy, a po chwili usłyszałam trąbienie samochodu więc ubrałam buty, kurtkę i pożegnałam się że wszystkimi przytulasem. Gdy wyszłam na ganek zobaczyłam chevroletta camaro, którego bardzo kocham. Na nic nie czekając weszłam do samochodu,
-hej- powiedziałam i pocałowałam Dereka w usta, a ten sam mruknął zadowolony podczas pocałunku. Po chwili oderwałam się od niego.
-Tak witać mnie możesz zawsze. - powiedział i się uśmiechnął chytrze.
-jeśli zasłużysz... -powiedziałam i zadowolona zapięła pasy.
-O ty złośnico! Pożałujesz tego. - powiedział tajemniczo i ruszył samochodem. Po chwili byliśmy już w domu, a ja od razu poszłam do łazienki by wziąć prysznic. Ubrałam się w moją koszule nocną. Miałam pod spodem koronkowe majtki i stanik.
Gdy się ubrałam, wyszłam z łazienki, a tam od razu zaatakowały mnie usta Dereka. Całował mnie namiętnie i głęboko. Od razu owinęłam ręce wokół jego karku. Złapał mnie za uda i podniósł do góry, a po chwili poszedł w kierunku stolika posadził mnie na nim dalej całując. Zdjęłam mu koszulkę i błądziłam rękoma po jego umięśniony plecach. On nie chciał być w tyle więc rozpiął mi koszule. Zrobił to w taki sposób że kilka guzików poleciało kilka metrów przede mną. Oderwał się ode mnie i spojrzał na moje ciało. Gdy zlustrować je od Góry do dołu, znów spojrzał na moją twarz i się uśmiechnął chytrze, a jego oczy na chwilę zaświeciły na czerwono. Przyglądaliśmy się swoim oczom przez parę sekund, a po chwili znów się całowaliśmy. Błądził swoimi rękoma po moim całym ciele. Ugryzł moją wargę, a ja cicho zajęczałam. On wykorzystał to i wepchnął swój język. Zaczęła się walka o dominację. Wygrał oczywiście Derek. Reszta nocy minęła dość namiętnie... Obudziłam się rano w ramionach Dereka, spojrzałam na niego i gdy tylko przypomniało mi się co robiliśmy zeszłej nocy uśmiecham się sama do siebie. Obok była moja bielizna, więc wyszłam z ramion Dereka, w taki sposób by go nie obudzić. Ubrałam się w bieliznę i w takim stroju poszłam do kuchni zrobić śniadanie dla nas obojga. Uznałam że mogę zrobić jajecznicę z tostami. Zaczęłam swoją pracę. Po chwili poczułam czyjeś ciepłe ręce obejmujące mnie od tyłu. Nie wspomnę o gorącym torsie, którego mięśnie było wyraźnie czuć.
-co Robisz? - zapytał Derek i oparł swoją brodę o moje ramię
-śniadanie- powiedziałam i się uśmiechnęłam do siebie, Derek pocałował mnie w szyję i gryzł delikatnie. A ja byłam w niebie. Jak ja trafiłam na takiego cud mężczyznę?
-Nie Wystarczyło ci wczoraj? - zapytałam i uznałam że trochę się z nim podroczę
-nie- powiedział i pocałował mnie w policzek po czym odszedł i usiadł na krześle, przy wysepce.
-ty nie wyżyty mężczyzno -powiedziałam i cicho zachichotałam.
-nie wystarczyło mi bo z tobą mogę to robić zawsze- powiedział
-Dla czego? Byłam dobra? - zapytałam i obróciłam się w jego stronę z uśmiechem typu 'i co teraz powiesz?'
-nie. Bo cie kocham. - powiedział i uśmiechnął się, a ja podeszłam i pocałowałam go.
(()) (()) (()) (()) (()) (()) (()) (()) (()) (()) (()) (()) (()) (()) (()) (()) (())
Długo mnie nie było, wiem, ale się poprowie. Powiem tyle że będzie coraz bardziej ciekawie...
CZYTASZ
Bohater... D.H.
FanfictionHej jestem Alex, moje życie nie jest kolorowe, jest raczej pełne smutku, strachu i samotności, ale zmieniło się to dzięki temu jednemu autobusowi który mnie zawiózł w miejsce w którym znalazłam przyjaciół, rodzinę i miłość, ale czy na długo? Czy zn...