7 - How many times do all the pieces fit?

1.9K 242 201
                                    

Witajcie Kochani!

Nie mogę uwierzyć, że to pokręcone opowiadanko ma tak wielu czytelników:)

Wasze komentarze są tak cudowne, że nie mogę przestać się śmiać i bardzo Wam za wszystkie dziękuję!

Nie przedłużając, zapraszam na kolejny rozdział!

Miłego czytania :)

Naruto z hukiem zatrzasnął się w łazience, usiadł na sedesie i schował twarz w trzęsące się ręce.

- Co to, do jasnej cholery, było? - szeptał, nie mogąc opanować drżenia.

Kiedy próbował się od niego odsunąć, Sasuke mu na to nie pozwolił, ponownie go całując. Przygarnął go mocno do siebie, całując tak zachłannie, że aż nogi się pod nim ugięły i kompletnie stracił poczucie rzeczywistości.

Naruto miał w swoim życiu kilka dziewczyn, jednak jeszcze nigdy pocałunek nie był tak intensywny. Gorąco jego ust rozeszło się po całym jego ciele, a zwinny język przyprawił niemalże o zawał. Kiedy się od niego oderwał, obaj mieli przyspieszone oddechy i jeszcze te jego oczy. Cholera, te oczy! Hipnotyzujące, czarne oczy, tak cudownie współgrające z alabastrową cerą. Naruto nie mógł się od nich oderwać. Dopiero jak brunet przeniósł swój wzrok na wciąż leżącego na podłodze Kibę, do Naruto zaczęły docierać wydarzenia.

- Wypad gnoju i więcej się tu nie pokazuj - wysyczał, przytulając Naruko do swojego boku. - A wy! - Przeniósł wzrok na zszokowanych klientów. Nie musiał nic więcej mówić. Wystarczyło, że spojrzał na ich twarze, aby wiedział, że zrozumieli go bez słów. Przekaz był jasny! Naruko jest jego!

- Wszystko dobrze? - szepnął Sasuke, czując jak dziewczyna cała drży. Nim zdążył cokolwiek jeszcze dodać, ta wyrwała mu się i uciekła.

- Naruko! Naruko, jesteś tu?! - Tenten wpadła do łazienki. - Odezwij się dziewczyno! Naruko! - Chwyciła za klamkę. - Naruko, otwieraj te drzwi!

Naruto wpatrywał się szeroko otwartymi oczami w bordowe drzwi kabiny. Nie wiedział, co ma zrobić. Tego wszystkiego było dla niego za wiele. Nie chodziło nawet o sam pocałunek, w końcu cóż dziwnego jest, gdy chłopak całuje dziewczynę? Sęk w tym, że on nie jest dziewczyną, a tylko ją udaje! Choć i to nie jest najgorsze. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jemu się to podobało! I to cholernie podobało! Co więcej! To był najlepszy pocałunek w jego dotychczasowym życiu! Najlepszy! A całował się z facetem! Przecież jak on się dowie, zabije go na miejscu!

Wyciągnął rękę i nadal drżącymi dłońmi odsunął zasuwkę. Patrzył na Tenten, nie mogąc wykrztusić ani jednego słowa. Oczy go piekły, a pierwsze łzy spływały po policzkach.

- Wszystko będzie dobrze. - Tenten przytuliła go mocno i głaskała uspokajająco po głowie. - Wszystko będzie dobrze. Zobaczysz.

Naruto wczepił się w nią, pozwalając ujść napięciu. Nie miał siły dłużej hamować łez. Przecież nie jest gejem, więc dlaczego całowanie tego faceta było tak nieziemsko przyjemne?

- Naruko, musisz teraz wziąć się w garść. - Odsunęła ją na wyciągnięcie ramion, spojrzała w jej zalane łzami oczy i uśmiechnęła się łagodnie. - Nie powiem, że nie wywołaliście niezłego zamieszania, ale musisz im wszystkim pokazać, że jesteś twardsza niż myślą. Ten twój były chłopak...

- Przyjaciel - przerwał jej. Przełknął ślinę, starając się pozbyć nieprzyjemnej chrypki. - Kiba to przyjaciel.

- Masz dziwnych przyjaciół - stwierdziła po chwili, uważnie się jej przyglądając. Coś się w niej zmieniło. Jej głos był jeszcze głębszy, bardziej męski, choć może to z powodu płaczu.

- Nie mogę zaprzeczyć. Kiba to debil - zaśmiał się krótko. Wiedział, że nie powinien o nim tak mówić, ale był na niego tak wściekły, że sam miał ochotę mu przywalić. To wszystko jego wina. Najpierw ta kretyńska praca, a teraz jeszcze to zamieszanie. Po jaką cholerę tu przychodził? Gdyby nie to, nic by się nie stało! Jutro jakoś spławiłby tego dupka i byłoby dobrze. A teraz? Zadrżał na samo wspomnienie jego ust.

- Co zamierzasz zrobić z Sasuke? - Tenten starała się mówić łagodnie.

Kiedy tu szła usłyszała, co szeptały do siebie Sakura z Ino. Wiedziała, że musi ją ostrzec, ale najpierw chciała się przekonać jakie są jej plany. Stojąc za barem słyszała wszystko i wiedziała, że ich jutrzejsze spotkanie nie jest tak do końca fair. Sasuke je wymusił, jednak po dzisiejszym incydencie, może Naruko zmieniła do niego stosunek. Neji ma rację, Sasuke wygląda na drania, ale może Naruko takich lubi.

- Z kim? - spytał szczerze zdziwiony. Nie znał żadnego Sasuke.

- Rany, całujesz faceta nawet nie znając jego imienia? - Pokręciła głową, zrezygnowana. Chyba jednak nie jest tak inteligentna jak z początku myślała.

- A ty skąd znasz jego imię?

- Jak to?! Przecież ci się przedstawiał? - zaśmiała się. - Nie mogę uwierzyć, ty naprawdę w ogóle go nie słuchałaś?! - bardziej stwierdziła niż spytała. - Boże, na jakim ty świecie żyjesz?

Naruto wzruszył ramionami. No i co, że nie słuchał? Przecież go nie interesował, chciał się go pozbyć, więc po co miał go słuchać?

- Dobra, to teraz nieważne. - Tenten machnęła ręką. - Jednak wiedz, że Sakura i Ino... - umilkła. - Musisz się mieć na baczności - dokończyła po chwili. - A teraz ogarnij się i wracamy do roboty, zanim Kakashi zacznie się wściekać. - Uśmiechnęła się promiennie, wyciągając do niej pomocną dłoń.

-----------

- Ile razy mam powtarzać, że nie mam ochoty siadać do stolika? - Sasuke z całej siły zacisnął palce na kuflu piwa. Nienawidził takich natrętnych dziewuch, a ta była naprawdę upierdliwa.

- Ale naprawdę... - Sakura się nie poddawała. Musi w jakiś sposób zwrócić jego uwagę. Ta głupia kura, Naruko, nie będzie go miała.

- Słuchaj! - wysyczał Sasuke. - Dobrze ci radzę, jeśli chcesz dalej tu pracować, odwal się ode mnie i poszukaj sobie innego obiektu zainteresowania. - Zgromił ją spojrzeniem. Miał to opanowane i wiedział doskonale, jak ono działa na dziewczyny. Kiedy chciał, potrafił być jak lodowa góra i odstraszyć nawet najodważniejszą pannę, jednak ta kretynka dalej stała, z tym swoim głupkowatym uśmiechem, jakby w ogóle nie rozumiała, co on do niej mówi. - Dobra, powiem to wprost, bo widzę, że nie rozumiesz. - Potarł nasadę nosa. - S P I E R D A L A J! - zaakcentował każdą literę, tak aby dotarło to do jej małego móżdżka, jednak ta nadal wgapiała się w niego tymi swoimi zielonymi oczami.

Westchnął zrezygnowany i wrócił do picia piwa. Może jak ją zignoruje to sobie pójdzie. Jego interesowała tylko Naruko. Chciał sprawdzić czy nic jej nie jest i umówić się na jutro. Już nie mógł się go doczekać. Ten pocałunek utwierdził go w przekonaniu, że musi ją zdobyć.

Do tej pory, raz na jakiś czas, zwyczajnie pannę zaliczał. Na uczelni miał ich na pęczki i niewiele musiał w tym kierunku robić. Jedno spojrzenie, a laska już rozkładała nogi i nie ważne czy to był jego pokój czy składzik na szczotki w szkole. Zawsze kiedy miał na to ochotę znalazła się jakaś chętna. Naruko jako pierwsza mu się oparła. Stanowiła wyzwanie i to go kręciło najbardziej. A jeszcze teraz, kiedy w pełni zasmakował jej ust... Na samo wspomnienie na jego twarzy pojawił się uśmiech. Jutrzejszy dzień zapowiadał się fantastycznie.

----------------------------------

Za wszelkie błędy z góry przepraszam. Wytykajcie śmiało, będę poprawiać!!!

What She's got? (SasuNaru)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz