2.

4 3 2
                                    

Drzwi od domu otworzyły się z cichym skrzypieniem, jak to jest gdy mieszka się w domu znający wasze całe pokolenie.
Rzuciłam torbę na podłogę i ruszyłam po schodach na górę, do swojego pokoju.
Gdy tam się znalazłam rzuciłam się na poduszki.
Po kilku minutach poduszki przemokły dość mocno, więc musiałam wysuszyć włosy dla świętego spokoju.
Siedząc w swojej toalecie obok pokoju zastanawiałam się, jak wróg może najpierw wrzeszczeć na kumpla, że dał z liścia wrogowi, a potem znowu być przeciwko mnie?
Tak właśnie zrobił ten dupek Josh.
Zresztą czego mogłam się spodziewać? Przecież nigdy się nie lubiliśmy, a jak mnie już lubił, to tylko dlatego żeby mnie przelecieć.
W dwudziestympierwszym wieku chyba już nikt nie znajdzie swojej drugiej połówki.Tylko facetów szukających laski na jedną noc...
Rozmyślałam tak aż włosy były już całkiem suche, a i ubranie też.
Wyszłm z toalety, wyjęłm z kieszeni na tyłku telefon i włączyłam go.Na szczęście on nie ucierpiał.
Miałam kilka nieodebranych połączeń on macochy, ale nie zamierzałam do niej oddzwaniać.
Nie wiem jak ojciec mógł się w niej zakochać.
Typowa blodi, może nie tapeciara, bo bym się już dawno wyprowadziła, ale przymila się do mnie i do taty jak pies, gdy chce dostać resztki z obiadu.Doskonałe skojarzenie...

-Pysiu, wróciłam!- usłyszałam znajomy głos macochy i na samą myśl obrzydziłam się.Oczywiście, nie odpowiedziałam, tylko czekałam aż przyjdzie zmartwiona do mnie i spyta jak w szkole, choć wie, że odpowiedź jest zawsze taka sama.
-Jak w szkole?- zapytała, a ja bez dłuższego zastanowienia odparłam ,,nic'' nawet na nią nie patrząc.
-Wiem..., że nasze relacje są naprawdę...- zrobiła przerwę, by znaleźć odpowiednie słowo, a ja podniosłam tylko brwi i westchnęłam:
-Nigdy nie będziesz dla mnie ważna- powiedziałam to prosto z mostu i bez uczuć.
- Wiem, ale ty zawsze będziesz dla mnie córką...- powiedziała i zamknęła na chwile oczy, by otworzyć je po chwili.
-To nie robi na mnie wrażenia- dodałam, gdy po mamy policzku spłynęła łza.
- I nie ma robić- odparła kobieta ściągając torbę z ramienia i kładąc ją na moje łóżko.
-Możesz wyjść?- spytałam, a macocha kiwnęła głową i wyszła zabierając też torbę.
Wreszcie.

PRZESZKODAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz