Dzień 10

159 7 0
                                    

Dzień dobry!
Dzisiaj ship z Gwiezdnych Wojen (natchnęła mnie wizja oglądania Ostatniego Jedi już w przyszłym tygodniu ^^), Finn i Poe, znany również jako Stormpilot. Akcja dzieje się w sumie od razu po Przebudzeniu mocy.  Pisane w pociągu, pewnie trochę bez sensu ale i tak lubię tego ffa.
Miłego czytania ^^
------
- Po prostu się obudź - powiedział cicho Poe. - Proszę.
Nie wiedział już, ile to trwa. Dni, które spędzał przy nieprzytomnym Finnie zlewały mu się w jeden. Rey wyjechała i Poe naprawdę miał nadzieję, że bezpiecznie dotarła do Luke'a. W sumie czuł się okropnie z tym, że nie potrafił się o nią martwić. Nie, kiedy Finn nadal był nieprzytomny i nikt nie potrafił mu powiedzieć, kiedy się obudzi. 'Ani czy w ogóle'.
- Za każdym razem, kiedy tu przychodzę, jesteś tutaj, niezależnie od tego, czy to środek nocy czy wczesny poranek - odezwała się generał Organa wchodząc do pomieszczenia. Poe podniósł na nią wzrok.
- Nie chcę, żeby był sam, kiedy się obudzi - odpowiedział.
- Ale nie wiadomo, kiedy to nastąpi.
- Więc muszę być tu cały czas.
- Dameron, wykończysz się - głos kobiety był łagodny. - A rebelia cię potrzebuje.
- Finn też mnie potrzebuje - odparł stanowczo Poe. - Przede wszystkim on.
Leia westchnęła.
- W porządku. Ale wyjdź czasami na świeże powietrze. Nie sądzę, żeby Finn chciał, żebyś dla niego robił sobie krzywdę.
- Nic mi nie będzie - Dameron posłał jej słaby uśmiech, a potem znów skierował wzrok na Finna. Martwił się, prawdopodobnie bardziej niż powinien.
Dotknął obrączki, którą nosił na łańcuszku szyi. Obrączki, którą dała mu matka i kazała mu dać ją osobie, która zabierze mu całe serce.
- Dam ci ją, Finn - powiedział. - Tylko się obudź.
***
Dwa miesiące. Tyle właśnie trwała śpiączka Finna. Poe musiał kogoś zapytać, ile to było dni i zrobił to kiedy medycy siłą wypchnęli go z pomieszczenia. Miał wrażenie, że minęły wieki zanim pozwolili mu do niego wejść.
Finn siedział na łóżku i wcale nie wyglądał lepiej niż bacta tanku, ale przynajmniej był przytomny. Gdy tylko dostrzegł Damerona w drzwiach, posłał mu słaby, ale szczery uśmiech. Na ten widok serce Poe skoczyło niespokojnie w jego piersi. Zacisnął dłoń na łańcuszku, który miał w kieszeni i zbliżył się do łóżka.
- Hej - powiedział cicho; nie mógł powstrzymać drżenia w głosie.
- Hej - odpowiedział Finn. Przesunął się na łóżku dając mu znak, żeby usiadł obok. Poe posłusznie zajął miejsce i bez słowa objął chłopaka ramionami; ostrożnie, żeby nie zrobić mu krzywdy.
- Tęskniłem - powiedział. Poczuł, że Finn odwzajemnia uścisk i opiera mu głowę na ramieniu.
- Nigdy więcej mnie tak nie strasz. W porządku? - rzucił jeszcze, gdy w końcu się od siebie odsunęli.
- Postaram się. Ale niczego nie mogę obiecać - stwierdził z uśmiechem Finn. Poe nie mógł nie odwzajemnić tego uśmiechu.
- Co robiłeś, jak byłem nieprzytomny? - zapytał jeszcze Finn.
- Czekałem, aż się obudzisz.
- To mnie nie dziwi. Pytałem co oprócz tego.
- Nic. Siedziałem tutaj i czekałem. Czasami wychodziłem do hangaru powypatrywać Rey, ale cóż, po paru dniach mi się znudziło.
- Co? Naprawdę?
- A co miałem robić?
- Nie wiem, cokolwiek? Wszystko wydaje się być bardziej produktywne niż bezsensowne siedzenie przy mnie.
- Ciężko mi było skupić się na czymś, jak to ująłeś produktywnym, kiedy martwiłem się o ciebie.
- Martwiłeś się? - Finn spojrzał na niego zaskoczony.
- Naprawdę cię to dziwi? Finn, jesteś moim przyjacielem... - 'kocham cię' chciał dodać, ale zamilkł. Chyba jednak było za wcześnie.
- Jesteś pierwszym przyjacielem jakiego kiedykolwiek miałem. Nie wiem, jak wygląda przyjaźń.
Poe ścisnął jego dłoń.
- Odpoczywaj - powiedział. - Wrócę wieczorem.
- Obiecujesz?
- Obiecuję - Poe uśmiechnął się. Wstał i powoli ruszył w stronę wyjścia, zaciskając dłoń na łańcuszku.
Stchórzył. Ale przecież mają jeszcze czas.
***
Zgodnie z obietnicą wrócił wieczorem, kiedy oboje byli już po kolacji. Finn naprawdę się ucieszył gdy Poe stanął w drzwiach. Dameron wchodząc trzymał łańcuszek w dłoni, żeby tym razem dać go chłopakowi.
- Hej - rzucił.
- Hej - odparł były szturmowiec uśmiechając się.
- Jak się czujesz? - Poe przysiadł obok na łóżku.
- Już dobrze, ale nadal nie chcą mnie stąd wypuścić - Finn naburmuszył się; wyglądał tak uroczo, że Dameron mógł się tylko roześmiać.
- Nic dziwnego, byłeś nieprzytomny przez dwa miesiące, muszą się najpierw upewnić, że nic ci nie jest.
- Ale na pewno nie jest, czuję się dobrze i naprawdę chciałbym coś zrobić.
- Więc zrób coś dla mnie i zadbaj o siebie.
Finn westchnął.
- W porządku - stwierdził w końcu. - Co tam trzymasz w ręce? - zainteresował się, desperacko chcąc zmienić temat. Serce Poe zatrzymało się ma moment nim ruszyło szaleńczo.
- To... To obrączka mojej matki. Dała mi ją przy naszym ostatnim spotkaniu, jakby czuła, że już się nie zobaczymy. Powiedziała mi, że mam ją nosić do momentu, kiedy znajdę kogoś, kto pochłonie moje serce i myśli...
Poe urwał, nie wiedząc jak dalej ubrać w słowa wszystko, co chciał mu powiedzieć. Przygryzł nerwowo wargę.
- Kocham cię - powiedział w końcu. - Nie wiem od kiedy, mam wrażenie, że od zawsze. Siedziałem tu przy tobie cały ten czas bo bałem się, że cię stracę, że spuszczę cię na chwilę z oka i coś się stanie. I dlatego chciałem, żebyś miał tę obrączkę. Obiecałem sobie, że jeśli się obudzisz, to ci ją dam. Przepraszam, jeżeli czujesz się przez to niezręcznie, nie chciałem, po prostu...
- Poe - Finn położył mu palce na dłoni. - Może po prostu mnie pocałuj?
- Ja..  - Dameron spojrzał na niego rozszerzonymi w szoku oczami. - W porządku - powiedział, chwytając jego twarz w dłonie i całując ostrożnie. Naprawdę myślał o tej chwili wiele razy, ale wyobrażenia miały się nijak do rzeczywistości.
- Kocham cię - stwierdził po wszystkim Finn. - I jeżeli nadal chcesz dać mi tę obrączkę, to będę ją nosił z dumą.
Poe uśmiechnął się szeroko, a potem podał mu łańcuszek.
- Naprawdę sądzisz, że po tym mógłbym zmienić zdanie?
Ludzie w bazie rebelii dość długo zastanawiali się, dlaczego wisiorek noszony dotychczas przez Damerona zawisł nagle na szyi byłego szturmowca. Domysły trwały dopóki Poe i Finn nie zostali przyłapani w bez wątpienia jednoznacznej sytuacji w kwaterze jednego z nich.

Multifandomowy Kalendarz Adwentowy 2017Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz