Wróciłam ze szkoły. Jest piątek, a ja jestem okropnie wściekła na siebie za to co się stało. Nie wykorzystałam kilku istotnych szans jakich tak długo wyczekiwałam wcześniej, a one mogły być małym początkiem i nawiązaniem do nowych historii. Ale nie ! Bo oczywiście musiałam postąpić inaczej ! ,,Jestem beznadziejna i w pewnych momentach, a zwłaszcza dziś chcę mi się płakać. Dlaczego!? Czemu nie skupiłam się na tym co było takie ważne !? Czemu postanowiłam siedzieć w ciszy i samotności !? Mogło być dobrze. Nie rozumiem czemu ! Nie rozumiem. Jest wiele istotnych spraw, których jeszcze nie wyjaśniłam. W sumie to czuję się winna. Winna tego, że robię zament, choć tak naprawdę nic się nie dzieję. Chcę schować się. Schować ! Nie ma gdzie! W sobie ?! Nie mogę. To zbyt niebezpieczne. Muszę pozostać tu. Bo gdy zamknę się w sobie trudno będzie mi wrócić do świata, który utworzyłam!" Łzy zaczęły napływać mi do oczu. Emocję wylewały się ze mnie. Jak dobrze, że rodzice byli poza domem , a w nim teraz tylko jeden brat. Drugi jeszcze w szkole. Mogłam spokojnie żalić się sobie. Zrobiło mi się słabo. I w tym momencie musiałam oprzeć się o krzesło Przypomniałam sobie, że bardzo mało jadłam od rana. Zjadam tylko kromkę na śniadanie. A w szkole tylko ugryzłam kanapkę. Pomyślałam, że może to z tond to złe samo poczucie. Wyjęłam kanapkę z plecaka i zaczęłam jeść. Wtedy moja wyobraznia zaczęła się odzywać. ...Byłam na sali gimnastycznej, słońce pięknie ją oświetlało, gdyż w zimę zachody są wcześniej. Wyglądało to cudownie, dlatego że można było zobaczyć jeden z nich przez ogromne okna. Ostatnia lekcja. Tak, to ona. Było tym razem trochę mniej osób niż zwykle. Wszyscy grali w piłkę. Ja oczywiście z tymi swoimi tenisówkami nie umiem porządnie kopnąć piłki. Byłam w drużynie z tą osobą, z którą jeszcze nigdy nie byłam, a chciałam być. Myśląc, że będzie grała sama, myliłam się, bo jednak współpracowała z innymi i ze mną o co tak naprawdę mi chodziło. Czasem udało mi się coś wybić przeciwnikowi lub podać w odpowiednim momencie mojej drużynie. To było naprawdę fajne, choć tak naprawdę nic wielkiego. Zwykle tak nie jest, bo ja nic szczególnego nigdy nie robię. Teraz nawet ta osoba rzekła do mnie, że ,,dobrze idzie,, . Byłam zadowolona z siebie i z tego, że coś do mnie w końcu zwyczajnie powiedział ...em powiedziała... i przy tym zachowywała się w porządku wobec mnie. Gra zakończyła się, a drużyna w której grałam wygrała. Słońce nie przestawało świecić. Stanęłam na środku sali i wpatrywałam się w światło, nic innego poza nim nie widziałam. Ta chwila zdawała się być snem. Tak to sobie wyobraziłam. To była kolejna dobra chwila... kolejna piękna chwila... Nagle ocknęłam się ! Siedziałam z pustym woreczkiem po kanapce. Chwile się zastanowiłam. Przecież to była prawda. To było wczoraj. Jednego dnia jest lepiej, a drugiego gorzej. I tak przeplata się wszystko dookoła na zmianę. Ale to wszystko staję się nudne. Ciągle jest inaczej, lecz wciąż tak samo. Chciała bym coś zmienić... ale jak... mogę tylko chować się w zakamarkach moich myśli, marzeń i wyobrażeń, gdzie czasem ukrywam się przed samą sobą tak jak teraz...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W razie błędów lub złej pisowni, albo zbyt długiego opisywania chwili, proszę byście mnie poinformowali, gdyż czasem sama nie wiem czy dobrze napisałam i się w tym wszystkim gubię ! Dziś jestem naprawdę zmęczona, a chcę wstawić już ten rozdział. I gdyby coś was nudziło poinformujcie to zastosuję się do waszych wskazówek. ;) ... dziękuję za każdą gwiazdkę... *
CZYTASZ
Poplątana Opowieść... Wiele postaci,Różne historie,A wszystko powiązane...
Short StoryTo opowieść , która jest poplątana ... Każdy rozdział może opowiadać o czymś innym...choć będzie to ciut powiązane... różne osoby odgrywać będą tu różne role. Jest to zbiór historii , które przychodzą mi do głowy... gdzieś muszę je umieścić ... R...