33

454 29 1
                                    

Przymiarki... Próba generalna...

Już jutro mój debiut!!!

Wszyscy cały czas się kręcą.

- Nie! To tam ma stać! Rusz się! Nie! Tam! Ahhh... Oszaleje! - krzyczał mocno zdenerwowany scenograf.

Ogólnie każdy się stresował, bał i myślał, że się nie wyrobi. Ja jestem dziwnie spokojna. Wiem, że się nie pomylę, bo wyćwiczone mam wszystko do perfekcji. Wiem, że dam radę. Podstawą do sukcesu jest spokój ~ słowa mojego menadżera. Każdy we mnie wierzy i to jest moja motywacja.

Razem z Panem Campelem zdecydowaliśmy wydać płytę na koncercie. Będzie wielkie odliczanie. Pierwsze płyty będą dostępne na koncercie, a już chwilkę potem na stronie internetowej oraz w popularnych sklepach. Niektóre płyty są z moim podpisem. Te osoby, które trafią na te płyty, będą mogły spędzić jeden dzień ze mną. Ja to wymyśliłam. Wiem jestem świetna. :))) Większość moich piosenek jest po koreańsku. Czuję się lepiej w tym języku. Korea mnie inspiruje. Korea jest moim domem. W przenośni a może kiedyś dosłownie?
Kolejne marzenie...

Moja płyta - " Better you than me ". Na okładce znajduje się tytuł oraz wykonawca połączone wielkim znakiem nieskończoności. Wszystko jest czarno-białe. Ta nazwa... W sumie nie wiem skąd ją wymyśliłam. Sama przyszła. Tak o.

Po próbie dali mi wolne... Kazali odpocząć i przygotować się psychicznie na jutrzejszy dzień.

- No hej gwiazda! Co tam u ciebie?- zapytał Matt, wchodząc do mojego domu.
- A dobrze. Gdzie reszta?
- Po drodze zaszli do sklepu. Dziewczyny marudziły, że chcą coś słodkiego. Kobiety... - odpowiedział przywracając oczami.
- Ha ha... W ogóle jak tam w szkole?

Przez ostatnie 2 tygodnie nie chodzę do szkoły. Uczę się w domu. Wszystko przez to zamieszanie.

- No bez ciebie troszkę nudno, ale jakoś dajemy radę. Trenujemy a Alan... - urwał, wiedziałam, że chciał coś powiedzieć tylko, że chyba zrozumiał, że nie może.
- Alan co?- powiedziałam przestraszona.
- Marnie... On... - i właśnie w tym momencie weszła ekipa. Super.
- Co macie takie miny? - zapytała Mindy.
- Oni wiedzą? - zapytałam Matta, na co on pokiwał twierdząco głową.
- Dowiem się o co chodzi z Alanem? Dlaczego coś ukrywacie?- powiedziała troszeczkę, ale tylko tak ciupinkę podnosząc głos.
- Marnie. Ja wyjeżdżam...- powiedział spuszczając głowę Alan.
-  Co? Jak to? - powiedziałam, ze łzami w oczach.
- Dostałem stypendium. Wyjeżdżam do LA. Będę trenował z najlepszymi.
- Dlaczego nie chcieliści mi o tym powiedzieć?
- Myśleliśmy, że to może negatywnie wpłynąć na twój jutrzejszy występ. - cichutko szepneła Amie.
- Rozumiem... Alan wiedz, że chcę dla ciebie najlepiej. Zawsze w ciebie wierzyłam, ale będę tęsknić! - może jeszcze zmieni zdanie? Jaka ja samolubna! Nie chcę stracić takiego przyjaciela!
- Kiedy wyjeżdżasz?
- Za tydzień.

Do wieczora siedzieli wszyscy u mnie i wspominaliśmy chwile. Te szczęśliwe i te mniej.

Wszyscy wyszli, a ja wziełam odprężającą kąpiel. Zrobiłam swoją wieczorną rutynę i usiadłam na łóżku.

Do Sara:
Można nie tęsknić?

Od Sara:
Co się stało?

Do Sara:
Mój przyjaciel wyjeżdża. Ja wiem, że będę tęsknić, ale jednocześnie cieszę się z jego osiągnięć! Nie wiem co robić.

Od Sara:
Osiągnięcia? Alan wyjeżdża?

Do Sara:
Tak do LA. Dostał stypendium i no... Tam są najlepsi.

Byłam już zmęczona. Nie czekałam na wiadomość. Przytuliłam się do misia i zasnełam.

ZRANIONA?//BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz