SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU WSZYSTKIM!
<3 <3 <3 <3Perspektywa Marshalla
- No chodź! - zawołała podekscytowana Fiona, ciągnąc mnie za dłoń.
- Nadal nie wiem gdzie mnie prowadzisz... - mruknąłem, zapinając pod samą szyję swoją ciepłą bluzę.
- Zobaczysz...
Niechętnie przyśpieszyłem kroku, aby dorównać blondynce. Królicze uszy doczepione do jej czapki powiewały na wietrze, co chwila uderzając mnie w twarz.
Szliśmy w ciszy jeszcze przez kilka dłużących się minut. Niespodziewanie dziewczyna zatrzymała się, po czym stanęła za mną i przysłoniła mi dłońmi oczy.
- Żartujesz sobie - stwierdziłem zdezorientowany, przystając.
- Nie - oznajmiła kategorycznie, po czym zaczęła mnie prowadzić do przodu.
Przeszliśmy zaledwie kilka metrów, gdy Fiona szarpnęła mnie za ramię, abym znowu przystanął. Po chwili poczułem jak jej dłonie odrywają się od mojej twarzy, a moim oczom ukazał się nie kto inny jak Gumball.
- Hej - przywitał się cicho, mało dyskretnie chowając coś za plecami.
Mimowolnie przygryzłem dolną wargę. To było wręcz przerażające, kiedy zdawałem sobie sprawę, w jak szybkim stopniu on mnie podniecał. Wystarczyła sekunda wpatrywania się w jego malinowe tęczówki, a już napływało mi do głowy mnóstwo fantazji z nim w roli głównej.
- Mam się czuć zaszczycony? - spytałem, stając tuż przed nim. - Książę Słodkiego Królestwa osobiście składa mi odwiedziny.
Różowowłosy uśmiechnął się lekko, posyłając mi promienne spojrzenie.
- Gdzie ona jest? - spytał.
- Co takiego?
- Bariera...
Spojrzałem na niego pytająco, przekrzywiając lekko głowę w bok.
- Bariera - powtórzył chłopak. - Nie widzę jej, więc współpracuj - zaśmiał się.
- Tak... - objąłem delikatnie jego ramię, po czym zmusiłem do cofnięcia. Naparłem ostrożnie na jego ciało. Przyjaciel podniósł wzrok na moje oczy, a kąciki moich ust mimowolnie się uniosły. Zarys bariery znajdował się dosłownie kilka metrów od nas. W końcu przystanęliśmy.
Perspektywa Gumballa
Wyciągnąłem zza pleców mały flakonik wypełniony ciemnoniebieskim płynem. Widziałem jak Marshall mruży oczy, posyłając mi niezrozumiałe spojrzenie. Bez zbędnych tłumaczeń wyciągnąłem korek, po czym wylałem ciecz w przestrzeń pomiędzy nami. Momentalnie zaczęła ona ściekać po niewidocznej dla mnie ścianie.
- Lepiej się odsuń - szepnąłem, na co chłopak cofnął się o kilka kroków do tyłu.
Z uwagą przyglądałam się, jak w powietrzu wypala sie coraz to większa przestrzeń. W pewnym momencie przed moimi oczami zaczął ulatniać się dym, a chwilę później zostałem odrzucony do tyłu, przez dużej objętości wybuch. Odkaszlnąłem, poprawiając lekko podpalone włosy.

CZYTASZ
A co, jeśli się domyśli? (Gumlee)
Fanfiction- Marsh... - zacząłem, ale chłopak skutecznie mi przerwał. - Cicho - rozkazał, przesuwając wieżę na wybrane przez siebie pole. - Marshall... Wieża nie porusza się po skosie... Ciemnowłosy wampir spojrzał na mnie spode łba, unosząc zawadiacko jedn...