Pewnej zwyczajnej nocy po niebie zsunęło się dwanaście gwiazd. Były większe, jaśniejsze a także każda gwiazda miała smugę zupełnie innego koloru. Nikt nie spodziewał się tego co miało nadejść.
Gdy obudziłem się zauważyłem lewitujący kamień wielkości pięści dorosłego człowieka. Przestraszony wstałem i powoli podszedłem do owego kamienia. Iskrzył się pięknym kolorem. Jakby ktoś zamknął płomienie w diamencie. Chciałem go dotknąć lecz gdy tylko zbliżyłem do niego rękę zostałem wciągnięty jakby do zupełnie innego wymiaru. Zauważyłem że stoję na jednej z platform ułożonych w okrąg. Było ich 12. Na każdej stała zacieniona osoba zaś po środku znajdował się ogromny tron ukazujący podobizny dwunastu zodiaków. Czułem niepokój a zarazem podekscytowanie. Chciałem jak najszybciej się dowiedzieć co to wszystko ma znaczyć. Wtem pojawił się On. Wysoka na trzy metry postać ubrana w czarne szaty. Nieco wystraszyłem się tej postaci lecz zachowałem spokój.
-Witajcie moi drodzy. Zwą mnie Ophiuchus.- Przedstawiła się wielgachna postać.
-Zapewne zastanawiacie się co tutaj robicie. Już tłumaczę. Po wnikliwej obserwacji zostaliscie wybrani do mojej gry. Każdy z was otrzymał pierścień który oznacza jednego z dwunastu zodiaków. Gra polega na tym iż musicie się odnaleźć i stoczyć walkę na śmierć i życie. Nagrodą zaś jest zastąpienie mnie i zostanie nowym bogiem życia i śmierci. Dla ułatwienia gry powiem tylko, że wszyscy mieszkacie w tym samym mieście a jeśli zbliżycie sie do siebie na odpowiednią odległość wasze pierścienie zacznął świecić światłem widocznym jedynie dla uczestników gry.
-Co? Jak to? Mamy się zabijać?- Spytała dziewczynka która stała na platformie numer jeden. Sądząc po wzroście była w moim wieku czyli miała koło 16 lat. Właśnie, zapomniałem się wam przedstawić. Jestem Jake i mam 16 lat.
-Owszem macie się zabijać. To jedyna opcja by wyłonić nowego boga. -Oznajmił Ophiuchus.
Przeraziłem się. W końcu zostałem wybrany do śmiercionośnej gry. Nie chciałem zabijać ani ginąć.
-Dobrze więc moi drodzy. Idźcie i walczcie o posadę boga. Na karcie dołączonej do pierścienia pojawi się wizerunek zodiaku wam przypisanego oraz opisana zostanie moc jaką daje wam pierścień. Miłej zabawy zodiaczki.
I tak oto stałem się jednym z uczestników tej chorej gry.
Gdy zostaliśmy odesłani z sali w której poznaliśmy wszystkie zasady na moim palcu pojawił się pierścień. Przez chwilę przypatrywałem się mu. Był zloty a mały diamencik po środku był pomarańczowo-żółty niczym płomienie. Wygrawerowane były na nim także dwa lwy. Nagle ujrzałem leżącą na podłodze kartę. Podniosłem ją i zacząłem czytać:
~ Drogi Jake'u! Przydzieliłem Ci Pierścień Zodiaku który był własnością piątego zodiaku zwanego Leo.
Leo był panem płomieni tak więc pierścień pozwala Ci panować nad ogniem. Pierscień daje Ci także możliwość pochłonięcia płomieni i użycie ich jako broni. Jeśli obydwa lwy zrobią się czerwone będzie znaczyło to, że możesz przybrać postać pogromcy płomieni, Lionela.
Życzę powodzenia, Ophiuchus. ~
Nie wiedziałem do końca co o tym wszystkim myśleć. Czy cieszyć się z nowo otrzymanych mocy czy smucić się i być przerażonym z powodu bycia uczestnikiem gry w której miałem toczyć walki na śmierć i życie. Postanowiłem, że nie będę o tym myśleć. Ubrałem się i zszedłem na dół do kuchni by zjeść śniadanie które zostawiła mi mama wychodząc do pracy. W drodze do szkoły nie wiedząc czemu podejrzliwie zerkałem na przechodzących obok mnie ludzi patrząc kątem oka na pierścień. Mimo postanowienia myśl o tej grze nie dawała mi spokoju. Na lekcjach również byłem niespokojny. Wydawało mi się , że każdy jest uczestnikiem gry Ophiuchusa. Nauczyciele,uczniowie i inni pracownicy szkoły. Wszyscy wydawali sie podejrzani.
Wychodząc ze szkoły postanowiłem wrócić do domu skrótem prowadzącym za szkołą oraz przez stary zaniedbany park znajdujący się nieopodal szkoły. Od samego początku czułem czyiś wzrok na sobie. Po dłuższym czasie odważyłem się stanąć. Odwróciłem się i krzyknąłem: Pokaż się! Wiem że tam jesteś!
Wtem moim oczom ukazała się średniego wzrostu dziewczyna o różowych włosach.
Cdn.
CZYTASZ
Pierścień Zodiaku
FantasyPierwsza część opowiadania o zabójczej grze w której nagrodą jest posada Boga Życia i Śmierci.