1. Przyjdź po mnie

59 7 4
                                    

Dedykowane Lipcander! Za motywację!

^^^^^^^^^^

Siedzę w salonie i czekam na ciebie. Kartka ze starannie napisanymi zdaniami leży na moich kolanach. Podwijam rękawy idealnie białej koszuli. Chcę im oszczędzić tego wszystkiego, co się z tobą wiąże. Wprawdzie będą narzekać, że koszula trochę pomięta, że ubrudzona krwią. Ale z drugiej strony zawsze powtarzali: "Umieraj tak, jak żyłeś!".

I chociaż w tym jednym mieli rację. Nie wyobrażam sobie siebie w najlepszym garniturze, jaki kupiłby mi najlepszy przyjaciel. Chybabym powstał z martwych, zdarł ten garnitur i umarł ponownie.

Chociaż, z tego, co mi mówili, umieranie potwornie boli. Wierzę im. Niewielu chciałoby przyjść do mnie w snach.

Ale ty to przecież wiesz. Jesteś śmiercią, jesteś unicestwieniem wszelkiego życia. Dlaczego tylko nie chcesz mnie zabrać?

Biorę w dłoń nóż, najostrzejszy z całego arsenału, który miałem w domu. Wiedziałem, że taki będzie najlepszy. Przecież nieco się na tym znam.

Ale ty o tym wiesz. Widziałem ciebie i twój czarny cylinder przewiązany wstążką barwy krwi. To taki twój symbol. Nie ważne, jak dobrze się ukrywasz, on cię zdradza. W pewnym sensie jest taki jak ty - próbujesz się wtopić w tłum, ale jesteś zbyt charakterystyczną postacią, by cię przeoczyć.

Bawię się nożem. Z jednej strony chcę to mieć już za sobą, jednak z drugiej się boję. Czekam na ciebie, choć wiem, że będziesz tylko iluzją, wytworem mojego umysłu. Przyjdziesz dopiero później, kiedy nie będę miał już sił. Tak było i ostatnio. Przyszedłeś i powiedziałeś mi dobitnie, że mnie nie chcesz. Zupełnie nie rozumiem czemu.

Przecież mógłbyś to zrobić i mieć z głowy. Zapytałem cię o to. Powtórzyłeś tylko, że mnie nie chcesz. Doskonale wiesz, że próbowałem być jak najbliżej ciebie.

Ale jesteś zbyt silny, bym mógł cię pokonać. Dlatego postanowiłem cierpliwie czekać. Ale mi się to znudziło.

Dlatego przejeżdżam ostrzem po kciuku. Krew leci. Nie chcę być już cierpliwy! Nie mogę. Jestem tylko sobą - biednym żołnierzem z ogromnymi problemami i zszarganą psychiką.

Ale ty o tym wiesz. Wielokrotnie ci o tym mówiłem, uzasadniając, dlaczego powinieneś był to zrobić.

Hades chciał mnie wziąć. Próbował, jednak byłeś silniejszy i wydarłeś mnie z jego rąk. Nienawidziłem cię wtedy z całego serca. Dalej nienawidzę. Teraz jednak wiem, że nic z tym nie mogę zrobić.

Będę cię nienawidził do usranej śmierci. Oh, wybacz. Czyżbym cię obraził?

Przenoszę nóż na nadgarstek. Wzdycham ciężko. Jakie to życie potrafi być trudne... Patrzę w okno, szczelnie zasłonięte grubą zasłoną. Zadbałem o to, by nikt cię nie widział. Możesz już przyjść.

Dociskam nóż do skóry. Tworzy się cienka linia, linia krwi. Zrobiło się nieco chłodniej. Więc jednak tu jesteś! Ale nie wychodzisz, czyżby jedna linia była czymś, co cię nie skusi?

Dociskam nóż mocniej, płynie więcej krwi, która kapie na białą kartkę i czarne dżinsy.

To, że jestem inny, nie oznacza, że inaczej czuję.

Teraz czuję ból. Ogromny ból. Jednak wiem, że nie mogę się poddać. Nie teraz.

Myślisz, że nie wiem, że to ty mnie wtedy złapałeś? Gdy spadałem w przepaść pełną lodu i śniegu? Powinienem był zginąć już wtedy, ale jesteś zbyt wielkim sadystą, by mi na to pozwolić. Patrzyłeś, jak cierpiałem.

Teatr BóluOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz