VII

204 5 11
                                    

Obudziłam się w jakimś pokoju rozejrzałam się. Był pomarańczowy z białymi meblami.

Obok mojego łóżka siędziała czarna włosa dziewczyna z wyciętym uśmiechem. Po chwili odwróciła na mnie wzrok.

Hej! Jestem Nina.- podskoczyła z miejsca.- może jesteś głodna? Chodź na śniadanie.

Nie jem śniadań- odpowiedziałam krótko.

Dieta? - przektęciła głowe w bok.

Nie. Po prostu przyzwyczajenie z dawnego domu.- uśmiechłam się.

No to... Tam masz łazienke- pokazała białe dzwi- a tam rzeczy które Helen przyniusł.- teraz pokazała torbe w kącie.

Podeszłam do torby i wyjełam. Granatową bluze, czarny podkoszulek i krótkie spodnie i poszłam do łazienki.

Kibelek nie brzytki. Cały w białych kafelkach. Przebrałam się i wyszłam.

Teraz chodź do reszty!- uśmiechneła się jak mnie zabaczyła.

Nie.- skuliłam się.

Czemu?- mina jej zbladła.

Ja poprostu... Mam spomnienie które mnie przerarza. Chcesz wiedzieć?- spojrzałam na nią z poważną miną.

Nie wiem czy chcesz.- spojrzała na mnie.

To ci opowiem- *smile*

''':::2 lata temu:::::"
Ej czy wszystko gotowe- krzyknełam.
To możemy iść- mój przyjaciel posłał mi uśmiech.

Szliśmy ciemną uliczką w parku. Mocno ściskałam ramie Filipa bo się bałam.
Nagle przed nami pojawiła się postać z białymi oczami. W ręce trzymała zakrawioną chuste.

Mój wzrok bez uczuć spoczną na osobie która się przybliżała do nas.

Filip wiej- powiedziałam.
Chłopak wykonał moje polecenie. Osoba przewróciła mnie. Chciała mnie udusić zakładając chuste mi na twarz. Potem wyjeła nóż i wbiła mi w brzuch. Uszłyszałam syreny policyjne a osoba speprzyła w siną dal. Potem było zwyczajnie. Dlatego się was bije.
:::: koniec'::::

Aaa... Trudno. To przynieś ci coś?- zapytała.

Nie. Dziękuje.- dziewczyna wyszła z pokoju.

Chce się zabić. Ta to najlepszy sposób. A zopomniałam zrobie to jak zobacze Helena a nie teraz.

Z chyba dołu uszłyszałam głośną muzyke. A potem pokanie do dzwi.

Chcesz zginąć?- zapytałam.

Tak- do pokoju wszedł Kagekao.

Co byś chciał.- spojrzałam w pustke.

Chodź- powiedział.

Nie.- spojrzałam jak na idiote.

Nie? To siłą cię wezne.- podniusł mnie jak worek ziemniaków.

Puść!- walłam go najmicnej jak mogłam.

Au!! Idziemy do Helena.- wyszedł ze mną z pokuju. Potem shody na których prawie prawie z niego spodłam. I zobarzyłam mojego brata. Wyskoczyłam z objęć kakała.

Helen!!!!-przytuliłam go.

Cześć.- odzajemnił przytulasa.

Nie chce tu być- powiedziałam

Dlatego ma propozycje- unisłam brwi.- możesz mieszkać u Jasnson. Zgoda?

A jest tam lepiej?- zapytałam.

|Opowiedz mi wszystko od początku proszę|Kagekao|[1 i 2 Część]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz