Nie mogłam spać kolejną noc. Czuję sie już lepiej fizycznie bo psychicznie to jestem martwa.Wypadek uświadomił mi jak bardzo się podałam.
Rodzice są dla mnie teraz ogromnym wsparciem, cało to wydarzenie zbliżyło nas do siebie. Za to straciłam kontakt z Kubą, podobno wyjechał z miasta nie utrzymuje z nikim kontaktu ani ze mną , ani z chłopakami. Od czasu do czasu pogadają 15 minut przez tel.
.... dla mnie świat sie załamał bo robiłam sobie tylko nadzieję, lecz wyszło jak zwykle.
12:00
Leniwie wstałam z łóżka popierając sie o kule. Była to pora ważenia, lecz i tak to nie było stu procentowo dobra waga przez gips (Który sam w sobie nie jest taki lekki).Pielegniarka pomogła mi wejść na wage w ten sposób że niga w gipsie była poza wagą tak choć w 50% mogą sprawdzić czy są postępy.
55,7 na wadze przytyłam podbno 5 kilo. Jest to wielkie osiągnięcie jak na dwa tygodnie.
- gratulacje- powiedziała pielegniarka doprowadzając mnie do łóżka
- to nie jest 100% pewności nie ma sie co cieszyć- stwierdziłam szybko
- trzeba myśleć pozytywnie - kobieta uśmiechała sie cały czas.
- może i trzeba - powiedziałam sama do siebie i ułożyłam sie wygodnie
- przyjdę do ciebie za godzinę a teraz masz gościa- odrzekła
- kogo?- zapytałam zaskoczona, chłopaki jak mieli przyjść to zawsze sie zapowiadali a rodzice dziś mają spotkanie w sprawie pracy w mieście.- zobaczysz sama- powiedziała i wyszła po chwili do sali na początku wszedł bukiet czerwonych róż ogromny misiek a dopiero potem brunet.
- hej - powiedział cicho
- hej- odpowiedziałam zmieszana
- to dla ciebie - powiedział i podszedł podajac mi kwiatki i misia
- Dziękuję- powiedziałam i ponownie wróciły motylki...
PIEPRZONE UCZUCIA- jak sie czujesz?- zapytał szybko siadajac obok łóżka na krzesełku
- normalnie -rzekłam zmieszana
- to znaczy- zapytał ponownie, był ubrany w czarny dres, włosy jakby żyły własnym życiem- gdzie byłeś? - zapytałam zalewając jego pytanie
- wyjechałem za miasto- powiedział szybko- nie odpowiedziałaś
- gdybyś był to byś wiedział- powiedziałam opryskliwie
- musiałem poukładać sobie to i owo w życiu- mówił patrząc na mnie z politowaniem
- wróciłeś aby?-zapytałam zła, gdy tylko wszedł do sali wszystko powróciło. Uczucie które zdarzyła w sobie zaduśic, kołatające serce gdy go widziałam i motyle w brzuchu.- nie cieszysz się- zapytał zaskoczony
- czasmi w życiu jest tak że jeśli ktoś odjedzie raz, po powrocie te osoby stają sie nam obce - odpowiedziałam na co zrobił typową mine niezrozumiałego człowieka
- czyli co mam przez to rozumieć- zapytał- jestem ci obcy
- kurwa nie- powiedziałam zła na samą siebie - nie mów ze nie wiesz i co mi chodzi
- zaskoczę cie ale niewiem- rzekł wstając gwałtownie teraz dostrzegłam że jakoś tak nabrał siły zmężniał ale nadal jest przystojny- zanim wpadłam w to Gówno przy każdym spotkaniu powtarzałeś ,, jestem z Tobą i Zawsze będę obok " jak widać do czasu... ja sobie robię głupia nadzieję, ty mi dajesz powody do tych nadziei po czym znikasz na dwa tygodnie zrywajac całkowicie kontakt i tak nagle wracasz jak gdyby nigdy nic sie nie wydarzyło - mówiłam wstając i łapiąc za kule
- jakie nadzieję- zapytał i podszedł do mnie bardzo blisko na tyle że nawet czułam to ciepło od niego emanujace
- jak ja mogłam zakochać sie w takim kimś jak ty- powiedziałam i wyminełam go mimo iż było to nie lada wyzwanie.- poczekaj- powiedział szybko i podszedł do mnie blisko bardzo blisko. Objął w pasie jedną ręką a drugą głodzie mój policzek. Wtuliłam sie w jego dłoń, patrzył mi w oczy.
Jego twarz była coraz bliżej, gdy nagle zadzwonił telefon i chłopak odebrał mówiąc że to coś ważnego
Położyłam sie do łóżka, brunet chodził od ściany do ściany gadajac z kimś przez telefon.
Cały czas patrzył na mnie a ja unikałam jego spojrzenia. Przed chwilą prawie doszło między nami do pocałunku. Powinnam sie cieszyć a ja jestem zła na siebie że znowu ulegam.
Odwróciłam sie bokiem
-Muszę pomyśleć chce być teraz sama - powiedziałam gdy chłopak skończył rozmawiać
- dobrze jak wolisz - powiedział - poczekam przed salą jak byś chciała porozmawiać..........od tamtej pory już z nim nie gadałam .....
Nie jestem w stanie spojrzeć nawet mu w oczy. Minęło juz kolejne 24 godziny od tego incydenty a ja nadal nie wychodzę z sali jedynie na badania i do toalety.
Chłopak siedzi pod salą i czeka
- Nicola mam dobre wieści- powiedział lekarz
- wychodzę do domu?- zapytałam z nutą nadziei- tak możesz wrócić do domu, lecz za dwa tygodnie na kontrole i pamiętaj o tym że wygrasz z chorą jeśli tylko zawalczysz. Za raz zdejmujemy ci gips- odrzekl szybko. Nareszcie
- Dziękuję- powiedziałam szybko - Dzieki panu wierzę że dam radę
-nie dziękuję od tego tu jestem aby pomagać i dawać wiarę- jeszcze raz dziękujęz _rzekłam szybko i lekarz wyszedł z sali a po chwili zabrali mnie na zdejmowanie gipsu....
................
Chyba wracam do formy 😍😍
Jak sie podoba 😍
Aktywność spadła 😯😯
CZYTASZ
Kocham cię idiotko - Part: I
Novela Juvenil-Miłość?- zapytał- nie bądź śmieszna przecież mnie znasz nie umiem kochać ja tylko zaliczam - A nie zamierzasz tego zmienić ?-zapytałam przekonana że może jednak coś z tego będzie - na razie dobrze jest jak jest i nie zamierza tego zmieniać - powi...