11.

9.2K 285 12
                                    

-A co z Nathanem?- pytam cicho i bez przekonania.

Chłopak odwraca się.

-Nie wiem Mia, nie wiem. Ale mam nadzieje, że długo go nie zobaczę.

Ja też.

-W ogóle, widziałeś gdzieś Liama?- nie widziałam go wczoraj, dzisiaj też nie

-A właśnie. Kazał przekazać, że jedzie w delegacje na tydzień. A jak mnie zobaczył, chwile pogadaliśmy to powiedział, że podczas jego nieobecności mam się tobą zająć. Więc musisz ze mną wytrzymać jeszcze trochę.-szczerzy się

-Ok.

-Dobra leć bo zaraz się spóźnisz, a tego nie chcemy.- mówi i idzie do salonu

-No, paa!- krzyczę

-Pa siska.- odkrzykuję

Wychodzę z domu i widzę takie autko:

Nie znam nazwy auta ani nic, ale wiem jedno

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie znam nazwy auta ani nic, ale wiem jedno... Zaszalał ten Mike.

Wchodzę do auta i witam się z przyjacielem.

-Hej Mike.

-No hejka.-spogląda na mnie- Jak tam?

-Szczerze?

Chłopak kawa głową.

-Do dupy. A u ciebie?

-U mnie dobrze. Ale niepokoi mnie to co dzieje się u ciebie.

-Nie masz się czym martwić, naprawdę.

-Tak na pewno.- mówi z sarkazmem- A zwłaszcza kiedy mówisz, że u ciebie jest do dupy.

-Dobra przyznaje. Teraz to nie jest najlepszy czas w moim życiu. Ale ja dam radę, a zwłaszcza, że każdy chce mi pomóc.

-Dobra to może tak. Nie wiem co się działo przez te kilka lat w twoim życiu i nie wiem co wczoraj się stało, ale zawsze możesz na mnie liczyć.

-Dzięki.- mówię i lekko się uśmiecham

Po chwili odwracam się do okna.

Mam nadzieje, że więcej nie natknę się na tego dekla. Bo jak tak to pewnie znowu coś się stanie i pewno się porycze. Żal trochę, drugi dzień w szkole a już rycze.
Zresztą co on wie o moim życiu? Nic! Wiec niech zamknie ryj i się nie odzywa! Przyjechałam tu i nie chciałam wracać do tego co było. Czemu po prostu nie mogę żyć teraźniejszością? To jest to kiedy chcesz zacząć wszystko od nowa, ale nie możesz bo spotykasz starych znajomych.
Czy wszystko się ułoży? Nie wiem. Ale wiem, że w najbliższym czasie będzie się dużo działo. I to nie koniecznie dobrze.

-Mia! Jesteśmy.- Mike macha mi ręką przed nosem, dosłownie.

-Widzę przecież.

-Tia.Ciekawe tylko że zaparkowaliśmy tu jakieś dwie minuty temu i gdyby nie ja ty nadal byś myślała o tym o czym myślałaś.

-Dobra ciicho.- śmieje się do chłopaka- Dzięki za podwózkę.

-Nie ma za co. Polecam się na przyszłość.- wybuchamy śmiechem

-Zapamiętam.

Wysiadam z mojego dzisiejszego środku transportu i powoli kieruję się do szkoły. Staję dopiero przed drzwiami prowadzącymi na korytarz szkolny.

Czy dam radę? Nie wiem. Ale muszę stawić temu czoło.

-Chodź.-blondyn ciągnie mnie za rękę

###

Hej wam!

Dzisiaj krótki rozdział. Narazie braknie mi weny, a nie chce pisać na siłę. Mam nadzieję, że rozumiecie. Jak wpadną mi do głowy jakieś pomysły na dalsze rozdziały to opublikuje. ❤
Ogólnie to jest nas tutaj coraz więcej. 😊
Fajnie jest pomyśleć, że komuś może się spodobać moje opowiadanie.
To, że gwiazdkujecie i piszecie komentarze naprawdę motywuje do dalszego pisania.

Ana

Od nienawiści do miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz