Siedziałam w swojej celi i patrzyłam się na ścianę. Nauczyłam się już używać Rasen Shurikena. Każde nie powodzenie w treningu kończyło się karą cielesną. Szybko nauczyłam się używać tej techniki, a potem Danzou zamknął mnie w celi gdzie nie mam nawet dostępu do światła. Posiłki dostaje marne, a czasem jego goście biorą mnie na jakieś eksperymenty. Nawet nie wiem kiedy będę mogła wrócić do Naruto. Usłyszałam jak drzwi do celi się otwierają. Do środka wszedł dość wysoki ANBU. Wstałam ze swojego posłania i ruszyłam za nim. Zaprowadził mnie do pokoju gdzie czekał już na mnie Danzou.
- Mam dla ciebie chyba dobrą wiadomość. Wracasz do swojego brata.- powiedział tak zimno, że aż dreszczy dostałam.
Na moją twarz zagościł lekki uśmiech. Wreszcie będę mogła wrócić do Naruto.
- Pomyślałem jednak, że szkoda byłoby tracić szansę na taką broń jak ty.- chciałam uciec, ale moje nogi nie chciały się ruszyć.- Dlatego uczynię odpowiednie kroki, by w razie potrzeby byłabyś mi posłuszna.
Poczułam niewyobrażalny ból, który zaczął się roznosić po całym moi ciele. Chciałam krzyczeć w niebo głosy, ale z moich ust nie chciał się wydobyć żaden dźwięk. Na moim ciele od szyi aż do kostek pojawiły się czarne znaki.
- Nie martw się gdy się obudzisz znaków tej pieczęci już nie będzie bo znikną na trochę, ale gdy będę cię wzywał one się pojawią, a ty będziesz mi bezgranicznie posłuszna.
Ból ustał, ale moje powieki stały się bardzo ciężkie. Usłyszałam tylko jak Danzou wychodzi.
Time Skip
Obudziłam się w takiej samej pozycji w jakiej opadłam z sił. Na moim ciele nie było już czarnych znaków. Z moich oczu zaczęły płynąć łzy. Wstałam na równe nogi i szybko wyszłam z siedziby Korzenia. Nigdy nie chcę już tam wracać. Chciałam od razu udać się do Naruto, ale chyba najpierw muszę się udać do Hokage. Tsunade w skrócie wyjaśniła mi sytuacje. Ero-sennin umarł, a Naruto po prostu się załamał. Oraz zabroniła mi używać Rasen Shurikena. Powiedziała, że to zbyt niebezpieczne, by go używać. Po skończonej rozmowie od razu udałam się do mieszkania mojego i Naruto. Weszłam po cichu do mieszkania gdzie znalazłam Naruto płaczącego na łóżku.
- Naruto.- powiedziałam ciepłym głosem, a on podniósł głowę.
Podeszłam do niego i go przytuliłam. Wtulił się we mnie, a ja czułam jak mój dres siąknie jego łzy.
- Spokojnie. Jestem tu przy tobie.- powiedziałam i pogłaskałam go po głowie.
Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Nie mogłam mu powiedzieć o tym co się stało. Nikt się o tym nie dowie. Przecież Danzou nie może żyć wiecznie. Kiedyś umrze, a pieczecie które na mnie nałożył znikną. Będę musiała uważniej przyjrzeć się znakom i ustalić jaka to pieczęć.
- Onee-chan wszystko w porządku?- spytał Naruto.
- Tak.
- On nic ci nie zrobił?
- Tylko trochę mnie poobijał, ale to nic.
- Na pewno tylko tyle?
- Nie martw się Onii-chan.
- Będę się martwił. W końcu jesteś moją siostrą.
- Uparty jak osioł. Mam nadzieję, że pod moją nieobecność uzupełniłeś zapasy ramenu. Umieram z głodu.- wstałam z łóżka i poszłam do kuchni.- Tobie też zrobię ramen dla poprawy humoru. Jeszcze powinnam ci kupić wino i lody.
- Bardzo śmieszne Onee-chan.
- Wiem, że się za mną stęskniłeś Onii-chan.
Witajcie
Uwierzcie mi pisałam to od 10!! Nie mogłam się zebrać, by to napisać. Miałam kompletną ścinę, ale proszę oddaje w wasze ręce trochę koślawy rozdział.
Pozdrawiam Makoto
CZYTASZ
Przejście ( SasukexNaruko )
FanfictionFF jest dosyć stary, więc może zawierać mnóstwo błędów i być bezsensu >< ~~ Dziewczyna o imieniu Naruko przenosi się do równoległego wymiaru. Poznaje tam siebie jako chłopaka. Wszystko co dotąd znała było na odwrót. Czy odnajdzie się w tym świ...