Wolę to niż śmierć mojego aniołka #14

299 11 5
                                    

Następny dzień
Pov Lily

Jestem zadowolona z wczorajszych zakupów.
Ross kupił mi koronkową, czarną bieliznę do tego czarną obcisłą sukienkę, zimową kurtkę, biały szalik i czapkę, długie kozaki na obcasie i wiele innych.
Nie mogę się doczekać kiedy na dworze pojawi się pierwszy śnieg​.

Poszłam do kuchni gdzie czekał na mnie blondyn, który robił śniadanie.

-Dzień dobry kochanie.- dał mi buziaka.

-Dzień dobry.- uśmiechnęłam się.

-Jedziesz ze mną do fryzjera?- spojrzał na mnie robiąc jajecznicę.

-No pewnie.- usiadłam na krześle.

W sumie czemu nie.

-I mam dla ciebie niespodziankę.- podał mi talerz z moim śniadaniem i usiadł naprzeciw mnie.

-A jaką?- powiedziałam swoim słodkim głosem.

-Gdybym ci powiedział niebyła by to niespodzianka.- uśmiechnął​ się.

-No faktycznie.- zaczęłam jeść jajecznice.

Po zjedzonym posiłku poszliśmy się ubrać i pojechaliśmy do fryzjera.
Na dworze tego dnia było bardzo zimno, więc przydała mi się nowa kurtka.

Ross praktycznie​ cały czas bujał w obłokach, a ja bacznie się mu przyglądałam.
Patrzyłam również na obiekty, które mijaliśmy.
Lasy, polany, małe wioski i w końcu dotarliśmy do miasta.

Blondyn wyszedł z samochodu i obszedł go, aby otworzyć mi drzwi.
Wziął mnie za rękę i poszliśmy do fryzjera.
Po kilku minutach mój chłopak był opcięty przez naprawde sympatycznego chłopaka.
W tedy na fotelu usiadłam ja.
Chłopak obciął mi końcówki i po wszystkim Ross zapłacił za strzyżenie i wyszliśmy.

-No to kochanie czas na niespodziankę.- weszliśmy do samochodu, a Ross nałożył mi opaskę na oczy.

Jechaliśmy kilka minut, a po chwili usłyszałam głośny huk.
Straciłam przytomność i kiedy ją odzyskałam obudziłam się w szpitalu.
Nie wiedziałam co się dzieje.
Wszystko wydawało się takie dziwne.

Pov Ross
Po wypadku

Siedziałem na krześle obok mojej księżniczki.
Jest w śpiączce od kilku miesięcy.
Jakim pierdolonym cudem mi nic się nie stało, a jej tak?!
Jedyne na co czekam to na jej wybudzenie się.
Lekarze mówią, że jest taka szansa, że nie będzie nic pamiętać.
Będzie miała poprostu amenzje.
Wolę to niż śmierć mojego aniołka.

Patrzyłem na jej obojętny wyraz twarzy myślami przypomniając sobie wszystkie chwile spędzone z nią.
Z zamyśleń wyrwał mnie jej cichy głos.

-Kim ty jesteś?- otworzyła lekko oczy.

-Jestem twoim chłopakiem, myszko.- uśmiechnąłem się lekko.

Patrzyła na mnie tak jakby chciała zadać mi tysiące pytań, ale nie wiedziała jak je zadać.

-Poczekaj chwilę, zawołam lekarza.- uśmiechnąłem się ostatni raz i wyszłem z sali.

Poszłem do gabinetu jej lekarza prowadzącego.

-Przepraszam, ale Lily się obudziła.- powiedziałem radośnie.

-Już idę.- rzekł i poszliśmy razem do mojego skarba.

-Dzień dobry Lily.- powiedział lekarz.

-Dzień dobry?- patrzyła na mnie i jednocześnie na lekarza.

-Muszę​ zadać ci kilka pytań dobrze?- doktor usiadł na krześle.

-No dobrze.- mrugnąła kilka razy.

Hej!
No to się porobiło.
Nasza kochana Lily ma amnezję, czy Ross będzie w stanie pomóc jej przypomnieć sobie wszystkie ich wspólne wspomnienia?
Dowiecie się w kolejnych częściach.
Przepraszam za taki krótki rozdział.
Jeżeli wam się spodobało to zostawcie coś po sobie!
Pozdrawiam, xOlurrr.

KupionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz