Obudziłam się na kanapie w za dużej koszulce Kuby, z pilotem na brzuchy i otwartą paczką chipsów oraz pustymi puszkami oraz butelkami po piwie na całym stole i podłodze. Wczorajszego wieczoru rodzice wyjechali w sprawach służbowych do Włoch i wrócą za miesiąc, a wieczorem przyszedł Kuba z chłopakami. Trochę się powygłupialiśmy i naprawdę miło spędziliśmy czas. A to ile wypiłam? jak zasnęłam ?i czemu śpię w koszulce Kuby? To dla mnie wielka tajemnica.
Siedziałam przez chwilę przecierając zaspane oczy rękoma, i ogarniając co się dzieję.
Odnalazłam telefon który walał się pod stertą pudełek po pizzy, puszek oraz butelek po piwie. W telewizji leciały kreskówki, na podłodze spali Adam, Krystian i Dawid. Nigdzie nie widzę Kuby, ale jakoś za bardzo się tym nie przejmuję. szybko chwyciłam za kulę i udałam się do kuchni przesuwając nogą butelki i kartony. Widok kuchni gdzie panował jeden wielki syf, butelki, kartony, wszędzie jakieś papierki a nawet pobite szkło, powoduje mnie o zawroty głowy. Pomiędzy tym jednym wielkim bałaganem stoi brunet i próbuję poustawiać kartony na sobie tworząc stosik.
- Wiesz że to ci nic nie da i tak będziemy musieli to posprzątać- rzekłam ziewając, Kuba spojrzał na mnie lekko ale uroczo się uśmiechając. Jego włosy żyły własnym życiem, uśmiechał się w między czasie ziewając.
- ile już nie śpisz?-zapytał, podchodząc do mnie zza blatu kuchennego.
- dosłownie parę sekund temu wstałam- odrzekłam gdy chłopak przytulił mnie od tyłu łapiąc za moje biodra i przyciągając lekko do siebie schował swoją twarz w zagłębieniu mojej szyi.
- co tu się wczoraj odwaliło?-zapytałam na co chłopak prychnął mi w szyje i nie odpowiedział. Nie drążyłam tematu, bo chyba wolę nie wiedzieć.
- jak się czujesz ?-zapytał chłopak po pewnej chwili ciągłego przytulania mnie
- nie jest źle, lecz chyba wolę nie pytać ile wczoraj wypiłam- rzekłam odwracając się do niego twarzą. Jego uśmiech rozpromienia mnie jeszcze bardziej, niż jakikolwiek prezent.
- 8 piw tylko- powiedział szybko zgarniając mi niesforne kosmyki włosów z twarzy.
- tylko?-zaśmiałam się cicho - fajne mi tylko a ta reszta butelek to wy ?
- miedzy innymi- powiedział szybko muskając moje usta przelotnie i do kuchni wpadła banda meneli ( czytaj : Adam, Dawid , Krystian)
- oj gołąbeczki - zaczął Krystian a ja tylko zmierzyłam go morderczym spojrzeniem - okej już siedzę cicho - skomentował i dopadł się do lodówki.
- My tyle wypiliśmy ?-zapytał Dawid siadając na blacie niczym małe dziecko tylko że on nie wymachiwał nogami i nie miał 5 lat tylko 18.
- nie wiesz co święty Mikołaj - prychnął Adam wyżerając resztki pizzy z pudełek walających się po całym domu.
- To zawołaj go do sprzątania - rzekłam przytulając się do Kuby i słuchając bicia jego serca.
- A masz adres - zapytał szybko zaskoczony Dawid Odskakując od pustych już pudełek
- Nie no wiesz co ja wróżbita Maciej jestem i znam Adres Mikołaja- zaśmiałam się
- O to podaj nie będę musiał wysyłać listu do Laponii - zaśmiał się sprawdzając resztę pudełek - prowiant ci się skończył
-brawo ty- prychnął Kuba a ja tylko uśmiechałam się do nich, czasami nie rozumiem w jaki sposób ja się z nimi nadal zadaję
- brawo ja - wykrzyczał chłopak układając pudełka na stosik
CZYTASZ
Kocham cię idiotko - Part: I
Ficțiune adolescenți-Miłość?- zapytał- nie bądź śmieszna przecież mnie znasz nie umiem kochać ja tylko zaliczam - A nie zamierzasz tego zmienić ?-zapytałam przekonana że może jednak coś z tego będzie - na razie dobrze jest jak jest i nie zamierza tego zmieniać - powi...