30

2.7K 97 9
                                    

Obudziłam się na kanapie w za dużej koszulce Kuby, z pilotem na brzuchy i otwartą paczką chipsów oraz pustymi puszkami  oraz butelkami po piwie na całym stole i podłodze. Wczorajszego wieczoru rodzice wyjechali w sprawach służbowych do Włoch i  wrócą za miesiąc, a wieczorem przyszedł Kuba z chłopakami. Trochę się powygłupialiśmy i naprawdę miło spędziliśmy czas. A to ile wypiłam? jak zasnęłam ?i czemu śpię w koszulce Kuby? To dla mnie wielka tajemnica. 

Siedziałam przez chwilę przecierając zaspane oczy rękoma, i ogarniając co się dzieję. 

Odnalazłam telefon który walał się pod stertą pudełek po pizzy, puszek oraz butelek po piwie. W telewizji leciały kreskówki, na podłodze spali    Adam, Krystian i Dawid. Nigdzie nie widzę Kuby, ale jakoś za bardzo się tym nie przejmuję.  szybko chwyciłam za kulę i udałam się   do kuchni przesuwając nogą butelki i kartony. Widok  kuchni gdzie panował  jeden wielki syf, butelki, kartony, wszędzie jakieś papierki a nawet pobite szkło, powoduje mnie o zawroty głowy.  Pomiędzy  tym jednym wielkim bałaganem  stoi  brunet i próbuję poustawiać kartony na sobie tworząc stosik. 

- Wiesz że to ci nic nie da i tak będziemy musieli to posprzątać- rzekłam ziewając, Kuba spojrzał na mnie lekko ale uroczo się uśmiechając. Jego włosy żyły własnym życiem, uśmiechał się w między czasie ziewając. 

- ile już nie śpisz?-zapytał, podchodząc do mnie zza blatu kuchennego. 

- dosłownie parę sekund temu wstałam- odrzekłam gdy chłopak przytulił  mnie od tyłu łapiąc za moje biodra i przyciągając lekko do siebie  schował swoją twarz w zagłębieniu mojej szyi.  

- co tu się wczoraj odwaliło?-zapytałam na co chłopak prychnął mi w szyje i nie odpowiedział. Nie drążyłam tematu, bo chyba wolę nie wiedzieć. 

- jak się czujesz ?-zapytał chłopak po pewnej chwili ciągłego przytulania mnie

- nie jest źle, lecz chyba wolę nie pytać ile wczoraj wypiłam- rzekłam odwracając się do niego twarzą. Jego uśmiech rozpromienia mnie jeszcze bardziej, niż jakikolwiek prezent. 

- 8 piw tylko- powiedział szybko zgarniając mi niesforne kosmyki włosów z twarzy. 

- tylko?-zaśmiałam się cicho - fajne mi tylko a ta reszta butelek to wy ?

- miedzy innymi- powiedział szybko muskając moje usta przelotnie i do kuchni wpadła banda meneli ( czytaj : Adam, Dawid , Krystian)

- oj gołąbeczki - zaczął Krystian a ja tylko zmierzyłam go morderczym spojrzeniem - okej już siedzę cicho - skomentował i dopadł się do lodówki. 

- My tyle wypiliśmy ?-zapytał Dawid siadając na blacie niczym małe dziecko tylko że on nie wymachiwał nogami i nie miał 5 lat tylko 18. 

- nie wiesz co święty Mikołaj - prychnął Adam wyżerając resztki pizzy z pudełek walających się po całym domu. 

- To zawołaj go do sprzątania - rzekłam  przytulając się do Kuby i słuchając bicia jego serca. 

- A masz adres - zapytał szybko zaskoczony Dawid Odskakując od pustych już pudełek 

- Nie no wiesz co ja wróżbita Maciej jestem i znam Adres Mikołaja- zaśmiałam się 

- O to podaj nie będę musiał wysyłać listu do Laponii - zaśmiał się sprawdzając resztę pudełek  - prowiant ci się skończył 

-brawo ty- prychnął Kuba a ja tylko uśmiechałam się do nich, czasami nie rozumiem w jaki sposób ja się z nimi nadal zadaję 

- brawo ja - wykrzyczał chłopak  układając pudełka na stosik 

Kocham cię idiotko - Part: IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz